Zaufanie i jego skutki
Najważniejsze to być skutecznym. Niezależnie od poglądów politycznych. Skuteczność to dochodzenie do celu bez względu na środki. Można nawet z zrezygnować z miłości wymyślając niestworzone rzeczy, a później przyznać się, że się wymyśliło. Szybko i skutecznie. To wyższa szkoła jazdy. Spróbujcie kiedyś. Nie zbyt często. Można się uzależnić. Załamanie nerwowe drugiej strony gwarantowane. W przypadku mocnych osobowości wystąpi migdał nerwowy.
W kwestii polityków lokalnych czy globalnych, mam nadzieję, że nas nie kochają. Obawiałbym się nawet gdyby tak było. Za to, często kombinują. Są jednak często za słaby, by wymyślić coś makiawelicznego. Zaufanie jednak to co innego. W swej czystej postaci jest być może silniejszą bronią niż nadzieja. Nadzieja umiera ostatnia. Zaufanie pierwsze podejmuje walkę. Dzięki nawet umiarkowanemu zaufaniu do polityków idziemy do wyborów, kłócimy się przy stole, a nawet jesteśmy w stanie pacnąć jajkiem w plakat wyborczy. Kiedy jednak przychodzi poniedziałkowy poranek, weseli czy smutni, spokojni lub zdenerwowani, śpiący czy tryskający energią, wszyscy razem idziemy do pracy. Trzeba się za coś konkretnego wreszcie zabrać. Sami wiecie, że uczciwie i ciężko przepracowany dzień może dać całkiem nawet dużą satysfakcję.
Mija rok od wyborów samorządowych. Super łomżyńscy radni najbardziej dumni są z tego, że nie zepsuli tego co przed rokiem nie dokończyła stara rada. Trudno powiedzieć o jaki dokładnie stosunek przerywany chodzi. Dobrze jednak, że występuje duma. Oni są z siebie dumni, my jesteśmy z nich. Najbardziej upudrowane w dumie są łomżyńskie drogi. Odcinki ulic, które udało się ostatnio wyremontować. Z powodu czasu trwania i rozwiązań organizacyjnych podczas remontów na długo zapadną w pamięć mieszkańcom. To prawdziwy pomnik lokalnej myśli logistycznej.
Jaka jest Łomża każdy widzi. Jesteśmy wdzięczni, że drogi nie były remontowane w poprzek ulic. Windy w wieżowcach jeżdżą z góry na dół. Żadna nigdy nie odbiła w bok. Światła latarni palą się od zmierzchu do świtu. W Łomży działa też, a jakże, ziemskie przyciąganie. Nie odzwierciedla to niestety stanu ducha niektórych mieszkańców. Bujanie w obłokach nie jest jednak niczym zdrożnych i nie jest karalne. Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje – powiecie. Oczywiście. Podejście realistyczne jest często spotykane i niezwykle pożądane w dzisiejszym świecie. Tylko, że w tym świecie nasz krawiec już na zawsze pozostanie rzemieślnikiem. Bez artystycznego polotu i szansy na skrojenie, a później wystawienie swoich kolekcji podczas prawdziwego pokazu mody.
Mariusz Rytel