Na początku tygodnia minął termin zgłaszania wniosków do NFZ. Wnioski mieli obowiązek zgłaszać lekarze rodzinni, a dotyczyły one możliwości leczenia pacjentów w przyszłym roku. Część z nich tego nie zrobiła, problem w tym, że to lwia część, prawie 75% wszystkich lekarzy w województwie podlaskim. Czy widmo zamkniętych przychodni po nowym roku znów się powtarza?
Jesteśmy gotowi przyjmować pacjentów zawsze, chcemy tylko ograniczyć stratę czasu lekarzy i pracowników – mówi dr Waldemar Pędziński szef Łomżyńskiego Centrum Medycznego przy ul. Makowej. Placówka, jako niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, należy do Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców „Porozumienie Zielonogórskie”. Lekarze zastrzegają się, że ich protest nie dotyczy bezpośrednio kwestii finansowych. Mówi się jednak, że do tegorocznego kontraktu, który wyszczególniał kwotę podstawową za jednego pacjenta na poziomie 56 zł i 60 gr, medycy chcą wynegocjować jeszcze 8 złotych. Wymieniona kwota dotyczy finansów jakie NFZ przekazuje lekarzowi rodzinnemu na jednego pacjenta, w wieku od 7 do 65 lat, który wskazał tego lekarze w wypełnionej przez siebie deklaracji, jako swojego lekarza rodzinnego. W przypadku zarejestrowanych dzieci i osób starszych, fundusze przekazywane przez NFZ są średnio o około 30 zł wyższe. Lekarze rodzinni zrzeszeni w „Porozumieniu” oficjalnie walczą o uproszczenie formularzy na jakich składają wnioski o kontraktowanie zadań. Chodzi głównie o coroczne wypełnianie kilkudziesięciostronicowych formularzy z danymi, które i tak NFZ posiada. Poza tym, narzekają na ciągły drenaż ich kieszeni przez instytucje współtworzące służbę zdrowia. Medycy wprawdzie dostają kilkuzłotowy dodatek na zatrudnienie pielęgniarki i położnej, ale nie ma tam wyszczególnionych wizyt domowych personelu, nikt też nie patrzy na koszty administracyjno – gospodarcze. Wynajem lokali, ich wyposażenie oraz zatrudnienie „służby cywilnej”, od sprzątaczki po księgową, to spory wydatek, który nie jest ujmowany w kontraktach z Funduszem. Dodatkowo od kilku miesięcy obowiązuje wydane przez Ministra Zdrowia rozporządzenie wykonawcze do ustawy, która nakłada na lekarza ustawiczne podnoszenie i uzupełnianie swoich kwalifikacji. Ministerstwo ustaliło w tym względzie system punktowy. Każdy lekarz musi w ciągu 4 lat uzyskać 200 punktów. Przykładowo za jednodniowe szkolenie, które realnie trwa ok. 6 godzin lekarz otrzymuje od 5 do 10 punktów. Wprawdzie często są one darmowe bo organizują je firmy farmaceutyczne, promujące swoje produkty ale koszty dojazdu i zakwaterowania ponosi lekarz. Wszystkiego pilnuje korporacja zawodowa pod szyldem Okręgowej Izby Lekarskiej, która również pobiera składki. Słynną ostatnio, w całej Polsce, sprawę ograniczania wydawania skierowań na badania laboratoryjne lekarze tłumaczą złą organizacją tych badań. Prawdą jest, że największy medialny szum powstał, w tym wypadku po doniesieniach kierowników laboratoriów, które nie radziły sobie z gospodarnym prowadzeniem badań i musiały podnosić ceny. Wtedy lekarze pacjentów kierowali do innej firmy. Prawdą jest jednak, że każde ponadstandardowe badanie w laboratorium, pomniejsza o odpowiednią kwotę, wspomniane wcześniej fundusze jakie NFZ przeznacza na leczenie pacjenta. W przypadku braku takowych badań, pieniądze zostają w kieszeni lekarza.
Biorąc pod uwagę wszystkie „za” jakie przemawiają za racjami „Porozumienia Zielonogórskiego”, nie sposób nie zauważyć „przeciw”. Średnio lekarz rodzinny w województwie podlaskim, ma 2,5 tys swoich pacjentów. Wspomniana wcześniej kwota, ponad 56 zł, przemnożona przez ilość ewentualnych pacjentów daje sumę przekraczającą 140 tys rocznie. W ciągu roku lekarz rodzinny ma więc do dyspozycji prawie 12 tys. zł. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie w NFZ-ecie, dla niektórych lekarzy w Łomży, suma ta pozostaje na niezmienionym poziomie nawet przy odliczeniu kosztów funkcjonowania przychodni.
Opieka medyczna do 1 stycznia przyszłego roku będzie funkcjonowała jak dawniej - mówi szef łomżyńskiej delegatury Podlaskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Jerzy Cwalina. Jak będzie dalej nie wiadomo – dodaje. Trudno się dziwić niewiedzy urzędników, bo w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wyrósł w Polsce nowy super związek zawodowy. Lekarze z „Porozumienia Zielonogórskiego” bez manifestacji przed państwowymi urzędami, blokowania dróg, okupowania kopalń i stoczni mogą sparaliżować życie blisko 40 milionowego narodu. Sparaliżować... robiąc sobie kilka dni wolnego.
Lekarze rodzinni zapewniają jednak, że obawy te są bezzasadne bo gabinety zostaną po nowym roku, na pewno otwarte.
W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.
W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
Analityki ruchu na naszych serwisach
Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
Personalizowania reklam
Korzystania z wtyczek społecznościowych
Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).
W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.