Sprawa nielegalnej fabryki papierosów w Łomży
"Nie ma podstaw do skierowania wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko prokuratorowi rejonowemu w Łomży" - tak uznał dziś rzecznik dycyplinarny Prokuratora Apelacyjnego w Białymstoku. Przypomnijmy, że chodzi o sprawę fabryki nielegalnych papierosów, którą w maju zlikwidowali funkcjonariusze CBŚ. Nielegalna fabryka znajdowała się na prywatnej działce prokuratora. Od dawna jednak teren dzierżawił od prokuratora Jacka Cholewickiego jego teść, który założył w tym miejscu swoją spółkę. W postępowaniu prokuratora Jacka Cholewickiego nie znaleziono niczego, co mogłoby przynieść ujmę zawodowi prokuratorskiemu - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Janusz Kordulski.
Centralne Biuro Śledcze zlikwidowało fabrykę w połowie maja. Policjanci znaleźli tam specjalistyczne maszyny, półtorej tony tytoniu i ponad 300 tysięcy gotowych paczek papierosów. Fabryka działała od września ub.r., produkowała dziennie nawet 20 tys. paczek, towar "eksportowano" do Europy Zachodniej. Aresztowano 9 osób - Polkaów, Ormian i Łotyszy, min. dwóch znanych łomżyńskich biznesmenów oraz teścia prokuratora. Ten ostatni po kilku tygodniach został zwolniony ze względu na stan zdrowia. Zatrzymanym grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat. Sprawę fabryki nielegalnych papierosów prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu, która nie wyklucza kolejnych aresztowań.