Głośna demonstracja pracowników szpitala
„Lekarze strajkują, pielęgniarki głodują”, „Lekarze nie lubią chorych, ale lubią kasę”, „Nasze drogi się rozeszły” - takie hasła widnieją na transparentach, z którymi rano demonstrowali pracownicy Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Wyszli przed szpital, aby zaprotestować przeciwko zamykaniu szpitalnych oddziałów za co ich zdaniem są odpowiedzialni są lekarze stawiając wygórowane żądania finansowe.
Przed budynek szpitala wyszły pielęgniarki, sanitariusze i pracownicy administracji – łącznie około 300 osób. Na początku demonstrowali chodząc w kółko po podjeździe tuz przed budynkiem szpitala, a po kilkudziesięciu minutach przeszły na szpitalny parking chodząc tuz przy Alei Piłsudskiego. Demonstrujący, przy syrenach karetek pogotowia i hałasie uderzanych plastikowych butelek wznoszą okrzyki mi.n. „lekarze wyjdźcie do nas” i hałasując uderzając plastikowymi butelkami.
Wczoraj dzisiejsi demonstranci wystosowali list otwarty do mieszkańców Łomży. Napisali w nim, że „nasze stanowiska pracy są zagrożone, gdyż grupa zawodowa lekarzy swoją postawą doprowadziła do zadłużenia szpitala i likwidacji niektórych oddziałów. Wkrótce stracą pracę, wbrew swojej woli, nie tylko pielęgniarki, ale również pracownicy administracji i sekcji technicznej. Wygórowane roszczenia lekarzy, przekraczające granice zdrowego rozsądku i możliwości finansowych tego szpitala, stanowią realną groźbę odebrania nam i naszym rodzinom chleba, a pacjentom zdecydowanego ograniczenia dostępu do leczenia.
Strajk lekarzy doprowadził do zamknięcia Oddziału Zakaźnego, a w niedalekiej przyszłości do sprzedaży budynku wraz z gruntem, na którym szpital zakaźny się znajduje. Leczenie naszych pacjentów będzie odbywać się teraz 60-80 km dalej.(...)”