Spotkania z kulturą ludową w skansenie
Przez dwa dni Skansen Kurpiowski im. Adama Chętnika w Nowogrodzie rozbrzmiewał kurpiowską gwarą i muzyką. Działo się tak dzięki ministerialnemu programowi „EtnoPolska”, realizowanemu przez Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży. W imprezie brali udział ludowi twórcy i artyści z Czesławą Kaczyńską i Adamem Strugiem na czele, a wśród licznych uczestników byli też zagraniczni turyści. – Instytucje kultury, zwłaszcza takie jak skansen, muszą położyć duży nacisk na to, żeby takie imprezy odbywały się jak najczęściej! – podkreśla Magdalena Mucha z Muzeum Północno-Mazowieckiego, inicjatorka i organizatorka imprezy, dodając, że kultura ludowa zanika i trzeba ją promować, a do tego warto odkrywać własną tożsamość i swoje korzenie oraz poznawać ziemię, na której się żyje.
Pandemia uniemożliwiła w roku ubiegłym i bieżącym organizację słynnego jarmarku na św. Rocha, ale pracownicy muzeum i skansenu przygotowali w to miejsce imprezę folklorystyczną o nieco mniejszym zasięgu, ale o równie interesującym programie.
– Biorąc pod uwagę fakt, że skansen jest wciąż oddziałem muzeum, bo sprawy przejęcia nie zostały jeszcze zakończone, postanowiliśmy skorzystać z ministerialnego programu „EtnoPolska” Narodowego Centrum Kultury – chodzi w nim o to, żeby propagować kulturę ludową w miejscowościach nie większych niż 50 tysięcy mieszkańców – mówi Magdalena Mucha.
„Spotkania z twórcami kurpiowskiej Puszczy Zielonej” trwały dwa dni, obejmując zajęcia i pokazy z kilku dziedzin. Dużym zainteresowaniem młodszych i starszych uczestników cieszyły się warsztaty pieczenia tradycyjnego ciasta obrzędowego, prowadzone przez Elżbietę Prusaczyk z miejscowości Tatary nieopodal Kadzidła i Czesławę Kaczyńską z nieodległego Dylewa. Do tego pani Czesława, w roku 2017 świętująca jubileuszową wystawą w łomżyńskim muzeum 60-lecie pracy twórczej, artystka zaczynająca swą twórczą przygodę w konkursie, w którym prace oceniał sam Adam Chętnik, prezentująca swe umiejętności nawet przed królową matką Elżbietą, nie omieszkała też podzielić się z uczestnikami tajnikami wycinania finezyjnych cudeniek z papieru, takich jak leluje z kogutkami czy robienia kwiatków z bibuły.
– Aż trudno uwierzyć, że tymi wielkimi nożycami do strzyżenia owiec można zrobić coś tak pięknego! – mówili zachwyceni uczestnicy warsztatów, zajadający się świeżutkimi fafernuchami i ciasteczkami. Lekcja gwary kurpiowskiej, prowadzona przez bibliotekarkę z Kadzidła Krystynę Łaszczych, również cieszyła się dużym powodzeniem – były osoby, które uczestniczyły w obu spotkaniach. Podobnie było z warsztatami tanecznymi pod kierunkiem Pawła Łaszczycha, laureata Kurpika 2020 w kategorii Muzyka i taniec, instruktora zespołów folklorystycznych w Kadzidle, w których wspierali go tancerze z projektu artystycznego Meandry. Impreza budziła również zainteresowanie odwiedzających skansen turystów – nie tylko z terenu całego kraju, ale też zza granicy, choćby Szwajcarii czy Czech. Jej finałem było, dwukrotnie transmitowane na żywo na Facebooku muzeum, spotkanie śpiewacze z Adamem Strugiem, prezentującym tradycyjny repertuar kurpiowski.
– Uroda tej muzyki jest w wyrafinowanej prostocie, bo dzisiejszy kompozytorzy takiej muzyki już by nie stworzyli – podkreślał, mieszkający przed laty w Łomży, śpiewak i wybitny propagator tradycyjnej muzyki, bazującej na przekazywaniu pieśni z pokolenia na pokolenie w tradycji ustnej. Wykonywano różne pieśni, takie jak: „Czas do domu dziewecko”, „Siwy koń zarzał” czy „Kto w niedziela gożałecka psije”. Niektóre, choćby „U jeziorecka” czy „Na bujne bory”, rozbrzmiewały w dwóch wariantach, bowiem nawet w nieodległych od siebie wsiach dana pieśń mogła mieć odmienne melodie, a Adam Strug nie szczędził też uczestnikom ciekawych opowieści i szczegółowych wyjaśnień.
– Zależało nam na tym, żeby w otwartej przestrzeni, w celu uniknięcia wszystkich ograniczeń wiążących się z pandemią, stworzyć warunki do zawiązania się takiego międzypokoleniowego pasa transmisyjnego – podsumowuje Magdalena Mucha. – Mamy bowiem sytuację, że twórcy ludowi odchodzą, a zainteresowanie tą kulturą jest niewielkie, bo nie wszystkie dziedziny promuje się z jednakowym natężeniem. Najgorzej jest z językiem i muzyką – tak jak wspominał Adam Strug, nie ma już mistrzów śpiewających tak jak kiedyś, pojawiają się jakieś stylizacje. Stąd pomysł zorganizowania spotkania śpiewaczego, a był też przecież z nami Paweł Łaszczych, uczący tańców kurpiowskich z Puszczy Zielonej. Do tego lekcja gwary kurpiowskiej i pokaz pieczenia tradycyjnego ciasta obrzędowego – wybraliśmy to co reprezentatywne, a zarazem najłatwiejsze, żeby ludzie mogli w tym uczestniczyć i jednocześnie to, co się naszym odbiorcom najbardziej podoba.
Wojciech Chamryk