Budowa Via Baltica zacznie się jeszcze w wakacje?
Być może jeszcze pod koniec sierpnia zorganizowane będzie uroczyste „wbicie łopaty”, czyli symboliczne rozpoczęcie budowy pierwszego z odcinków łomżyńskiej części Via Baltica. Jak wcześniej informowaliśmy, drogowcy liczą, że do połowy sierpnia zostaną wydane urzędowe decyzje o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej na pierwsze trzy odcinki drogi ekspresowej S-61 w okolicy Łomży. Decyzje ZRID mają mieć rygor natychmiastowej wykonalności, a to oznacza, że roboty drogowe powinny rozpocząć się niemal natychmiast. Na to liczą drogowcy, którzy już w okolicach Stawisk zgromadzili materiały i urządzenia do budowy Via Baltica a także politycy, którzy na tej inwestycji mogliby poprowadzić swoją kampanię wyborczą przed październikowymi wyborami do Sejmu i Senatu RP.
Umowy na realizację pierwszych odcinków Via Baltica na północy od Łomży były podpisywane w październiku 2017 roku. Zgodnie z ówczesnymi harmonogramami prace budowlane powinny być prowadzone od kilku miesięcy, ale nadal nie mogą wystartować, bo brak jest pozwolenia na budowę. To jest częścią, wydawanej na podstawie specustawy drogowej, decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, czyli ZIRD. Postępowanie administracyjne prowadzi wojewoda podlaski. Dla trzech z sześciu odcinków łomżyńskiej części Via Baltica – od Ostrwi Mazowieckiej po Szczyczyn, miano uzupełnić przedstawioną wojewodzie dokumentację o wszystkie żądane przez urzędników dokumenty. Chodzi od dwa „północne” odcinki od Kisielnicy do Szczuczyna oraz jeden południowy od węzła „Śniadowo” do węzła „Łomża Południe”. W sumie mają nieco ponad 50 km długości.
- Spodziewany termin uzyskania decyzji ZRID na te odcinki to pierwsza połowa sierpnia 2019 roku – mówił kilka dni temu Rafał Malinowski z białostockiego oddziału GDDKiA.
Senacka ekspresówka
Droga ekspresowa S-61 ma połączyć Łomżę z Suwałkami. Oba miasta łączy już jeden okręg wyborczy w wyborach do Senatu RP. O kandydaturę z tego okręgu z listy PiS stara się obecny wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Był on już dwukrotnie wybierany tu senatorem, ale po wyborach przed czterema laty uległ prośbie i zrezygnował z wygranego mandatu godząc się objąć funkcję wojewody podlaskiego. Teraz jako wojewoda będzie podpisywał ZRID-y na Via Baltica. Mają one mieć nadany rygor natychmiastowej wykonalności. To oznacza, że roboty drogowe powinny rozpocząć się niemal natychmiast. Na to liczą drogowcy i... politycy, którzy szykują się do kampanii przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Aby móc zorganizować uroczyste „wbicie łopaty” będzie można wykorzystać proceduralny akt przekazania wykonawcy placu budowy. To zwykle odbywa się w terminie do dwóch tygodni od zdobycia pozwolenia na budowę. W tym wypadku wskazywany jest pośpiech i uroczystość może być jeszcze wcześniej.
Gotowi do budowy
Pierwsze wbicie pierwszej łopaty może dotyczyć odcinka od Kisielnicy do Stawisk. To ok. 16,5 km ekspresówki, którą zbudować ma firma Strabag. Wartość jej kontraktu opiewa na 288,3 mln zł. Od kilku miesięcy Strabag gromadzi już materiały i sprzęt niezbędny do realizacji inwestycji. W okolicy Karwowa przed Stawiskami ustawiono betoniarnię i zgromadzono tu wielką hałdę kruszywa pod budowę Via Baltica.
Jak nieoficjalnie mówią przedstawiciela administracji drogowej oczekiwane jest, że do końca wakacji będzie zorganizowane wbicie pierwszej łopaty na drugim, a na początku września na trzecim z odcinków Via Baltica czyli od Stawisk do Szczuczyna i węzła „Śniadowo” do węzła „Łomża Południe”.
Zlecenia na zaprojektowanie i zbudowanie odcinka S-61 od Stawisk do Szczuczyna, o długości 18 km, otrzymała firma Budimex. Te prace wyceniono na 342 mln zł. Odcinek od węzła „Śniadowo” do węzła „Łomża Południe” (bez węzła), o długości 17 km, realizuje firma POLAQUA. Otrzyma za niego 380 mln zł.
Jeśli – zgodnie z oczekiwaniami drogowców – ZRID-y będą wydane do połowy sierpnia, wszystkie te trzy odcinki Via Baltica powinny być gotowe w pierwszej połowie 2021 roku.