Zwycięstwo na początek wiosny
Paweł Stózik
Od wygranej ŁKS Browar Łomża rozpoczął wiosenną serię rozgrywek w II lidze piłkarskiej. Grając po raz pierwszy na swoim stadionie łomżanie pokonali Polonię Bytom 3 : 2 (1 : 1). Bramki dla ŁKS-u strzelali Paweł Struzik w 23 i 83 oraz Maxwell Kalu w 71. minucie gry. Podczas sobotniego meczu sędzia dwukrotnie dyktował rzuty karne. Po jednym dla gości i dla gospodarzy. - Zadowolonym jestem z wyniku, z grą mogłoby być lepiej – mówił po meczu trener biało-czerwonych Czesław Jakołcewicz.
To był pierwszy mecz drugiej ligi rozgrywany w Łomży. Na trybunach zasiadło około 2 500 widzów. W przygniatającej większości byli to kibicie ŁKS-u. Z Bytomia do Łomży dojechała grupa około 50 kibiców Polonii.
W pierwszych minutach gra toczyła się w środkowej części boiska. Obie drużyny delikatnie sprawdzały swoje umiejętności. Jako pierwsi przed szansa zdobycia bramki byli goście. W 18 minucie gry mocnym strzałem z linii pola karnego próbował zaskoczyć Kamila Ulmana jeden z piłkarzy Bytomia, ale piłka szczęśliwie dla łomżan trafiła w innego piłkarza Polonii przebiegającego przed bramką gospodarzy. Kilka minut później goście ponownie groźnie zaatakowali, ale tym razem piłka poszybowała wysoko nad bramką.
Na odpowiedź Łomży nie trzeba było długo czekać już w 22. minucie faul z lewej strony pola karnego wykonywał Łukasz Adamski. Do wrzuconej przed bramkę Polonii piłki wyskoczył Paweł Strózik strzałem głową skierował ją do sitki. ŁKS Łomża strzelił pierwszego gola w Łomży.
Wynik 1 : 0 nie utrzymał się jednak długo. Sześć minut później głupi błąd popełnił bramkarz ŁKS-u Kamil Ulman, których wychodząc do piłki przy linii pola karnego wybił ją po ziemi wprost pod nogi nadbiegającego Jacka Trzeciaka. Piłkarz Polonii Bytom nie miał żadnych problemów ze skierowaniem jej wprost w sam środek pustej bramki – było 1 : 1.
Ten wynik meczu utrzymał się do końca pierwszej połowy, choć szansę na strzelenie goli mieli zawodnicy obu drużyn.
Po przerwie obraz gry zasadniczo się nie zmienił, ale to łomżanie byli częściej przy piłce i to oni jako pierwsi cieszyli się z drugiej zdobytej bramki. Po rzucie rożnym Strózik głową zagrał piłkę wprost pod nogi Maxwella Kalu, a ten ładnym strzałem skierował ja wprost do bramki Polonii. Łomża prowadziła 2 : 1. gol dodał piłkarzom ŁKS-u skrzydeł... Już po chwili przed szansa pokonania bramkarza gości był Rozkwitalski, ale po jego strzale głową piłka poszybowała nad poprzeczką.
W tej części gry szczęście uśmiechnęło się też do zespołu Polonii Bytom. Atakujący zawodnik gości został – zdaniem sędziego Piotra Wasielewskiego – sfaulowany w polu karnym. Mimo protestów łomżan sędzia podyktował rzut karny, po którym wyrównującego gola strzelił Artur Rozmus.
Wynik 2 : 2 szybko został jednak zmieniony i to także przy pomocy arbitra. Po ataku łomżan Kalu został sfaulowany w polu karnym, a sędzia ponownie podyktował rzut karny – karząc przy tym pierwszą w tym meczu żółta kartką – piłkarza Polonii Bytom.
Rzut karny wykonał Paweł Strózik strzelając swojego drugiego gola w tym meczu i trzeciego – na wagę zwycięstwa dla ŁKS-u. Wynik 3 : 2 utrzymał się juz do końca spotkania choć łomżanie jeszcze dwukrotnie groźnie atakowali bramkę gości.
Po meczu trener ŁKS-u Łomża Czesław Jakołcewicz nie ukrywał zadowolenia.
- Jestem zadowolony przede wszystkim z wyniku spotkania – mówił. - Nie graliśmy pięknie, ale z sercem i do końca i za to trzeba pochwalić całą drużynę. Dla nas liczą się trzy punkty – dodawał.
Jakołcewicz podziękował także wszystkim którzy się przyczynili do tego, że spotkanie to można było rozegrać na stadionie w Łomży.
W pierwszych minutach gra toczyła się w środkowej części boiska. Obie drużyny delikatnie sprawdzały swoje umiejętności. Jako pierwsi przed szansa zdobycia bramki byli goście. W 18 minucie gry mocnym strzałem z linii pola karnego próbował zaskoczyć Kamila Ulmana jeden z piłkarzy Bytomia, ale piłka szczęśliwie dla łomżan trafiła w innego piłkarza Polonii przebiegającego przed bramką gospodarzy. Kilka minut później goście ponownie groźnie zaatakowali, ale tym razem piłka poszybowała wysoko nad bramką.
Na odpowiedź Łomży nie trzeba było długo czekać już w 22. minucie faul z lewej strony pola karnego wykonywał Łukasz Adamski. Do wrzuconej przed bramkę Polonii piłki wyskoczył Paweł Strózik strzałem głową skierował ją do sitki. ŁKS Łomża strzelił pierwszego gola w Łomży.
Wynik 1 : 0 nie utrzymał się jednak długo. Sześć minut później głupi błąd popełnił bramkarz ŁKS-u Kamil Ulman, których wychodząc do piłki przy linii pola karnego wybił ją po ziemi wprost pod nogi nadbiegającego Jacka Trzeciaka. Piłkarz Polonii Bytom nie miał żadnych problemów ze skierowaniem jej wprost w sam środek pustej bramki – było 1 : 1.
Ten wynik meczu utrzymał się do końca pierwszej połowy, choć szansę na strzelenie goli mieli zawodnicy obu drużyn.
Po przerwie obraz gry zasadniczo się nie zmienił, ale to łomżanie byli częściej przy piłce i to oni jako pierwsi cieszyli się z drugiej zdobytej bramki. Po rzucie rożnym Strózik głową zagrał piłkę wprost pod nogi Maxwella Kalu, a ten ładnym strzałem skierował ja wprost do bramki Polonii. Łomża prowadziła 2 : 1. gol dodał piłkarzom ŁKS-u skrzydeł... Już po chwili przed szansa pokonania bramkarza gości był Rozkwitalski, ale po jego strzale głową piłka poszybowała nad poprzeczką.
W tej części gry szczęście uśmiechnęło się też do zespołu Polonii Bytom. Atakujący zawodnik gości został – zdaniem sędziego Piotra Wasielewskiego – sfaulowany w polu karnym. Mimo protestów łomżan sędzia podyktował rzut karny, po którym wyrównującego gola strzelił Artur Rozmus.
Wynik 2 : 2 szybko został jednak zmieniony i to także przy pomocy arbitra. Po ataku łomżan Kalu został sfaulowany w polu karnym, a sędzia ponownie podyktował rzut karny – karząc przy tym pierwszą w tym meczu żółta kartką – piłkarza Polonii Bytom.
Rzut karny wykonał Paweł Strózik strzelając swojego drugiego gola w tym meczu i trzeciego – na wagę zwycięstwa dla ŁKS-u. Wynik 3 : 2 utrzymał się juz do końca spotkania choć łomżanie jeszcze dwukrotnie groźnie atakowali bramkę gości.
Po meczu trener ŁKS-u Łomża Czesław Jakołcewicz nie ukrywał zadowolenia.
- Jestem zadowolony przede wszystkim z wyniku spotkania – mówił. - Nie graliśmy pięknie, ale z sercem i do końca i za to trzeba pochwalić całą drużynę. Dla nas liczą się trzy punkty – dodawał.
Jakołcewicz podziękował także wszystkim którzy się przyczynili do tego, że spotkanie to można było rozegrać na stadionie w Łomży.
