Szaleniec w samochodzie
Kompletnie pijany 61-letni kierowca samochodu w poniedziałek pod Łomżą potrącił 87-letniego rowerzystę. Po uderzeniu go nie zatrzymał się, lecz pojechał dalej. Dopiero inny kierowca, widząc całe zdarzenie, zajechał mu drogę, zabrał kluczyki i wezwał policję i karetkę pogotowia. Okazało się, że sprawca wypadku nie dość, że kompletnie pijany - „wydmuchał” blisko 4 promile alkoholu - to już nie miał prawa jazdy. Policjanci biją na alarm. Od początku roku zatrzymali kilkunastu kierowców bez prawa jazdy, a kolejnym 144 sami je zatrzymali. W tej grupie są nie tylko pijani kierowcy, ale także trzeźwi sprawcy „groźnych” wykroczeń drogowych, którym policjanci mają zatrzymywać prawa jazdy, rzekomo zgodnie z poleceniem ministra spraw wewnętrznych.
Poniedziałkowy wypadek wydarzył się około 16.20 we wsi Rakowo Czachy na terenie gminy Piątnica. Pijany kierowca to mieszkaniec tej wsi. 61-latek wsiadł za kierownicę mając ponad 3,9 promila alkoholu w organizmie i nie mając uprawnień do kierowania pojazdami. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że źle wymierzył manewr wyprzedzania rowerzysty i w niego uderzył. 87-letni rowerzysta, mieszkaniec Niewodowa, który jechał prawidłowo, w wyniku wypadku doznał złamania lewej ręki i ogólnych potłuczeń.
Pijany kierowca renaulta po wypadku uciekał z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany przez innego kierowcę, który widział całe zdarzenie.
- Tak powinni zareagować wszyscy – podkreśla Urszula Brulińska z KMP w Łomży. - Gdy widzimy, że za kierownicę samochodu wsiada człowiek znajdujący się pod wpływem alkoholu, uniemożliwmy mu to, a gdy się nie uda, wezwijmy policję. Również, gdy zauważymy na drodze pojazd jadący tzw. wężykiem i podejrzewamy, że jego kierowca może być nietrzeźwy, proszę nas o tym informować.
Policjanci przypominają, że każdy zatrzymany kierujący, który zdecydował się na jazdę pod wpływem alkoholu, musi liczyć się z odpowiedzialnością karną. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz utrata prawa jazdy. Ponadto, jeżeli taka osoba spowoduje wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym, może spędzić w więzieniu nawet 12 lat.
Tylko w ciągu dwóch pierwszych tygodni czerwca policjanci z Łomży zatrzymali 11 pijanych kierowców. Od stycznia do połowy czerwca w sumie 144 kierowcom zatrzymali prawa jazdy. Jak podaje Brulińska, to nie tylko pijani kierowcy, ale także osoby, które popełniły wykroczenie drogowe opisane w art. 86. § 1 kodeksu wykroczeń: „Kto, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.” Takiej reakcji od policjantów – jaki wynika z naszych ustaleń – miał oczekiwać sam szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
- Policja może zatrzymać prawo jazdy, ale o utracie uprawnień do prowadzenie pojazdów może zdecydować tylko sąd – mówi dyrektor łomżyńskiego WORD Mirosław Oliferuk.
Według nieoficjalnych o wiele większy problem zaczynają stanowić kierowcy, którzy wsiadają za kierownicę samochodów nie mają prawa jazdy.
- To nie tylko osoby młode, które jeszcze nie zdążyły wyrobić sobie tego dokumentu, ale coraz więcej także „starych” kierowców, którzy utracili prawo jazdy choćby za jazdę po alkoholu i teraz nie mogą zdać ponownie egzaminu – tłumaczy. - Dla wielu osób barierą są nowe egzaminy teoretyczne na prawo jazdy. Wcześniej zdawało je ponad 80 procent, teraz około 40 procent kandydatów na kierowców.
Według szacunków dyrektora Oliferuka, dziś nawet co dziesiąty kierowca, albo i więcej, może jeździć bez prawa jazdy. O wzrastającym problemie mówią także policjanci. Od początku roku w okolicach Łomży zatrzymano 11 kierowców bez prawa jazdy. Policjanci zwracają uwagę, że patrole najczęściej zatrzymują tych kierowców, którzy popełniają wykroczenia, a jeżeli ktoś jeździ zgodnie z przepisami - nie zwraca na siebie uwagi.