Kanar Commando
Ponad 200 osób jeżdżących autobusami komunikacji miejskiej bez ważnych biletów w niespełna miesiąc złapali rewizorzy warszawskiej firmy Mobit. Łomżyński MPK wynajął zewnętrznych “kanarów”, bo swoi nie potrafili sobie z tym problemem poradzić. Na pasażerów padł blady strach. Rewizorzy z Mobitu przez ponad godzinę wozili po mieście trzech gimnazjalistów, po czym autobusem zajechali przed Komendę Miejską Policji, by ustalić ich prawdziwą tożsamość... i tam wzięli od uczniów pieniądze.
(art. 33A ust. 4) Przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona ma prawo: w razie odmowy niemożności ustalenia tożsamości podróżnego - zwrócić się do funkcjonariusza Policji i innych organów porządkowych, które mają, zgodnie z przepisami prawa, uprawnienia do ustalania tożsamości osób, o podjęcie czynności zmierzają-cych do ustalenia tożsamości podróżnego.
Niemniej cała trójka gimnazjalistów trafiła na policję, gdzie potwierdzono ich tożsamość i... po czym - relacjonuje ojciec jednego z gimnazjalistów - kontrolerzy zapytali ich ile mają przy sobie pieniędzy. Dwójka z nich – ci, którzy nie mieli biletów i dokumentów - w sumie mieli 63 złote – czyli tyle ile wynosi opłata karna pomniejszona o 30% w przypadku, gdy jest opłacana w ciągu 7 dni od wystawienia. Kontrolerzy pieniądze wzięli i wystawili gimnazjalistom potwierdzenie (zdjęcie na okładce). Obaj zapłacili tyle ile powinien zapłacić każdy z nich.... można powiedzieć, że im się upiekło, ale... Nawet policjant nie może przyjąć gotówki z mandatu od osoby pełnoletniej, a co dopiero mówić o przyjmowaniu pieniędzy od nielet-nich... Prawnicy podkreślają, że dzieci nie mają zdolności do podejmowania czynności prawnych, a taką niewątpliwie jest opłacenie kary za przejazd bez ważnego biletu. Owszem w prawie przewozo-wym jest zapis, (art. 33A ust. 3) “W razie stwierdze-nia braku odpowiedniego dokumentu przewozu albo dokumentu uprawniającego do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego, przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona powinni pobrać właściwą należność i opłatę dodatkową”, ale Trybunał Konstytucyjny uznał go za niezgodny z Konstytucją właśnie w zakresie, w jakim przewiduje on pobieranie jednakowej opłaty dodatkowej.
Mobit Sp. J.
Janusz Borowiecki przedstawiciel firmy Mobit twierdzi, że o takim zdarzeniu nic nie wie. Jego zdaniem “rewizor jest tylko człowiekiem” i czasami podaruje gapowiczowi w sytuacji gdy powinien żądać opłaty karnej. Jak dodaje “zdarza się też, że gdy złapane zostaną dwie osoby bez biletów, rewizor idzie im na rękę i rezygnuje z wypisywania osobnych wezwań do zapłaty w sytuacji gdy zapłacą od razu jedną opłatę karną”. Janusz Borowiecki podkreśla, że rewizorzy spółki Mobit w Łomży działają zgodnie z prawem. Jak dodaje - nieletni mogą samodzielnie dysponować niewielkimi pieniędzmi, a w tej granicy mieści się sięgająca 90 złotych opłata za przejazd bez ważnego biletu. Poza tym wielu z ukaranych uczniów woli nie mówić o tym rodzicom. Borowiecki dodaje, że w każdy piątek przedstawiciel tej firmy rozpatruje odwołania od wezwań do zapłaty za jazdę bez ważnego biletu i każdy kto uważa, że został niesłusznie ukarany może się zgłosić i sprawę wyjaśnić. W sumie do tej pory kontrolerzy tej firmy ujawnili ponad 200 pasażerów jadących empekiem bez biletu lub prawa do biletu ulgowego, czyli zazwyczaj braku aktualnej pieczątki szkoły w legitymacji.
MPK
„Kasowniki pracują pełną parą” – tak działalność firmy Mobit komentuje natomiast dyrektor MPK Bogusław Szczech. Jak twierdzi, od czasu gdy ta firma rozpoczęła kontrolę w Łomży znacznie wzrosła sprzedaż biletów zarówno miesięcznych jak i tych jednorazowych, a co się z tym wiąże wzrosły wpływy do kasy firmy. Dodaje, że nie wpłynęła do niego żadna oficjalna skarga na działalność rewizorów tej firmy. Szczech dodaje, że do tej pory, mimo zatrudniania przez MPK własnych kontrolerów, wielu łomżan biletów nie kupowało i jeździło autobusami komunikacji miejskiej na gapę. Teraz, choć zgodnie z podpisaną umową pomiędzy MPK z Mobit-em, całość uzbieranych przez rewizorów pieniędzy z opłat karnych stanowi wynagrodzenie tej firmy (do kasy MPK nie trafia nawet jedna złotówka) i tak miejski przewoźnik na tym zarabia. Dyrektor Bogusław Szczech dodaje, że kontrolerzy tej firmy na stałe nie zastąpią kontrolerów MPK. Umowa z Mobit-em jest tylko na kilka tygodni, ale niewykluczone, że po kilku miesiącach przerwy znowu tu powrócą.
Opłata karna za jazdę bez biletu wynosi 90 zł. Jeżeli zostanie opłacona w ciągu 7 dni od daty wystawienia spada do 63 złotych. Gdyby każdy z 200 złapanych przez rewizorów Mobit pasażerów MPK zapłacił tę niższą opłatę firma zarobiłaby ponad 12,5 tys. zł.