Niemcy nie chcą PEPEES-u?
Niemiecka firma Emsland - Starke GmbH przez kilka miesięcy - jako potencjalny inwestor – badała finanse i łomżyńskiego Pepeesu. Tzw. badanie „due diligence” utrzymywane było w tajemnicy. Teraz zarząd spółki w oficjalnym komunikacie giełdowym podał, że wykonany proces „nie zakończył się żadnym zdarzeniem prawnym”.
Celem due diligence jest identyfikacja i dostarczenie przedsiębiorcom wiarygodnej informacji na temat przedmiotu planowanej transakcji, a także ryzyk związanych z przedmiotem transakcji i ich wyceny. Umowe na przeprowadzenie takiego badania przez niemiecką Emsland - Starke GmbH w łomżyńskim Pepeesie podpisano w kwietniu 2007 roku. Obie strony umowy zobowiązały się do zachowania poufności, dlatego o badaniu nie wiedzieli nawet inwestorzy giełdowi. Wczoraj po południu w oficjalnym komunikacie giełdowym zarząd Pepeesu poinformował o przeprowadzeniu takiego badania przedsiębiorstwa podkreślając przy tym, że „wykonany proces due diligance przez firmę Emsland - Starke GmbH z siedzibą w Niemczech - nie zakończył się żadnym zdarzeniem prawnym”.
Ponadto zarząd tłumaczy, „iż przedwczesne podanie do wiadomości publicznej informacji o planowanym procesie due diligence, który faktycznie w przyszłości nie znalazł odzwierciedlenia w przyszłych inwestycjach kapitałowych, mogłoby wprowadzić w błąd inwestorów w podejmowaniu potencjalnych decyzji inwestycyjnych”.
Dodajmy, że ceny akcji łomżyńskiej spółki notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych od pięciu miesięcy spadają. Pod koniec czerwca osiągnęły swój cenowy rekord dochodząc do cent 2 zł i 37 groszy. Teraz ich cena jest już poniżej 1,6 zł.
* * *
Pepees wyjaśnia
Nawiązując do informacji zamieszczonej we wtorek 20 listopada na internetowym portalu 4lomza.pl, a dotyczącej komunikatu spółki PEPEES S.A., jestem zmuszony stwierdzić, że zawiera ona nieuprawnione sugestie, które szkodzą wizerunkowi firmy.
Pierwsza sprawa to tytuł artykułu. Chciałbym podkreślić, że w praktyce gospodarczej bardzo często negocjacje i analizy nie kończą się konkretnymi „zdarzeniami prawnymi” i nie ma żadnych powodów do spekulacji kto i kogo „nie chciał”.
W kontekście, który nadaje artykułowi jego tytuł, jeszcze bardziej wprowadza w błąd Czytelników ostatni akapit materiału poświęcony kursom akcji spółki PEPEES S.A., ponieważ sugeruje, że to z powodu ich spadku Niemcy łomżyńskiej firmy „nie chcieli”. Że jest to nieprawda najlepiej dowodzą pewne daty. Kontakty ze stroną niemiecką były najbardziej ożywione zanim jeszcze zaczął się na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartości gorszy okres. Gorszy nie tylko dla PEPEES, ale dla wszystkich spółek. Akcje łomżyńskiej firmy w porównaniu z innymi spółkami - nie tylko branży spożywczej - i tak trzymają się bardzo dobrze. Takiej informacji zabrakło w kończącym artykuł akapicie.
Chciałbym przy tym dodać, że akcjonariusze PEPEES mogą być spokojni. Firma zajęła właśnie trzecie miejsce w kategorii WIG – spożywczy w rankingu przygotowanym przez warszawską SGH i redakcję CEO. Zestawienie TOP TSR pokazuje, które ze spółek notowanych na warszawskiej giełdzie były w ostatnich kilku latach najatrakcyjniejsze dla inwestorów. Przede wszystkim zapewniając im godziwe dochody.
Z wyrazami szacunku
Maciej Gryguc, rzecznik PEPEES S.A. w Łomży