Na trzeźwo?
Niespełna cztery tygodnie temu największy market w mieście stracił koncesję na handel alkoholami mocniejszymi niż piwa. Sklep międzynarodowej sieci, wywodzącej się z Anglii, zezwolenie otrzymała cztery miesiące wcześniej, po ponad czterech latach od otwarcia i tak samo długim okresie zabiegów i wyczekiwania, aby móc handlować w Łomży winami, nalewkami czy wódkami. Ważne jest to, że powodem utraty koncesji nie była wina koncernu czy pracowników sklepu, lecz błędne decyzje administracyjne władz. Procedurę na przydział zezwolenia na sprzedaż alkoholu, o którą ubiega się także hipermarket, ratusz prowadzi od ponad dwóch lat. Polegli kilka razy. Koncesje dostał ktoś, kto nie ma nawet sklepu, a przy okazji błędnie wyliczono, ile zezwoleń jest do podziału - jedno czy dwa.
Koncesje na handel alkoholem w Łomży to od lat towar bardzo deficytowy. W poprzedniej kadencji samorządu radni miasta zwiększyli limit sklepów z mocnymi alkoholami z 25 do 50, ale chętnych na nie jest znacznie więcej. Sprawy nie ułatwia nawet obowiązująca zasada, że jeden przedsiębiorca może mieć tylko jedną taką koncesję. Rozdział z rzadka tylko pojawiających się wolnych zezwoleń budzi wiele emocji i kontrowersji. Procedura, w wyniku której zezwolenie na sprzedaż alkoholi w maju tego roku dostał, a we wrześniu tego roku utracił największy w mieście sklep, zaczęła się latem 2015 roku. Wówczas miasto oficjalnie ogłosiło, że do rozdysponowania ma zwolnioną koncesję.
Wnioski o jej przyznanie złożyło siedmiu przedsiębiorców, w tym także hipermarket. Pierwsze decyzje o rozdziale koncesji zapadały jeszcze w 2015 roku. Prezydent przyznał ją jednemu z przedsiębiorców, a po skargach innych, choć Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało prezydencka decyzję w mocy, obie uchylił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku. To było jesienią ubiegłego roku. Sprawa ponownie wróciła do łomżyńskiego ratusza, gdzie prezydent w kwietniu tego roku wydał ponownie decyzję, przydzielając koncesję jednemu z podmiotów. Także tym razem nie obeszło się bez protestów. SKO rozpoznając je uznało, że tę decyzję „wydano wadliwie, gdyż przyjęto, że do rozdziału jest 1 punkt, a nie 2 punkty, oraz przyznano zezwolenie wnioskodawcy, który nie posiada aktualnie funkcjonującej placówki handlowej”.
SKO uchylając decyzję prezydenta Łomży samo rozdysponowało dwie koncesje dla dwóch przedsiębiorców. Jednym z nich był nasz hipermarket. „.....idę dziś po śniadanie...zjechany po wczorajszym...wchodzę...patrzę..oczy przecieram....a tam? żubrówka się do mnie z półki śmieje” - dzielił się swymi spostrzeżeniami z wizyty w sklepie jeden z łomżyńskich forumowiczów pod koniec maja. Niespełna cztery miesiące później inny użytkownik forum 4lomza.pl donosił: „Zlikwidowano stoisko z alkoholami w (...). Komu to przeszkadzało?”
Okazało się, że hipermarket stracił koncesję po kolejnym orzeczeniu Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku, który rozpatrywał skargi na decyzje SKO. Stwierdził, że naruszone zostały przepisy postępowania w stopniu uzasadniającym wyeliminowanie decyzji z obrotu prawnego.
- W kontrolowanej sprawie organ, do którego wpłynęły odwołania, nie miał kompetencji do wydania kasacyjnego rozstrzygnięcia i merytorycznego załatwienia sprawy co do jej istoty - czytamy w uzasadnieniu wyroku WSA w Białymstoku. - Jedną z wad decyzji organu pierwszej instancji dostrzeżonych w toku rozpatrywanego odwołania było błędne przyjęcie, że do rozdysponowania pozostał tylko jeden punkt sprzedaży napojów alkoholowych zawierających powyżej 4,5% alkoholu (z wyjątkiem piwa) przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży – podczas gdy według organu odwoławczego do rozdysponowania pozostawały dwa takie punkty.
Sąd uznał, że wobec stwierdzonego przez SKO uchybienia, decyzja prezydenta Łomży powinna zostać uchylona, a sprawa przekazana mu do ponownego rozpatrzenia, bo – jak przekonuje - stwierdzenie, że liczba zezwoleń do rozdysponowania jest większa, determinuje obowiązek ponownego przeprowadzenia procedury wyboru podmiotów. Wobec powyższego sąd uchylił zarówno decyzję SKO, przyznającą koncesję m.in. hipermarketowi, jak i wcześniejszą decyzję prezydenta, który przyznania koncesji hipermarketowi odmówił.
Orzeczenie WSA nie jest prawomocne, co oznacza, że zabiegające o koncesję na handel alkoholem podmioty mogą skarżyć je do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sprawa potrwa zapewne miesiące, jeśli nie lata...
Na marginesie jest rozsądek. Butelki wina czy małpki wódki nie można kupić w największym sklepie w Łomży (zresztą nie tylko w tym konkretnym z listy największych). Bez problemu pół litra czystej kupimy za to w większości czynnych całodobowo stacji paliw, w tym także tej obok hipermarketu. Zdobycie w maju zezwolenia na handel mocniejszymi alkoholami przez hipermarket wielu pracowników traktowało jako szansę na dalsze trwanie sklepu w Łomży. Międzynarodowa sieć ograniczała wówczas liczbę sklepów w Polsce i zwalniała pracowników, a pogłoski wskazywały, że na liście może być i łomżyńska placówka. Teraz te obawy powróciły...