Dobra passa przerwana
ŁKS przegrał na własnym stadionie ze Stalą Głowno 0 : 1. Goście – 13. zespół w tabeli - okazali się za doby jak na możliwości łomżyńskiej jedenastki. ŁKS-owi nie pomogła nawet własna murawa i liczni kibice. Po słabym występie podopieczni Tadeusza Gaszyńskiego, po raz pierwszy w tym sezonie, z murawy boiska przy ulicy Zjazd schodzili jako pokonani.
To co nie udało się nawet teoretycznie silniejszym przeciwnikom w sześciu poprzednich meczach rozegranych na łomżyńskim stadionie udało się, teoretycznie słabszemu, zespołowi Stali Głowno. W Łomży jedenastka Stali pokonała jedenastkę biało-czerwonych. Jedyny gol tego spotkania padł w 83. minucie po samodzielnej akcji czarnoskórego zawodnika gości Luke Uzoma, który z piłką przebiegł niemal przez połowę boiska mijając po drodze kilku piłkarzy ŁKSu.
Ogólnie zespół gości, zwłaszcza w I połowie meczu był o wiele bardziej aktywny od drużyny gospodarzy. Piłkarze Stali częściej byli przy piłce, dokładniej podawali ją między sobą, częściej strzelali w kierunku bramki Ulmana.
ŁKS mimo „zrywu” w II połowie i kilku dobrych sytuacji nie zdołał strzelić gola.
Po poprzednim, wyjazdowym, przegranym pojedynku z Ceramiką Paradyż 3 : 2 trener Gaszyński mówił o „wypadku przy pracy”. Sobotni mecz wypadkiem raczej nie był. Jedenastka Łomży całe spotkanie zagrała słabo...
Ogólnie zespół gości, zwłaszcza w I połowie meczu był o wiele bardziej aktywny od drużyny gospodarzy. Piłkarze Stali częściej byli przy piłce, dokładniej podawali ją między sobą, częściej strzelali w kierunku bramki Ulmana.
ŁKS mimo „zrywu” w II połowie i kilku dobrych sytuacji nie zdołał strzelić gola.
Po poprzednim, wyjazdowym, przegranym pojedynku z Ceramiką Paradyż 3 : 2 trener Gaszyński mówił o „wypadku przy pracy”. Sobotni mecz wypadkiem raczej nie był. Jedenastka Łomży całe spotkanie zagrała słabo...
