Podlascy przedsiębiorcy coraz rzadziej zatrudniają na czas nieokreślony.
Pracodawcy coraz mniej chętnie podpisują długookresowe umowy o prace i umowy na czas nieokreślony. Zastępca Głownego Inspektora Pracy Witold Zalewski uważa, że tego rodzaju umowy są w regresie i zastepują je umowy krótkoterminowe a nawet cywilnoprawne umowy zlecenia i o dzieło. Witold Zalewski, który spotkał się dzis w Białymstoku z podlaskimi związkowcami i pracodawcami podkreślił, że w stosunkach pracodawca - pracownik obowiązuje zasada swobody zawierania umów i Inspekcja nie może zmuszać pracodawców, by zatrudniali pracowników na umowy o pracę.
Tu problemem jest to, że zwłaszcza młodzi pracownicy nie wiedzą co podpisują , bo nie rozróżniają umów cywilnoprawnych od umów o pracę. Inspektorzy moga natomiast zwracać uwage pracodawcom, którzy podpisują z pracownikami fikcyjne umowy zlecenia zawierające elementy umów o pracę n.p. podporządkowanie kierownikowi, obowiązek stawienia się w pracy na określnony czas czy obowiązek wykonania pracy osobiście. W takiej sytuacji inspektor PIP może przekonywać pracodawcę do podpisania z pracownikiem umowy o pracę lub namawiać pracownika do wystąpienia do sądu o ustanowienie stosunku pracy. Podczas spotkania związkowcy narzekali na nagminne łamanie przez pracodawców praw związkowych. Jednocześnie przewodniczący Podlaskiego OPZZ Antoni Poźniak poinformował, że coraz częściej związki zawodowe powstają w prywatnych zakładach pracy i udaje się im współpraca z właścicielami. Z kolei przedsiębiorcy podkreslali, że nagłaśniane przez media przypadki łamania prawa pracy dotyczą głownie wielkich zakładów pracy, korporacji i banków a nie drobnych, rodzinnych firm.