Eksport motorem napędowym podlaskiej gospodarki - wynika z jednego z raportów
Chociaż z powodu pandemii podlaska gospodarka ucierpiała, to jednak jej mocną stroną wciąż jest eksport. Od wielu lat odnotowujemy znaczący jego wzrost Jest on głównym motorem rozwoju naszego regionu - wynika z raportu Podlaskiego Związku Pracodawców.
Autor opracowania wiceprezes związku Wojciech Winogrodzki uważa, że rozwijają się ci podlascy przedsiębiorcy, którzy eksportują. Ich przychody w ostatnich 10 latach wzrosły aż o 128%, czyli ponad pięciokrotnie. Prawie 28 procent podlaskiego eksportu stanowią zwierzęta i produkcja zwierzęca, ponad 15 procent to wyroby elektromaszynowe.
Za granicą sprzedajemy też dużo drewna, wyrobów z tworzyw sztucznych, pojazdów czy gotowych artykułów spożywczych i napojów. Powody do zadowolenia z eksportu ma zwłaszcza branża mleczarska. To przede wszystkim zasługa rynku afrykańskiego, a właściwie jednego kraju: Algierii , gdzie oprócz Niemiec, w ostatnich pięciu latach odnotowaliśmy najwyższy wzrost wartości sprzedawanych towarów. I chociaż częściej mówi się, że jesteśmy doliną rolniczą, to 60 procent wysyłanych przez nas wyrobów nie ma nic wspólnego z rolnictwem i żywnością. A jeśli już nawet żywność, to głównie przemysłowo przetworzona.
Najbardziej w Podlaskiem wzrósł zbyt za granicą ryb morskich, ale też serów, mleka, artykułów budowlanych, czy mebli. Dobrze sprzedają się też wyroby stolarskie, przyczepy, jachty podgrzewacze wody, czy ramy do obrazów.
Najwięcej, bo aż 70 procent towarów eksportujemy do Unii Europejskiej, a zwłaszcza do Niemiec, gdzie trafia niemal 24% eksportu. Spada natomiast wartość eksportu do Czech, Łotwy, czy Armenii.
Zdecydowanie mniej towarów wysyłamy do Rosji i Białorusi. Dlatego zdaniem autora raportu dobre relacje z Unią Europejską, a zwłaszcza z Niemcami mają strategiczne znaczenie dla rozwoju gospodarczego województwa podlaskiego.