Testament Cimoszewicza (tymczasowy)
“Włodzimierz Cimoszewicz zrezygnował z kandydowania na fotel prezydenta.” Zdanie, które jeszcze kilka dni temu mogło zdobić niejeden felieton, fraszkę, limeryk i jakikolwiek inny gatunek literacko – publicystyczny, w środowe popołudnie straciło na swojej funkcjonalności. Nikt, kto przeczyta powyższe stwierdzenie nie padnie ze śmiechu. Prędzej padnie na kolana i zaszlocha, chociaż przesadą jest zapewne stwierdzenie liderów lewicy, że zasmarcze się z tego powodu kilka milionów osób.
Dzisiaj wszyscy mówią o gabinetach cieni. Rozdają karty, drą szaty i dzielą skórę na niedźwiedziu. Kiedy Donald spotyka się z Jarkiem, publiczność zostaje poinformowana, że rozmawia prezydent z premierem. Kiedy Leszek spotyka się z Janem Marią Władysławem sytuacja się powtarza. Kampania prawicy przybiera postać dotychczasowych działań lewicy w polityce zagranicznej. Tylko czekać jak bliżej nieokreślone dla statystycznego Kowalskiego siły, zrobią im lewatywę narzędziem podobnym do bałtyckiej gazrury. Panowie nie sprawdziliby się chyba w partii szachów, bo tam standardowo myśli się osiem posunięć do przodu. W pocie czoła wykombinowali zaledwie na raz i teraz wygrają, a co później. Nie patrzą perspektywistycznie. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ten trudny wyraz zna nasz dzisiejszy bohater. Ustąpienie pola dziś, to ogromna szansa na wygraną jutro. Jeszcze jedno porównanie. Na dobranoc. Kiedy po dyktaturze gen. Franko, Juan Carlos objął rządy w Hiszpanii, Francja postanowiła wznowić stosunki dyplomatyczne przy zastosowaniu odpowiedniego protokołu odpowiadającego monarchom. Pojawił się jednak problem, ponieważ nikt już nie pamiętał jak podejmowało się Burbonów. Gdzieś w Pompidou znaleziono wiekowego mężczyznę, który jeszcze pamiętał czasy hiszpańskich królów. Wysłano go więc z misją nawiązania przyjaznych stosunków. Ten jednak, zaraz po pierwszym z rautów, nabawił się problemów gastrycznych i narobił w spodnie. Włodek jest młody, ma mocne zwieracze i wiele jeszcze wytrzyma. Jeszcze się zobaczymy.
Mariusz Rytel