Miasto płaci za błędy...
Nieco ponad 55 tys zł musi wypłacić miasto Łomża rodzicom trójki dzieci głęboko upośledzonych. To efekt zawartej właśnie ugody. Pieniądze należą się rodzicom, bo niemal rok temu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku uznał, że pobierane przez niemal pięć lat opłaty za pobyt ich dzieci w Dziennym Domu Pomocy w Łomży były bezprawne. W pierwszej wersji „ugody” proponowanej jeszcze za czasów urzędowania prezydenta Jerzego Brzezińskiego miasto proponowało rodzicom rezygnację z roszczeń „szantażując”, że w przeciwnym razie obciąży ich całościowymi kosztami utrzymania ich dzieci w Ośrodku. Teraz, w ramach ugody, miasto zobowiązało się wypłacić wskazywane przez rodziców kwoty w zamian za ich rezygnację z domagania się ustawowych odsetek.
Przypomnijmy, w marcu ubiegłego roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku, po rozpatrzeniu skargi rodziców, stwierdził nieważność zapisów uchwały Rady Miejskiej Łomży z dnia 29 grudnia 2004 r. w części odnoszącej się do ustalenia zasad odpłatności za pobyt dziecka w Dziennym Domu Pomocy w Łomży. Na podstawie tej uchwały rodzicom wyliczano miesięczne opłaty - od 300 do niemal 1300 zł – jakie musieli wnosić za pobyt ich niepełnosprawnych dzieci w miejskiej placówce. Po wygranym procesie rodzice, zgodnie z uzasadnieniem wyroku WSA, zyskali prawo domagania się odszkodowania z tytułu szkody wyrządzonej przez wydanie niezgodnych z prawem rozstrzygnięć (art. 4171 § 2 Kodeksu cywilnego). I z tej możliwości chcieli skorzystać. Wyliczyli ile zapłacili przez niemal pięć lat – od sierpnia 2004 do czerwca 2009 roku - obowiązywania bezprawnych przepisów i odliczając po 100 zł miesięcznie, co jak szacowali powinno pokryć koszty wyżywienia, jeszcze w ubiegłym roku zażądali zwrotu nienależnie pobranych opłat. Było to od ok. 13 tys zł do nawet ponad 26 tys zł. Podczas spotkania z rodzicami trójki dzieci Wiesław Jagielak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, opierając się na wyliczeniach DPS, przedstawił propozycję „ugody”, która miała polegać na rezygnacji przez rodziców z roszczeń, w zamian za co miasto nie obciąży ich całościowymi kosztami utrzymania ich dzieci w Ośrodku. Gdy odmówili otrzymali od ówczesnego prezydenta Jerzego Brzezińskiego „decyzje” wzywające ich do zapłaty niebotycznych wręcz kwot – sięgających nawet do niemal 50 tys zł. Sprawa ta w sierpniu ubiegłego roku zbulwersowała nie tylko mieszkańców Łomży, ale szerokim echem odbiła się w kraju. Prezydent Brzeziński tłumaczył się wówczas, że podstawę do naliczenia kwot, których wpłat zażądał od rodziców dzieci z głębokim upośledzeniem, wyczytał z uzasadnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku stwierdzającego nieważność miejskich przepisów.
Sprawa w mediach przycichła, ale rodzice dzieci głęboko upośledzonych nie zrezygnowali ze swoich praw i należnych im pieniędzy. Złożyli pozew do Sądu Rejonowego w Łomży domagając się zwrotu nienależnie pobieranych opłat wraz z odsetkami. I właśnie w związku z tym pozwem nowy prezydent miasta zawarł z nimi ugodę. Jak tłumaczył Mieczysław Czerniawski w ciągu 14 dni od wycofania pozwu z sądu – miało to miejsce w poniedziałek – miasto przeleje na konta rodziców trójki dzieci łącznie 55 tysięcy 13 złotych, co jest kwotą ich roszczeń „głównych”, bez ustawowych odsetek. W dalszej części ugody zapisano, że rodzice rezygnują z domagania się wypłaty ustawowych odsetek, a miasto nie będzie żądało od nich żadnych innych pieniędzy.
- Konflikt, który powstał nie buduje dobrego obrazu władzy samorządowej i jej stosunku do niepełnosprawnych, do środowiska które wymaga szczególnej opieki - mówił Mieczysław Czerniawski informując o zawartej ugodzie. - Środowisko osób niepełnosprawnych może liczyć na współpracę Prezydenta, Urzędu Miejskiego i Rady Miasta – dodawał.
