ŁKS jedzie do Paradyża
Lider III ligi ŁKS Browar Łomża nie może być jeszcze pewny awansu do II ligi. Jeżeli będzie grał tak, jak w środę z MKS-em Mława, przewaga ośmiu punktów nad Pelikanem Łowicz może szybko topnieć. W spotkaniu tym łomżanie nie stworzyli praktycznie żadnej sytuacji do zdobycia gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Teraz w niedzielę będą mogli się zrehabilitować...
Wiosną piłkarze ŁKS-u radzą sobie gorzej niż jesienią. Z jednej strony trudno cały czas wygrywać mecz za meczem bez względu, gdzie się gra. A z drugiej: - Wpływ na naszą grę ma na pewno stan boisk - twierdzi Kowalski. - My lubimy pograć piłką, skonstruować akcję od tyłu. Takie murawy, jak są teraz, pasują drużynom, które nastawiają się na obronę i tylko wybijanie piłki. Z drugiej strony brakuje nam strzelców. Na jesieni nie mieliśmy problemów ze zdobywaniem goli, a teraz strzelenie bramki przychodzi ciężej. Jednak do ostatnich naszych wyników podchodzimy spokojnie. Nie robimy z tego żadnej tragedii. Myślę, że w niedzielę wygramy i wszystko wróci do normy.
Łomżanie na wyjeździe zagrają z nieobliczalną drużyną z Paradyża. Zespół ten potrafi wygrać wysoko (4:1) z czwartą w tabeli Stalą Głowno, czy zremisować z trzecim Mazowszem Grójec, ale też przegrać - i to na własnym obiekcie - z ekipą suwalskich Wigier.
Mecz KS Paradyz ŁKS Browar Łomża w niedzielę o godz. 16.00 w Paradyżu