Morderca za kółkiem
Zaszalał, teraz może grozić mu nawet dożywocie. Mowa o piracie drogowym, który we wtorkowy wieczór samochodem audi 80 szalał po ulicach Łomży. W pościg za nim ruszyły trzy policyjne radiowozy. Jeden z policjantów usiłujących zatrzymać pirata niemal przypłacił to życiem. Odskoczył w ostatniej chwili sprzed pędzącego wprost na niego samochodu. Dużo mniej szczęścia miał 47-letni kierowca nissana primery, na które parę minut później wpadło uciekające przed pościgiem audi. Dziś prokuratura ma przedstawić zarzuty kierowcy audi – 29-latkowi z Małego Płocka. Pirat drogowy oprócz zarzutów dotyczących jazdy po pijanemu i pościgu ulicami miasta może mieć też postawiony zarzut usiłowania zabójstwa policjanta. Za to grozi nawet dożywocie.
To zdarzenie nie zatrzymało jednak pirata. Pędzące Aleją Legionów audi skręciło w Aleję Piłsudskiego.... audi zatrzymało się dopiero na przejeździe kolejowym, gdy, wyprzedzając inny samochód, zjechało na przeciwległy pas ruchu i czołowo zderzyło się z nissanem primerą. Choć samochody roztrzaskały się o siebie, uszkadzając jeszcze jeden samochód, kierowca audi (z ręką w gipsie) i jego pasażer usiłowali jeszcze pieszo zbiec z miejsca wypadku. - Mężczyźni zostali ujęci w chwili gdy próbowali przeskoczyć ogrodzenie – dodaje Dobrzyński. Wówczas okazało się, że kierowcą uciekającego audi był nie posiadający uprawnień do kierowania, pijany 29-letni mieszkaniec gminy Mały Płock. Pijany był też jego 47-letni pasażer. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że obaj mają po około 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Choć obaj uciekinierzy ucierpieli w wypadku, to okazało się, że niegroźnie. Obaj trafili więc do policyjnej izby zatrzymań. Znacznie mniej szczęścia miał natomiast 47-letni kierowca nissana, z którym zderzyło się audi. Mężczyzna ze złamaną ręką oraz ranami nogi i brody został przewieziony do szpitala.
Oskarżą o usiłowanie morderstwa?
W środę od samego poranka sprawę nocnego pościgu badała Prokuratura Rejonowa w Łomży. Prokuratorzy przesłuchiwali policjantów biorących udział w akcji.
- Wstępnie z tych materiałów, które posiadamy wynika, że zachowanie sprawcy zdarzenia można zakwalifikować jako usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza policji. Drugi zarzut, który ewentualnie zostanie postawiony, to wprowadzenie bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym w zbiegu z przestępstwem prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu – mówił w środę szef prokuratury Tomasz Wilk.
Sprawca całego zamieszania na przesłuchania ma trafić dopiero dziś (w czwartek 15.02.2007). Dopiero po przesłuchaniu powinny zostać mu przedstawione zarzuty. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu kara pozbawienia wolności od 8 do nawet 25 lat lub też dożywocie. Nawet jeśli usłyszy zarzut wprowadzenia bezpośredniego zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym kara nie powinna być mniejsza niż 8 lat więzienia.
Prawdopodobnie także dziś prokuratura zgodzi się na ujawnienie danych osobowych sprawcy wypadku.
Zabójcy za kółkiem
Mimo coraz surowszego karania pijanych kierowców i wyjątkowo silnej akcji piętnowania takich zachowań przez media, w dalszym ciągu wielu mieszkańców Łomży i regionu decyduje się na jazdę na dwóch gazach. Tylko w tym roku, choć dopiero mamy połowę lutego, policjanci zatrzymali na terenie województwa podlaskiego aż 570 pijanych kierowców. W
wielu wypadkach pijani za kierownicę siadają za tzw. „cichym przyzwoleniem społecznym".
W takiej sytuacji zupełnie cynicznie brzmi informacja o tym, że gdy policjant z Łomży ledwo uszedł z życiem uciekając sprzed kół samochodu prowadzonego przez pijanego, na drugim końcu województwa inny funkcjonariusz policji, prowadząc samochód po pijanemu wpadł na drzewo. Podobnie jak pirat z Łomży miał prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.