Regres człowieczeństwa
Ostatnie odkrycie amerykańskich naukowców w górach Hiszpanii dowiodło, że przodkowie homo sapiens już posługiwali się dźwiękiem w komunikacji. O języku, we współcześnie rozumianym pojęciu jeszcze wtedy, przyszli ludzie nie mieli pojęcia. Znaleziono jednak, wśród innych praludzkich kości młoteczek i kowadełko. Skoro więc istniało urządzenie odbiorcze, ktoś musiał nadawać. Nadano więc temu, możliwie jak największych rozgłos. Chyba dlatego, by przypomnieć współczesnym o potrzebie komunikowania się. Wydaje się bowiem, że dzisiejszy przedstawiciel rozumowatych, zapomniał o posiadanym organie w ustach.
Obecne na pierwszym miejscu jest co najwyżej mowa ciała. Prawie 90 % treści z odwiedzanych stron internetowych na świecie nie nadaje się bowiem do przekazania w sposób werbalny. Również kierowcy znają język migowy. To dzięki niemu przekazują innym użytkownikom dróg, co myślą na temat zdolności dydaktycznych ich instruktora jazdy. Dał nam przykład Kozakiewicz jak rozmawiać mamy – wspominają z nostalgią kibice sportowi, wspierani dzielnie przez telewizję, która z powodu nieporozumień we wszystkich prawie kadrach narodowych, niedługo pokarze wyścigi sztafety kombajnistów 4x100 przez kartoflisko do sklepu GS, organizowanych na 30-lecie istnienia Układu Warszawskiego, gdzie wygrał wprawdzie zawodnik NRD, ale jego sąsiadka miała bliskie kontakty z zesłanym na roboty do Niemiec, Polakiem.
Skoro jesteśmy przy medium. Polityka programowa stacji telewizyjnych prowadzona jest z naciskiem na produkcję i pokazywanie seriali, w których wszyscy płaczą z powodu braku komunikacji w rodzinie. I nawet największym śpiochom wśród psychologów, nie śniło się, że człowiek może przetrzymać tyle tragedii przypadających na odcinek bieżący. My przecież lubimy oglądać „życiowe” historie. Przy temacie komunikacji, należało by wspomnieć publiczne środki przemieszkania się przez i między miastami. Tu jednak, każdy ma swoje doświadczenia, które można często skwitować jednym zdaniem. Nigdy jeszcze tak wielu, nie powiedziało tyle złego, o tak nielicznych.
Straty z powodu braku prawidłowej komunikacji są często niepowetowane. Uzasadnia to również popularna encyklopedia PWN. Otwarta i jawna komunikacja interpersonalna sprzyja nie tylko dobremu porozumieniu się, lecz także satysfakcji z kontaktów – czytamy pod, widocznie nie dość popularnym, hasłem. I nie chodzi tu o regionalny tygodnik ani o różne takie...
Historycy nie są do końca zgodni gdzie rozpoczęły się komunikacyjne schody. Już w starożytności ludzie musieli mamrotać. Ukuto wtedy powiedzenie, że „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Kilkaset lat później językoznawcy zauważają już społeczną irytację, a powiedzenie „gadał dziad do obrazu” jest niezwykle popularne nawet dziś.
A miało być tak pięknie. Natura rozpoczęła wyposażanie nas w narząd mowy i słuchu już pół miliona lat temu. Ludzie bardzo szybko zrobili z tego pożytek i czynili sobie Ziemię poddaną. Powstały najpierw plemiona, którym łatwiej było dogadać się w sprawie pustej lodówki i konieczności wybrania się na mamuta. A że nie było chętnych, bo to silna bestia, wyłonił się przywódca. Ludzie burzyli się jednak przeciwko nieograniczonej władzy despotów. Ci, zgodnie z chińską zasadą nazwaną przez Rzymian „dziel i rządź”, doprowadzili z kolei do podziału na stany, z wygodnym dla siebie fotelem króla. W wyniku działań ciągle wzburzonych dołów powstały społeczeństwa feudalne, później republika i demokracja. Na końcu Unia Europejska wprowadziła system ISO. I SO z tego?! Dzisiaj ciągle, prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż wydusi B ten, który powiedział A.
I tak słowo ewolucja traci na aktualności, a reewolucji nie dane nam będzie doczekać.
Mariusz Rytel