Triumf I LO w Drugim Łomżyńskim Konkursie Matematycznym
- Zawsze lubiłem rozwiązywać ciekawe zadania i byłem dobry z matematyki – mówi Mateusz Antoniak z kl. III D w I Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Kościuszki w Łomży. Jak sam siebie określa, małomówny i trochę nieśmiały wychowanek Piotra Łowickiego zdobył pierwsze miejsce i netbooka w konkursie, który zorganizowała Państwowa Wyższa Szkoła Informatyki i Przedsiębiorczości. Mateusz musiał ostro się nagłówkować i pokonać ponad 330 równie ambitnych miłośników wyzwań, jakie stawia nie tylko przed młodym umysłem wymagająca Królowa Nauk.
Drugi Łomżyński Konkurs Matematyczny zgromadził zdolnych uczniów szkół średnich z kilkudziesięciu miast Polski północno-wschodniej. Najpierw rozwiązywali zadania w dwóch etapach przez Internet, aby w finale zmierzyć się 29. marca z kolejnymi wyzwaniami w eleganckiej auli PWSIiP w Łomży. W tym samym miejscu odbyła się w czwartek gala rozdania nagród.
Matematyka w kwiatku i katedrze
Nagrodą dla wszystkich był wykład, który wygłosił prof. Aleksander Strasburger (lat 66) z Wydziału Zastosowań Informatyki i Matematyki SGGW w Warszawie. Tytuł „Od symetrii płaszczyzny do liczb zespolonych i kwaternionów” brzmi w uchu przeciętnego czytelnika raczej zagadkowo, ale nie dla dziesiątków tęgich głów na sali. Upraszczając: chodziło o pokazanie, że algebra i geometria uzupełniają się i wspierają. Profesor dowodził, że odbicia i obroty osi symetrii widać w strukturze cząstek, w budowie wirusów i kwiatów czy w bryłach i ornamentyce katedr. Potem była dawka terminów, symboli i wzorów, aby dowieść, jak powszechne są zasady, których podwaliny w starożytnej Grecji kładli Tales i Pitagoras. Ciekawe, że punkty i linie okiełznał dopiero Kartezjusz (1596-1650), wprowadzając współrzędne, czego uczymy się dziś powszechnie w każdej szkole. Ciekawe też, że opowiadający o tym wybitny naukowiec nigdy nie brał udziału w konkursie matematycznym, acz z uznaniem wyrażał się i o organizatorach, i o uczestnikach DŁKM.
Deszcz nagród i puchar dla I LO
Rewelacyjnie poradzili sobie uczniowie klasy III D z I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki. Wychowankowie Piotra Łowickiego zdobyli prawie wszystkie główne nagrody i po raz drugi puchar przechodni. Odebrał go dyr. Jerzy Łuba, kierujący od dziewięciu lat I LO.
Wyjątkowo, wychowankiem „Pierwszego” nie jest zdobywca drugiego miejsca i tableta Paweł Andruszkiewicz, drugoklasista z IV LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w Olsztynie. Wychowanek Arkadiusza Biernata na galę do Łomży przyjechał z mamą.
- O konkursie dowiedziałem się od taty, który tak jak moja mama jest matematykiem – mówi Paweł, uprawiający żeglarstwo i amatorsko grający na gitarze. - Matematykę lubiłem od dziecka, bo wydawała mi się prosta, nie wymagała wkuwania faktów na pamięć jak historia czy biologia. Wystarczyło postarać się zrozumieć terminy, symbole i reguły, a potem zacząć logicznie myśleć.
Sztukę logicznego myślenia opanowała ubiegłoroczna zwyciężczyni konkursu Joanna Wiszowata, która w DŁKM zdobyła trzecie miejsce i czytnik e-book. Taką samą nagrodę otrzymał jej kolega z klasy Mikołaj Kamiński, czwarty w klasyfikacji. Netbook w nagrodę za odwagę zmierzenia się z najtrudniejszym konkursowym zadaniem otrzymał ich rówieśnik z I LO Filip Łęczycki.
- Odwaga w matematyce to podjęcie próby, z której nie można się wycofać – wyjaśnia Filip. - Nawet, gdy rozwiązanie nie jest oczywiste. Taką odwagę miał matematyk William Hamilton, jego wzór z 1843 r. przypomniał prof. Strasburger. Anglik poświęcił na udowodnienie dziesięć lat życia!
Pomysłodawca konkursu prof. Romuald Kotowski, dyrektor Instytutu Informatyki i Automatyki PWSIiP, podziękował władzom oświatowym i sponsorom za pomoc w organizacji przedsięwzięcia. Podziękował komisji oceniającej za „olbrzymi wkład pracy” w przygotowanie zbioru zadań i analizę rozwiązań kilkuset uczestników.
- Zapraszam do współpracy wszystkich, którym leży na sercu, aby Łomża była silnym ośrodkiem edukacji – zachęcał prof. Romuald Kotowski, zapowiadając jednocześnie trzecią edycję konkursu. - Uczestnikom trzeciego konkursu matematycznego życzę, aby nabrali odwagi i uwierzyli we własne siły. Jeżeli chcemy codziennych osiągnięć, musimy przekraczać granice naszych, wydawałoby się, ograniczonych możliwości.
Mirosław R. Derewońko