(bez tytułu)
Trafiła się Łomży okazja raz na 1000 lat, ale zabrakło światłych decydentów aby na tym budować nasz wizerunek w świecie, ściągać pielgrzymów, rozwijać miasto. Co zabiło ducha Łomży, że nie widzi swojej szansy? Inne miasta nie próżnują - wykorzystują jakiekolwiek związki z niezwykłą misją św. Brunona. Ale to Łomża posiada unikalne Wzgórze, gdzie ten arystokrata - zakonnik założył pierwszy Kościół na Mazowszu!
Pogranicze nie oznacza życia na uboczu, może być atutem - budzącym stałe emocje. Już na początku państwowości Piastów pojawiły się jednostki wybitne, z wizją rozwoju, z umiejętnością wykorzystania sprzyjających okoliczności. Mazowsze też trafiło w orbitę ówczesnej Europy: oto do grodu w Starej Łomży, przybył misjonarz, pisarz i dyplomata, zaufany Cesarza niemieckiego. Przy ważnych szlakach handlowych - ze Wschodem i wzdłuż Narwi - z Północą, stawia zręby kościoła, wprowadzając nas w zasięg zachodniej cywilizacji. Ten fakt oznacza wzmocnienie państwa, wyższy status międzynarodowy. Wcześniej zdążyła Polska przyjąć chrzest za pośrednictwem Czech, co postawiło nas w roli równorzędnego partnera wobec nieuniknionej ekspansji niemieckiej. Gdyby nie śmierć cesarza Ottona III, który łącznie z papieżem pokładał wielkie nadzieje w tworzeniu z Bolesławem Chrobrym unii państw chrześcijańskich, być może Cesarstwem Rzymskim na zmianę kierowaliby władcy m.in. Polski i Niemiec...
Do Muzeum w Kwerfurcie, gdzie urodził się św. Brunon, na wystawę upamiętniającą tysięczną rocznicę Jego śmierci, pojadą - ze zbiorów Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży - przedmioty z Jego czasów, prezentowane na fotografii: okucie pasa z ornamentem plecionkowym, rozpowszechnionym wśród plemion germańskich, z wykopalisk na Wzgórzu oraz bransoleta jaćwieska, z cmentarzyska z okolic Łomży. Te dwa zabytki niczym klamra spinają dzieje misji sprzed 1000 lat.
Bolesław Deptuła
zobacz: Kościoły na Wzgórzu