Kolejny poślizg na Via Baltica
W tym tygodniu też nie będzie ogłoszony zapowiadany wcześniej przetarg na projektowanie i budowanie pierwszych łomżyńskich odcinków drogi ekspresowej S61. Rzekomo „priorytetowa” dla rządu PiS inwestycja znowu złapała niespodziewanego opóźnienia. Przetarg miał być w grudniu ubiegłego roku, ale gdy nadszedł termin, powiedziano o kilkudniowym opóźnieniu... najdalej do połowy stycznia. Teraz okazuje się, że na przetarg trzeba będzie jeszcze poczekać. Drogowcy, którzy niedawno twierdzili, że wszystko jest już gotowe, teraz informują o jakiś nowych dyskusjach pomiędzy ministerstwem a centralą. Poseł Lech Kołakowski, powołując się na dzisiejsze informacje od wiceministra infrastruktury i budownictwa Jerzego Szmita, mówi że przetarg ma być do końca miesiąca, ale dziennikarze relacjonujący poniedziałkową wizytę wiceministra w Ełku, podają, że miał on powiedzieć, że postępowania przetargowe na ten odcinek rozpoczną się w marcu.
O tym, że Via Baltica jest priorytetem dla partii PiS i stworzonego przez nią rządu, i że łomżyńskie odcinki ekspresówki też będą budowane, zapewniała w październiku premier Beata Szydło. Podczas specjalnej wizyty w Łomży pokazywała dwa dokumenty mówiąc, że to umowa „na realizację drogi o której marzyliście, która jest Łomży potrzebna, która stworzy dla miasta i całego regionu wielką szansę”. Szybko okazało się, że to co pokazywała premier, to nie była żadna umowa, a jedynie prośba, ale ostatecznie miesiąc później – 24. listopada Minister Infrastruktury i Budownictwa zobowiązał Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad do podjęcia koniecznych kroków w celu jak najpilniejszej realizacji tego odcinka S-61”. Już wcześniej drogowcy zapewniali, że w grudniu ogłoszą przetarg na projekt i budowę trzech odcinków między Łomżą a Szczuczynem, a w marcu 2017 r. na pozostałe trzy zadania, od Łomży do Ostrowi Mazowieckiej. W końcówce grudnia prawie wszystko było gotowe – brakowało tylko pisma ze sformowaniem „ogłaszajcie przetarg”. I jak się okazuje w dalszym ciągu go brakuje.
Coraz później...
Kilka dni przez końcem 2016 roku poseł Lech „Via” Kołkowski, jak go w październiku nazwał minister Minister Infrastruktury i Budownictwa, powołując się na wiceministra Szmita przekazywał, że będzie kilku, może kilkunastodniowe opóźnienie z ogłoszeniem przetragu. Teraz ten sam poseł ponownie powołując się na informacje od tego samego wiceministra, potwierdza kolejne opóźnienie... „do końca stycznia”. Jeszcze późniejsze terminy przetargu miał wskazywać sam wiceminister Szmit podczas poniedziałkowej wizyty w Ełku. Przekazy z konferencji są różne, więc trudno jednoznacznie określić, co powiedział. Według relacji PAP wiceminister „zapewnił, że jego resortowi zależy na budowie trasy Via Baltica. Zapowiedział, że w marcu rozpocznie się postępowanie przetargowe na budowę obwodnicy Łomży”. Dziennikarze Rozmaitości Ełckich przekazują, że „minister Szmit zapowiedział podpisanie w 2017 r. umowy na budowę S61 Szczuczyn–Raczki, czyli odcinka przebiegającego przez Ełk oraz ogłoszenie przetargu dla S61 Ostrów Mazowiecka-Szczuczyn.
- W marcu rozpoczyna się postępowania przetargowe na ten odcinek. Będzie ich 6, w tym m.in. obwodnica Łomży oczekiwana przez mieszkańców wiele lat”.
Samo ministerstwo relacjonując to wydarzenie podaje, że „wiceminister Jerzy Szmit zapowiedział podpisanie w 2017 r. umowy na budowę S61 Szczuczyn – Raczki oraz ogłoszenie przetargu dla S61 Ostrów Mazowiecka- Szczuczyn.”
Kiedy zbudują nam Via Baltica?
Opóźnienia z ogłaszaniem przetargów będą miały wpływ na termin budowy prowadzących do Łomży odcinków drogi ekspresowej S61. Wskazywano, że droga ma być gotowa do końca 2020 roku. To już nierealny termin. Jak wskazują doświadczenia z północnych odcinków Via Baltica od ogłoszenia przetargu do wyłonienia wykonawcy GDDKiA potrzebuje co najmniej roku. Później powinna dać mu dwa lata na przygotowanie projektu. Uzyskanie od wojewody wymaganego zezwoleń na budowę drogi to co najmniej pół roku i kolejne dwa lata na faktyczną budowę.
