ŁKS gra w Bielsku-Białej
Piłkarzy ŁKS-u Łomża czeka w środę pojedynek z rywalem w walce o uniknięcie baraży o utrzymanie. - Jedziemy po trzy punkty - deklarował pomocnik Przemysław Mądry przed wyjazdem do Bielska-Białej. Ekipa beniaminka II ligi z Łomży na chwilę obecną zajmuje ostatnie miejsce w tabeli dające utrzymanie bez potrzeby rozgrywania baraży. Jednak w dolnej części tabeli jest spory ścisk. Dzisiejszy przeciwnik - Podbeskidzie Bielsko-Biała - mimo że w tabeli jest o trzy pozycje niżej, to ma tylko dwa punkty straty do ŁKS-u.
- Mam nadzieję, że wygramy z Podbeskidziem, potem poprawimy jeszcze nasz dorobek w sobotę z Górnikiem Polkowice i być może walka o utrzymanie się wyjaśni - mówi Mądry. - Po ostatnim naszym meczu w zespole strasznie wzrosło morale i wierzę, że to, co nie udało nam się z Lechią, osiągniemy teraz.
Ostatni pojedynek może śnić się łomżanom po nocach. Byli zdecydowanie lepsi od marzącej o awansie Lechii Gdańsk, ale tylko zremisowali 1:1.
- Gra z Lechią wyglądała fajnie, ale jest jeszcze co poprawiać - tonuje nastroje trener Jan Makowiecki. - Było jeszcze sporo niedokładności, a przede wszystkim zawiodła nas skuteczność. Jeśli myślimy o korzystnym wyniku z Podbeskidziem, musimy zagrać jeszcze lepiej. Niezwykle istotny będzie początek spotkania. Nie możemy dopuścić rywali za blisko bramki, ponieważ mają w składzie kilku niebezpiecznych zawodników. Jest niezwykle szybki i zwrotny Mariusz Sacha, doświadczony Grzegorz Pater czy bardzo dobrze spisujący się ostatnio Łukasz Gorszkow i Piotr Koman.
Patera nie trzeba długo przedstawiać. W sezonie 2001/02 w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów wraz z Wisłą Kraków przegrał na Camp Nou 3:4. Strzelił w tym meczu dwie bramki. Ostatnio było jednak o nim głośno z dużo mniej chwalebnych powodów związanych z aferą korupcyjną w futbolu. W kwietniu wraz z drugim trenerem Podbeskidzia Michałem N. został zatrzymany przez wrocławską prokuraturę. Po złożeniu wyjaśnień wyszedł na wolność i może dalej grać w II lidze. Ale Podbeskidzie jest jednym z klubów ukaranych przez Polski Związek Piłki Nożnej. Z nim jednak piłkarska centrala obeszła się łagodnie. Kara to sześć punktów ujemnych i 50 tys. zł.
Wspomniany przez Makowieckiego Sacha to dobry znajomy obrońcy z Łomży Krzysztofa Strugarka. Razem grają w reprezentacji Polski do 20 lat. Ponadto szkoleniowiec ŁKS-u nie musi zawracać sobie głowy Gorszkowem i Komanem. Obaj w ostatnim meczu wygranym przez Podbeskidzie w Legnicy 1:0 zarobili po żółtej kartce i nie mogą dziś grać.
- Szkoda, że ich zabraknie, gdyż są podstawowymi zawodnikami. Pozostali w mojej kadrze to gracze nadający się na piłkarzy, a nie piłkarze - ocenia podopiecznych trener Krzysztof Tochel. Jego ekipa spisuje się w II lidze w kratkę.
- Potrafi wygrać z Polonią Warszawa [najlepszy zespół w rundzie wiosennej - red.] czy z Zagłębiem Sosnowiec [wicelider], a zgubić punkty choćby z Unią Janikowo - analizuje Mądry. - Jestem przekonany, że my też zdołamy wygrać z Podbeskidziem. W naszej grze ostatnio jest więcej luzu, lepiej się rozumiemy na boisku i to musi przełożyć się na zwycięstwo.
- To jest arcyważne spotkanie dla obu zespołów i na pewno walki w nim nie zabraknie - mówi z kolei Tochel. - Widziałem ŁKS na początku rundy w meczu z Zagłębiem [wygrana łomżan 2:1 - red.] i muszę powiedzieć, że pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Tym samym czeka nas ciężki mecz.
źródło: Gazeta Wyborcza
