Rerefererendum
Serwisy doniosły: "O Obrotach sfer niebieskich" Mikołaja Kopernika sprzedano w Nowym Jorku za ponad 2 miliony dolarów. Egzemplarz tego przełomowego dzieła osiągnął najwyższą cenę podczas licytacji w domu aukcyjnym Christie's.
Najważniejszy wynalazek, którego dzisiaj nikt nie docenia mimo, że wszyscy o tym mówią, to styl. Największym idiotyzmem współczesnego sportu jest na przykład ocenianie skoków narciarskich między innymi za ów mityczny styl. Wojciech Cejrowski w jednej ze swoich publikacji radził swego czasu, by oceniać również styl biegaczy czy oszczepników, chociaż tak jak w przypadku skoków najważniejsze to bić rekordy w odległości i szybkości. Ostatnio jednak w zawodach o zjednoczenie Europy, rekord głupoty biją jej urzędnicy i euroentuzjastyczni publicyści. Po odrzuceniu w irlandzkim referendum traktatu z Lizbony, zawrzało. Irlandczycy okazali się „zdrajcami" rzadziej „niewdzięcznikami" i „dużymi niewdzięcznikami". Jak mówili wielcy tego kontynentu przez tych ryżawych niegodziwców nie można dalej jednoczyć Europy żeby rosła w siłę, a każdemu żyło się lepiej. Przez taki, a nie inny wynik głosowania nie uda się realizacja marksistowskiej wizji: „Od każdego wedle jego możliwości, każdemu wedle jego potrzeb". To granda jest a nie referendum! Należy je powtórzyć. Jesteśmy zagrożeni powrotem liberum veto! Bardzo mi się to podoba, bo europejska górka urzędników chce, by powtarzać referenda do momentu, kiedy będzie dla nich korzystne. Stanowi to więc precedens, który na wieki może zreformować stosunki społeczne w naszej części świata. Dzięki temu jeżeli przegrasz w karty, będziesz mógł z czystym sumieniem dać w mordę przeciwnikowi i nakazać ponowne rozdanie. Jeżeli dalej ta niewdzięczna świnia, będzie wygrywał to można go pozwać do trybunału w Sztrasburgu.
Zasadę można zaadaptować do potrzeb wszystkich praktycznie dziedzin współżycia społecznego. Każdy, kto kompleksowo opisze dzisiaj to jak elity Unii Europejskiej dążą do zjednoczenia kontynentu, nie bacząc na przepisy prawa, które sami stworzyli, ma szansę na sprzedaż dzieła za grube miliony. Dopiero za czas jakiś oczywiście. Na razie zostanie oczywiście odsądzony od czci i wiary w system. System, w którym od dobrych kilku lat krzywizna banana znaczy więcej niż głos milionów zwykłych ludzi.
Mariusz Rytel