Gdzie jest 3,3 miliarda złotych na Via Baltica przez Łomżę?
W połowie lipca Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przyznało, że Komisja Europejska przyznała z programu „Łącząc Europę” (Connecting Europe Facility) dofinansowanie na budowę Via Baltica, ale tylko od Szczuczyna do granicy z Litwą w Budzisku. A teraz wyszło na jaw, że pieniędzy na budowę łomżyńskiego odcinka tej trasy – od Ostrowi Mazowieckiej po Szczuczyn - nie ma także w nowym Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko. W ubiegły czwartek 23 lipca 2015 r. wiceminister Waldemar Sługocki zaakceptował i podpisał Szczegółowy opis osi priorytetowych POIiŚ 2014-2020 (SzOOP). Jednym z jego załączników jest „wykaz projektów zidentyfikowanych”, czyli kluczowych inwestycji, które mają być dofinansowane z tych środków. Wymieniono w nim około 50 inwestycji drogowych, ale na liście nie ma nawet jednego odcinka łomżyńskiej Via Baltica. Po naszym alarmie Piotr Popa, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju zapewnia, że „odcinek S61 Ostrów Mazowiecka – Szczuczyn jest planowany do realizacji ze środków POIiŚ 2014-2020 i zostanie wpisany do Wykazu Projektów Zidentyfikowanych (WPZ) podczas jego aktualizacji.” Urzędnik nie podaje jednak, skąd miałyby pochodzić potrzebne na budowę drogi przez Łomżę 3 miliardy 300 milionów złotych.
O budowie przez Łomżę międzynarodowej trasy ekspresowej – Via Baltica - mówi się od lat. W 2009 roku formalną decyzję wyznaczającą przebieg nowej drogi ekspresowej S61 podjął rząd Polski. Później zatwierdziły to wszystkie struktury Unii Europejskiej, przyjmując, że tędy właśnie przebiega jeden z głównych korytarzy transportowych zjednoczonej Europy: Morze Północne-Bałtyk. Po zajęciu Krymu przez wojska rosyjskie planowanie nowej drogi nabrało niespotykanego nigdy wcześniej przyspieszenia, a sama droga znalazła się wśród najważniejszych inwestycji makroregionu i została wpisana do tzw. „kontraktu terytorialnego”, podpisanego pomiędzy polskim rządem a samorządem województwa podlaskiego, określającego najważniejsze inwestycje do realizacji w „nowej” perspektywie unijnej.
Wydawało się, że już nic nie jest w stanie zatrzymać budowy drogi zapewniającej Łomży obwodnicę i „ekspresowe” połączenie z Warszawą. Okazuje się, że tym czymś mogą być pieniądze, a właściwie ich brak.
Polski rząd chciał, aby unijna dotacja na budowę całej drogi S61 pochodziła z zarządzanego przez Komisję Europejską programu „Łącząc Europę”. Składając wyceniony na ponad półtora miliarda euro projekt Polska liczyła na blisko 900 milionów euro dotacji. Na początku lipca okazało się, że Komisja Europejska zaproponowała tylko nieco ponad 400 mln euro. Tydzień temu, po ostatecznym zatwierdzeniu takiego podziału środków CEF Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju przekazywało, że przyznane dofinansowanie zapewni realizację inwestycji jedynie na odcinku od Szczuczyna do granicy państwa.
Jeszcze wcześniej urzędnicy tego samego ministerstwa podawali, że jeśli nie uda się zdobyć środków na budowę Via Baltica z CEF unijna dotacja będzie przyznana z zarządzanego przez Polskę Programu Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020. I tu kolejna gorzka niespodzianka.
W ubiegłym tygodniu MIR opublikowało nowy dokument: „Szczegółowy opis osi priorytetowych Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020”. Jednym z jego załączników jest „wykaz projektów zidentyfikowanych przez właściwą instytucję w ramach trybu pozakonkursowego”. Zawiera on m.in. wymienione drogi, które mają być zbudowane z tych środków. Są tam przypisane do poszczególnych inwestycji kwoty dotacji, ale także terminy rozpoczęcia i zakończenia. Wśród wymienionych 47 inwestycji drogowych są cztery na S8 na odcinku od Warszawy do Białegostoku z obwodnicą Marek i brakującym odcinkiem pomiędzy Wyszkowem a Ostrowią Mazowiecką. Niestety, na liście nie ma nawet jednego kawałka planowanej drogi ekspresowej S61, obejmującej m.in. obwodnicę Łomży.
Takie postępowanie ministerstwa jest zupełnie niezrozumiałe nawet dla drogowców.
- Przecież budowa S61 od Szczuczyna do Budziska za pieniądze z „Łącząc Europę” bez zbudowania odcinka od Ostrowi Mazowieckiej do Szczuczyna z budową obwodnicy Łomży, czyli największego miasta po drodze, nie ma żadnego sensu! - mówi jeden z wysokich rangą urzędników GDDKiA.
Interwencję w tej sprawie zapowiada poseł Lech Kołakowski. Jak mówi, nie uspokaja go zapewnienie rzecznika prasowego Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, że odcinek S61 Ostrów Mazowiecka – Szczuczyn zostanie wpisany do Wykazu Projektów Zidentyfikowanych (WPZ) POIiŚ 2014-2020 podczas jego aktualizacji.
- Wszystkie pieniądze POIiŚ na drogi zostały już rozdzielone. To jest ogromna inwestycja i na jej sfinansowanie potrzeba miliardów złotych. Takich pieniędzy nie wyciąga się, jak jakiś mag królików, z kapelusza – mówi poseł Kołakowski. - W interpelacji będę żądał od minister Marii Wasiak wyjaśnień i jednoznacznych deklaracji, dotyczących harmonogramów budowy Via Baltica wraz z obwodnicą Łomży.
Przypomnijmy: budowa całej S61 zapisana jest także w (jeszcze) projekcie rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023. Dokument ma być podpisany przez premier Ewę Kopacz we wrześniu, a budowa S61 rozpisana jest w nim do 2020 roku. Prace tylko na odcinku od Ostrowi Mazowieckiej po Szczuczyn wyceniono tam na 3 mld 326 mln 516,7 tys. zł. Póki co, pieniędzy na budowę tej drogi, niestety, nigdzie nie ma.