Wpłynął protest wyborczy w sprawie startu Marka Komorowskiego na senatora
Czy senator z województwa podlaskiego został wybrany niezgodnie z prawem? Ma to rozstrzygnąć Sąd Najwyższy, do którego wpłynął już pierwszy protest wyborczy. Sprawa dotyczy Marka Komorowskiego z PiS wybranego w okręgu nr 59. Wątpliwości wyborców - m.in. z Suwałk i Łomży budzi termin jego zgłoszenia na kandydata - po śmierci zgłoszonego wcześniej Kornela Morawieckiego.
Analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju Patryk Wachowiec, który pomagał wyborcom przygotować treść protestu uważa, że Marka Komorowskiego zgłoszono za późno.
- Okręgowa Komisja Wyborcza w Białymstoku nie mogła przyjąć zgłoszenia pana Marka Komorowskiego i zarejestrować go jako nowego kandydata na senatora z listy Prawa i Sprawiedliwości. To wynika z jednoznacznego brzmienia art. 265a Kodeksu Wyborczego - wyjaśnia Patryk Wachowiec
Art. 265a brzmi następująco:
Jeżeli, w przypadku, o którym mowa w art. 222 § 1, skreślenie nazwiska kandydata na senatora nastąpiło wskutek jego śmierci, komisja zawiadamia osobę zgłaszającą kandydata o możliwości zgłoszenia nowego kandydata. Zgłoszenia dokonuje się najpóźniej w 15 dniu przed dniem wyborów; w takim przypadku przepisu art. 265 § 1 nie stosuje się.
Jak podkreśla Patryk Wachowiec, w tym przypadku śmierć nastąpiła w 13. dniu przed dniem wyborów (30 września).
- Wobec tego w naszej ocenie należałoby uznać, że rejestracja i zawiadomienie pełnomocnika komitetu Prawa i Sprawiedliwości są prawnie nieskuteczne i to rzutuje na proces wyborczy i wynik głosowania - dodaje analityk prawny Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Według Okręgowej Komisji Wyborczej w Białymstoku i przedstawicieli PiS, zgłoszenia dokonano zgodnie z prawem, ponieważ termin 15 dni przed wyborami wypadał w weekend, a zgłoszenia dokonano w pierwszym możliwym dniu roboczym. Gdyby Sąd Najwyższy pozytywnie rozpatrzył protest wyborczy, mogłoby dojść do powtórnego głosowania na senatora w okręgu nr 59 - z pominięciem kandydatury Marka Komorowskiego.