Nowogród, Łomża i Podlaskie pożegnały Burmistrza Piątka (+ 61)
Dochodziła godzina 14., kiedy po blisko trzech godzinach ceremonii pogrzebowych na cmentarzu w Nowogrodzie spoczął burmistrz Józef Piątek (+ 61). Pożegnało go w ostatniej drodze około 600 osób: mieszkańcy miasta i gminy Nowogród, strażacy PSP i OSP, urzędnicy i pracownicy jednostek podległych, samorządowcy, przyjaciele, młodzież szkoły podstawowej i gimnazjum oraz rodzina. Zawyły przenikliwie syreny strażackich wozów, po czym nad grobem w słońcu zalśniła trąbka i popłynęła łagodnie jak Narew i Pisa melodia „Barki”, o Panu, który wzywa do wspólnej wyprawy przez życie... Mszę św. w nowogrodzkim kościele odprawiał proboszcz ks. Remigiusz Krajewski.
Towarzyszyli mu poprzedni proboszcz ks. Czesław Małż i proboszcz z parafii Krzyża Św. w Łomży ks. Andrzej Godlewski. Przy trumnie w nawie głównej kunsztownie i pieczołowicie odnowionej świątyni stały 4-osobowe warty strażaków OSP z gmin: Nowogród i Zbójna. Za trumną ś.p. Józefa Piątka w klęcznikach zasiedli, m.in., małżonka Elżbieta, córka Marlena i syn Łukasz oraz siostry.
Czyńmy dobro, póki mamy czas życia
- Śmierć, zwłaszcza osoby w sile wieku, uczy pokory, przywołuje do porządku i wyznacza ludzkie granice, wytrącając z rutyny, gorączkowania się „muszę zrobić to czy tamto” - nauczał w niezwykle przemyślanej homilii i klarownie wygłoszonej ks. Remigiusz Krajewski, przypominając, że życie jest darem, ludzie i świat są darem od Boga. Nauczał, że chrześcijanie mogą na śmierć czekać bez histerii, mimo że „wszyscy mamy szczęście żyć, ale nikt nie ma szczęścia nie umrzeć”. - Czyńmy dobro, póki mamy czas, bo gdy śmierć zapuka znienacka do drzwi, będzie za późno – zaapelował ksiądz, przywołując praktyczną naukę św. Pawła: „Nikomu nie bądźcie nic dłużni, poza wzajemną miłością”. Kilkakrotnie nawiązywał do sensu – również pośmiertnego, ze względu na wspomnienie i szacunek potomnych – nieustawania w czynieniu dobra, jak zachęcali św. Jan od Krzyża i papież Franciszek. - Tak starał się żyć Józef, mąż, ojciec, przyjaciel, burmistrz, samorządowiec, sąsiad, po prostu człowiek – nawiązał do Zmarłego. - Nie oganiał się zgiełkiem od śmierci i czujnie zerkał w jej stronę. Pragnął żyć, walczył z chorobą, nie tylko dla siebie. Śmierć jest tajemnicą brzemienną w niepokój. Wiara może podtrzymać w chwilach smutku i przygnębienia. Panie Burmistrzu, dziękuję za wszystko, co uczyniłeś dla społeczności Nowogrodu, za piękną współpracę przez dziesiątki lat... Za życzliwość, pomoc parafii i kapłanom, modlitwę dyskretną... Józef Piątek urodził się w 1956 r. w Dobrymlesie. Burmistrzem Nowogrodu był prawie 6 kadencji: 1990 - 1994, 1994 - 1998, 1998 - 2002, 2006 - 2010, 2010 - 2014 oraz 2014 – (2018). Biskup Tadeusz Bronakowski prosił przekazać wyrazy szacunku i wdzięczności dla Zmarłego, dyrektor Caritas Diecezji Łomżyńskiej ks. Andrzej Mikucki – za pomoc ośrodkowi w Ptakach. - Burmistrz w ostatnich słowach prosił, by podziękować wszystkim, od których doświadczył pomocy w działalności zawodowej i społecznej – zakończył ks. Remigiusz. - Byliśmy dobrymi kolegami, wyjeżdżaliśmy dwa razy do Niemiec, spotykaliśmy się na uroczystościach... - wylicza inż. Andrzej Wszeborowski, którego firma remontowała cały kościół z zewnątrz i czołg pomnik z armatami na skarpie nad Narwią. - Podtrzymywałem Go na duchu, ale...
„Człowiek marzyciel, człowiek realista”
Folklorystka Teresa Pardo znała Józefa Piątka „tyle lat, ile jest Dni Kultury Kurpiowskiej”. W tym roku będzie 24. edycja. - Przed pierwszymi Dniami poznaliśmy się po raz pierwszy, choć jesteśmy kuzynami po babkach – wspomina też wyjazdy w dzieciństwie na odpusty, jak spotykali się rodzice. - Widzieliśmy się rok temu na Dniach. Dziwne uczucie, wtedy się nie myśli, że to ostatnie spotkanie.
W imieniu marszałka Jerzego Leszczyńskiego, zarządu i sejmiku podlaskiego Stefan Krajewski wspominał uśmiech i pracowitość Zmarłego. „Znakomitym menedżerem i gospodarzem” starosta łomżyński Elżbieta Parzych nazywała Burmistrza; „strażnikiem i protektorem powierzonego Mu kurpiowskiego dziedzictwa, synem tej ziemi, którą ukochał”. Związek Kurpiów przyznał Kurpika Burmistrzowi, choć Ten nie mógł wyróżnienia osobiście odebrać z powodu choroby. Komendant PSP w Łomży Dionizy Krzyna i prezes zarządu gminnego OSP w Łomży Kazimierz Dąbkowski przekazali małżonce Złoty Znak Związku OSP RP od Waldemara Pawlaka. Prezes OSP w Nowogrodzie Bronisław Zwierciadłowski w pożegnaniu w kościele stwierdził, że Burmistrz „szedł po krętej, wyboistej i ciernistej drodze, że był lubianym, szanowanym i zaufanym człowiekiem”. Kapelan samorządowców ks. Janusz Kubrak chwalił Zmarłego za „prawość i uczciwość, konsekwencję, za które trzeba tu na ziemi płacić”. - To był bardzo porządny człowiek... – zamyślił się po mszy Edward Łada, wójt Piątnicy w latach 1995 – 2014. - Gdyby przegrał te wybory, może by dłużej żył...? Zabił go nowotwór i nienawiść ludzka, ile lat można żyć w takim stresie... Czasami lepiej przegrać, niż mieć piękny pogrzeb. Pomawiano Go i oczerniano niejednokrotnie, na sesjach Rady Miasta i Gminy często nie dopuszczano do głosu.
Emerytowany założyciel i dyrektor II LO Józef Przybylski z wdzięcznością wspomina spotkania z Burmistrzem: „doradzał i pomagał, gdzie dreptać, gdzie pukać, żeby hala sportowa II LO stanęła”, mając doświadczenie w budowie tak nowoczesnego obiektu w Nowogrodzie za kilka milionów zł. Kazimierz Dąbkowski, naczelnik gminy Łomża od 1978 i jej wójt do 2006, zapamiętał Burmistrza jako „prawego i dowcipnego, duszę towarzystwa” na krajowych i wojewódzkich zjazdach Związku Gmin Wiejskich, „umiał bronić swego zdania, ale nie był zakapiorem”. Nad grobem żegnali „Szefa, Kolegę i Przyjaciela” zastępca burmistrza Grzegorz Palka i sekretarz Marlena Bałazy. Nie ukrywali polemik i sporów dla dobra miasta i gminy. Nazwali ś.p. Józefa Piątka „człowiekiem marzycielem i człowiekiem realistą, wnikliwie rozważającym za i przeciw marzeniom, zamierzeniom i planom”.
Mirosław R. Derewońko
