Poślizg na ulicach Łomży
Usprawnienie drogowych połączeń regionalnych w granicach Łomży to największa z miejskich inwestycji dofinansowanych z środków europejskich. Za około 38 mln zł do października przyszłego roku ma zostać wyremontowanych w sumie niemal 7 km głównych ulic miasta: Spokojna, Piłsudskiego i Legionów oraz wybudowany nowy odcinek - niemal kilometr – ulicy Spokojnej. Prace ruszyły „pełną parą” jeszcze w lipcu, ale tylko na Spokojnej i kawałku Piłsudskiego. Już dziś w stosunku do pierwotnego harmonogramu są duże opóźnienia. W wakacje powinien rozpocząć się remont np. odcinka Alei Legionów od stacji paliw BP do granic miasta, ale do dziś nic tam się nie dzieje. Nieśmiało do poślizgu przyznaje się ratusz. Przed tygodniem na wniosek prezydenta radni z tegorocznego budżetu inwestycji zdjęli niemal 10 mln zł. Oficjalnie Łukasz Czech, z biura prasowego Urzędu Miejskiego, zapewnia, że „nie rzutuje to jednak na termin zakończenia całej inwestycji, tylko wykonania pewnych założeń”. Nieoficjalnie można dowiedzieć się, że projekt dokumentacyjny inwestycji, przynajmniej w części, „jest do bani” i trzeba go szybko poprawić.
Wniosek prezydenta Jerzego Brzezińskiego o przesunięcie niemal 10 mln zł na jednej inwestycji, choć oficjalnie przegłosowany, praktycznie nie został nawet zauważony przez zajętych przedwyborczymi gierkami radnych. Z kilku do których zadzwoniliśmy z pytaniem „dlaczego pieniądze zostały przesunięte” tylko jeden kojarzył, że coś takiego było głosowane, ale dlaczego, nie wiedział. W skierowanej kilka dni przed sesją do radnych autopoprawce do projektu zmian w budżecie prezydent argumentował to „w związku ze zmianą harmonogramu robót na zadaniu inwestycyjnym(...)”, ale na czym miałaby ta zamian harmonogramu polegać prezydent nie mówił, ale nikt z radnych też nie pytał.
Dodajmy, że gdy na początku czerwca w ratuszu, w błyskach fleszy aparatów fotoreporterów i przy włączonych kamerach telewizyjnych, prezydent podpisywał umowę na realizację inwestycji z przedstawicielami firmy PBK, która stanęła na czele konsorcjum które wygrało przetarg, zapowiadano ogromne poruszenie na drogach. W pierwszej kolejności rozpoczęła się budowa ul. Spokojnej na odcinku od ul. Piłsudskiego do Al. Legionów oraz przebudowa ul. Piłsudskiego na odcinku od ul. Spokojnej do Al. Legionów. Ruszyła także budowa blisko kilometrowego odcinka nowej ul Spokojnej, ale nie całej... , a cała prac idzie wolniej niż zakładano.
Łukasz Czech z biura prasowego ratusza wyjaśnia, że „równocześnie z pracami przy budowie dróg realizowanymi przez głównego wykonawcę, prowadzone muszą być również te związane z przebudową różnych sieci, które przeważnie wykonują ich właściciele jak np. Rejon Energetyczny czy MPWiK. Bez ich wykonania nie można ruszyć z dalszym zakresem prac”.
Zapewne nie bez znaczenia w tym wypadku było także wskazanie przez wojewodę podlaskiego bezprawności decyzji prezydenta Łomży „w sprawie braku potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko przedsięwzięcia polegającego na przebudowie i modernizacji sieci cieplnych w obrębie miasta Łomża”, która w części dotyczy także „nowej Spokojnej”. W efekcie prezydent wystąpił do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łomży uchylenie swojej wcześniejszej decyzji. Błąd tłumaczono zaś „dużą ilość działek, na których planowano przebudowę sieci cieplnych”.
Jeszcze w wakacje miała rozpocząć się przebudowa Al. Legionów od skrzyżowania z ul. Poznańską do granic miasta, a mniej więcej teraz przebudowa Alei Legionów od ul. Piłsudskiego do ul. Poznańskiej. Tyle tylko że na tym odcinku zupełnie nic się jednak nie dzieje.
„Wyjaśniana jest zaproponowana przez projektanta technologia wykonania remontu Alei Legionów na odcinku od stacji paliw BP do granic miasta. Projekt ma już ponad dwa lata i w tym czasie nawierzchnia tej ulicy uległa znacznej degradacji. Dlatego wykonywane są obecnie badania, które mają wykazać, czy zaproponowana technologia remontu tego fragmentu inwestycji będzie właściwa i przede wszystkim trwała” - tłumaczy Czech.
Nieoficjalnie można się natomiast dowiedzieć, że chodzi o to iż ratusz chciał, aby odcinek ulicy został tylko naprawiony – czyli usunięte wskazane pęknięcia w podłożu i wylany nowy dywanik asfaltowy, a wykonawca twierdząc, że byłaby to fuszerka, która nie wytrzymałaby nawet okresu gwarancyjnego, chce – podobnie jak na ul. Spokojnej - wszystko rozebrać i wybudować dobrą drogę, która przetrwałaby lata. Aby tak jednak zrobić potrzeba np. zgody prezydenta i nowego projektu. Efekt tego jest taki, że od kilku miesięcy, zamiast drogę budować, wykonawca i ratusz wymieniają się listami, a szanse na to, aby prace rozpoczęły się jeszcze w tym roku, nikną z każdym dniem... Tymczasem w przyszłym roku, zgodnie z harmonogramem, ma ruszyć modernizacja reszty Alei Piłsudskiego aż do Szosy Zambrowskiej oraz przebudowa m.in. znajdującego się w ciągu tej drogi „Ronda Solidarności”, co samo sprawi kierowcom wystarczająco dużo kłopotów.
Drogowcy znający temat zwracają jednak uwagę, że także tu mogą wystąpić „nieprzewidywalne” jak np. na Al. Legionów komplikacje. Projekt na ten odcinek drogi także nie zakłada kompletnego remontu z wymianą całej spękanej dziś podbudowy, lecz zdarcie starego asfaltu, połatanie podłoża i wylanie nowego dywaniku, co – jak ostrzegają - może skutkować tym, że już za cztery - pięć lat po nowej Alei Piłsudskiego będzie się jeździło tak jak dziś...