Kierowcy „na dwóch gazach”
W pierwej połowie wakacji – do końca lipca - policjanci z Łomży odebrali prawo jazdy 20 pijanym kierowcom. W pierwszych dniach sierpnia wpadło kilku kolejnych. Niektórym nie można było zatrzymać prawa jazdy, bo już wcześniej zabrał im je sąd. Mimo surowych kar i coraz wyraźniejszego braku przyzwolenia społecznego do wsiadania za kierownicę po alkoholu, ciągle jeszcze dochodzi do tego typu zdarzeń. Coraz częściej natomiast w walkę z pijanymi kierowcami angażują się ci trzeźwi. W poniedziałek, dwóch młodych mężczyzn uniemożliwiło dalszą jazdę kompletnie pijanemu 57-latkowi. Mężczyzna, mając blisko 3 promile alkoholu, w samo południe usiłował przejechać przez środek Łomży.
Jak relacjonowała Urszula Brulińska z KMP w Łomży, kierujący citroenem mężczyzna, około godzimy 12.30, po zjechaniu z ronda na placu Kościuszki, uszkodził dwa znaki drogowych i o mało nie potrąciłby ludzi znajdujących się na przejściu dla pieszych. Będący świadkami zdarzenia dwaj młodzi mężczyźni natychmiast zareagowali. Wysadzili kierowcę z auta i zabrali mu kluczyki, a następnie przekazali „pod opiekę” innemu mężczyźnie, który wezwał policję. Gdy na miejsce dotarł patrol policji okazało się, że citroenem kierował 57-letni mieszkaniec gminy Jedwabne, który miał 2,97 promila alkoholu w organizmie.
Kilka dni wcześniej, na ul. Zjazd, „wpadł” pijany 32-latek. Mężczyzna jadąc motorowerem nie zdołał zatrzymać się za skodą, która zahamowała przed przejściem dla pieszych. Motorower uderzył osobówkę i wyszło na jaw, że jego kierowca jest pijany - miał w sobie 1,97 promila alkoholu. Okazało się także, że obowiązywał go sądowy zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych.
Podobnie „wpadł” 30-letni kierowca BMW. Mężczyzna w ubiegłym tygodniu, wyjeżdżając z Bronowa w kierunku wsi Kosaki, uderzył w tył prawidłowo jadącego przed nim VW Passat. Badanie wykazało u niego 1,42 mg alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli ok. 2,98 promila alkoholu w organizmie. W takim stanie wiózł czwórkę pasażerów. Jeden z nich po wypadku trafił do szpitala, ale po badaniach został zwolniony do domu.
Kary coraz surowsze
Kierowanie samochodem po alkoholu zawsze kończy się sprawą w sądzie. Kara zależy od ilości promili alkoholu we krwi i od tego czy kierowca spowodował wypadek czy kolizję. Jeżeli nie było zdarzenia drogowego, a alkomat wykaże od 0.1 do 0.25 mg/ml w wydychanym powietrzu, to kierowca będzie ukarany jak za wykroczenie. Grozi mu areszt od 5 do 30 dni, grzywna od 50 zł do 5 000 zł, i utrata uprawnień do kierowania na czas od 6 miesięcy do 3 lat.
Jednak jeśli na alkomacie wynik jest powyżej 0,25 mg/ml to oznacza, że kierowca popełnił przestępstwo. Grozi mu wtedy grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 3. Obowiązkowo każdy zatrzymany pod wpływem alkoholu będzie musiał zapłacić co najmniej 5 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, usłyszy też sądowy zakaz prowadzenia pojazdów na okres nie krótszy niż 3 lata.
Od 1 czerwca kolejny raz zaostrzono przepisy karne wobec pijanych kierowców. Sprawca śmiertelnego wypadku będący pod wpływem alkoholu lub narkotyków trafi do więzienia na minimum dwa lata i to bez możliwości zawieszenia wyroku. Surowsze są kary dla drogowych recydywistów. Każdy, kto siądzie za kierownicą, choć stracił prawo jazdy, musi się liczyć z karą dwóch lat więzienia oraz orzeczonym przez sąd zakazem prowadzenia pojazdów do 15 lat. Za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów zostanie skazany nawet na pięć lat więzienia. Poza tym ucieczka przed policyjnym pościgiem jest już przestępstwem. Kierowcy grozi nawet pięć lat więzienia, a sąd może nałożyć na niego także wieloletni zakaz prowadzenia pojazdu.
Z danych policji wynika, że pijany kierowca jest sprawcą co dziesiętnego wypadku. W ubiegłym roku pijani kierowcy na drogach województwa podlaskiego spowodowali 53 wypadki, w których zginęło 7 osób, a 73 zostały ranne.
Generalnie liczba zatrzymywanych pijanych kierowców spada sukcesywnie od kilku lat. W województwie podlaskim w 2014 roku takich osób było 4187, rok później - 3388, a w 2016 roku - 2989.