ŁKS górą: 2 do 0 z Łowiczem
W środę łomżanie zwycięstwem zakończyli zaległe spotkanie z Pelikanem Łowicz. Oba gole padały po przerwie. Niestety mecz rozgrywany był przy kiepskiej pogodzie, a padający deszcz sprawił, że zawodnicy często się ślizgali... Łomżanie po raz kolejny zagrali do końca... zdobywając gola na 2 minuty przed końcem.
Łomżyński Klub Sportowy od początku mocno zaatakował rywali. Jedenastka z Łomży grała rozważnie i dość składne, ale akcje kończyły się za zwyczaj na obronie gości. Pelikan Łowicza ograniczał się jedynie do wybijania piłki i kontrataków.
Pierwszy raz bramkarza gości, w kilka minut po przerwie. Bramkarza z Łowicza pokonał Karol Brotnik. Po ładnej akcji prawą strona boiska, piłkę przerzucono na lewe skrzydło wprost pod nogi Bortnika, który strzelił gola z około 12 metrów.
Ta część spotkania obfitowała w żółte kartki. Sędzia pokazywał je w miarę regularnie zawodnikom obu drużyn. Z ŁKS-u dostali je Boguski, Tyczkowski i Grabowski.
Łomżanie mimo kilku ciekawych akcji wynik spotkania na 2 : 0 podnieśli dopiero w ostatnich minutach. Tak jak i w meczu z Mazowszem Grójec gola zdobył Łukasz Tyczkowski. Młody zawodnik Łomży nim pokonał bramkarza gości z piłką przebiegł praktycznie pół boiska.
Warto dodać, że popisy łomżan z trybun stadionu przy ul. Zjazd obserwował Jerzy Engel senior – ojciec trenera ŁKS-u
Pierwszy raz bramkarza gości, w kilka minut po przerwie. Bramkarza z Łowicza pokonał Karol Brotnik. Po ładnej akcji prawą strona boiska, piłkę przerzucono na lewe skrzydło wprost pod nogi Bortnika, który strzelił gola z około 12 metrów.
Ta część spotkania obfitowała w żółte kartki. Sędzia pokazywał je w miarę regularnie zawodnikom obu drużyn. Z ŁKS-u dostali je Boguski, Tyczkowski i Grabowski.
Łomżanie mimo kilku ciekawych akcji wynik spotkania na 2 : 0 podnieśli dopiero w ostatnich minutach. Tak jak i w meczu z Mazowszem Grójec gola zdobył Łukasz Tyczkowski. Młody zawodnik Łomży nim pokonał bramkarza gości z piłką przebiegł praktycznie pół boiska.
Warto dodać, że popisy łomżan z trybun stadionu przy ul. Zjazd obserwował Jerzy Engel senior – ojciec trenera ŁKS-u
