„Praca – pasja czy obowiązek?” na maturze z języka polskiego
- Młodzieży życzymy podczas egzaminów maturalnych jak najlepiej, żeby zakodowała poprawnie arkusze egzaminacyjne, uważnie przeczytała polecenia, na spokojnie przeniosła swoje odpowiedzi z arkusza na kartę odpowiedzi i czytelnie wpisywała wszystko, co przeczytają potem egzaminatorzy - mówi Jolanta Gołaszewska, trzymająca mocno kciuki za maturzystów dyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży. Tegoroczną maturę z języka polskiego na poziomie podstawowym w województwie podlaskim ma prawo zdawać 9 755 dziewcząt i chłopców ze 176 liceów i techników, zaś w Łomży w 23 liceach i technikach nad poleceniami z literatury i języka ojczystego mogło się głowić nawet 1 189 osób. Na maturę z polskiego mieli 170 minut. Ciekawe, jak sobie poradzili...?
Dyrektorzy szkół w Podlaskiem odbierali pakiety z arkuszami egzaminacyjnymi Centralnej Komisji Egzaminacyjnej od kurierów wczesnym rankiem, między godz. 5. a 7.30. - O żadnych incydentach nie słyszałam, wszystko odbywało się więc zgodnie z procedurami i harmonogramem – informuje dyrektor Jolanta Gołaszewska. Do sal egzaminacyjnych zdający wchodzili „z listy”, mając dowody osobiste lub dokumenty ze zdjęciem – niektórzy mogli być absolwentami innych szkół lub tej samej szkoły z poprzednich lat. Losowali numer stolika i zajmowali miejsce. Przewodniczący zespołów egzaminacyjnych odbierali arkusze egzaminacyjne od dyrektorów w towarzystwie przedstawicieli młodzieży. Po rozdaniu arkuszy maturzyści sprawdzali liczbę stron i kodowali arkusze: na 1. stronie i na karcie odpowiedzi umieszczali naklejki z kodem szkoły i swoim numerem PESEL. Na tablicy zapisany został czas zaczęcia rozwiązywania zadań, ok. godz. 9. 15 Maturalny zegar zaczął tykać...
Podziw dla Sienkiewicza i zanikanie języków
- W porównaniu z maturą próbną, dzisiejszy egzamin wydawał mi się dosyć łatwy i nie miałam z jego powodu wielkiego stresu – opowiada z łagodnym uśmiechem Klaudia Sychowicz, 18-latka z klasy o profilu społecznym w III LO w Łomży, która po około dwóch godzinach wyszła jako jedna z pierwszych z ogromnej sali gimnastycznej. - W szkole byłam o godzinie 8.30 i musiałam pokazać dowód osobisty, mimo że nauczyciele mnie doskonale znali. Rozprawkę pisaliśmy w nawiązaniu do tekstu Antoine'a de Saint Exupery, „Ziemia – planeta ludzi”. Autor „Małego księcia” był lotnikiem. We fragmencie na maturze młody pilot rozmawia ze starszymi kolegami, jak przebiegają im loty. Rodzą się refleksje, że pasażerowie widzą chmury, a praca pilota to poświęcenie: nie może oderwać się od prowadzenia maszyny, kontroli wskaźników, trzymania sterów. Gdy byłam w podstawówce i poleciałam z ciocią samolotem do Anglii, nie myślałam o pracy, pasji czy odpowiedzialności pilota.
Autorzy matur z CKE zaproponowali ponadto do analizy 2 teksty. Do nich sformułowali pytania, wymagające czytania ze zrozumieniem i posiłkowania się logiką w pełnych podziwu rozważaniach o Henryku Sienkiewiczu, nobliście z 1905 r., i zanikaniu języków w dobie globalizacji, w ślad za którym to procesem idzie zanikanie plemiennych i lokalnych kultur, obyczajów, a kultura światowa ludzkości staje się zunifikowana, z prymatem takich gigantów lingwistycznych jak język angielski, hiszpański czy chiński. Ujednolicenie kultury przeżywamy też na poziomie konsumpcji i mediów: na całym świecie znane są marki globalne, seriale czy gwiazdy filmu i estrady. - Maturę oceniłam jako łatwą także dlatego, że zaowocowały trzy lata intensywnej pracy na lekcjach naszej polonistki Renaty Maliszewskiej – Bagińskiej – precyzuje opinię sympatyczna i śmiała maturzystka z III LO. - Przecież wszystkiego z materiału i lektur nie dałoby się powtórzyć podczas długiego weekendu.
Dzisiaj od godz. 14 za maturę z polskiego na poziomie rozszerzonym zabierze się w Łomży prawie 1 700 młodych. Jutro na Klaudię i jej rówieśniczki i rówieśników czeka matematyka: rano poziom podstawowy, zaś po południu rozszerzony. Klaudia wybrała dwa przedmioty dodatkowe z sześciu na poziomie rozszerzonym: angielski i geografię. Maraton egzaminacyjny ciągnie się do 24. mają. - Rodzice i ja rozumiemy, że moja matura to ważny egzamin na przyszłość, jeśli chciałabym pójść na filologię angielską - podsumowuje przeurocza maturzystka. - Mój brat ma dopiero 10 lat i idzie do komunii św. Gdy Łukasz będzie pisać maturę, to formuła i podstawa programowa nieraz się zmieni.
Mirosław R. Derewońko