Wystawa „Sowiecka agresja 17 września 1939 r. na ziemiach Polski północno-wschodniej”
Wystawa „Sowiecka agresja 17 września 1939 r. na ziemiach Polski północno-wschodniej” na Starówce w Łomży. 3 grudnia 2009 roku klasa II TA pod opieką Pana Arkadiusza Bałazy udała się na Starówkę w Łomży w celu obejrzenia wystawy „ Sowiecka agresja 17 września 1939 r. na ziemiach Polski północno-wschodniej”. Wystawa przybliżyła uczniom tamtejsze wydarzenia.
Uważam, że obejrzenie wystawy przez uczniów Ekonomika było dla nich prawdziwą lekcją historii i uświadomiło ogrom walk i zarazem poniesionych ofiar w walce z agresorem.
Materiały pochodzą ze zbiorów m.in. Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku, z Archiwum w Grodnie, w Wilnie.
Jan Jerzy Milewski, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku podczas pobytu w Łomży- przybliżając tło wydarzeń jakie poprzedziły sowiecką agresję na Polskę 17 września 1939 roku mówił, że gdy wybuchła wojna Polacy byli optymistami. Wierzyli, że z pomocą przyjdą Polsce sojusznicy – Anglia i Francja. - Nikt w Łomży nie przypuszczał, że po ulicach tego miasta będą chodzić Rosjanie, i że będzie tu Zachodnia Białoruś – dodawał, podkreślając, że w Polsce nikt nie wiedział o tajnym aneksie do Paktu Ribbentrop – Mołotow, który dzielił terytorium naszego kraju na dwie części – niemiecką i sowiecką.
Historyk podkreślał, że polscy sojusznicy z Francji i Anglii o tajnym aneksie już wtedy wiedzieli, ale nam o tym nie powiedzieli. Tak samo jak nie powiedzieli nam, że mimo ciążących na nich zobowiązaniach, nie przystąpią do wojny z Niemcami.
Na reakcję tych państw na napaść Niemiec na Polskę czekał także Stalin, który zaatakował dopiero 17 września 1939 r., gdy już wiedział, że Anglia i Francja do tej wojny się nie włączą.
- Wielu historyków twierdzi, że gdyby nasi sojusznicy do wojny przystąpili i rozpoczęli działania wojenne wszystkimi swoimi siłami, ta wojna skończyłaby się do końca 1939 roku i miałaby zupełnie inny przebieg – mówił historyk IPN.
Po agresji sowieckiej na Polskę wszystko się zmieniło. Jako dowód na to historyk podawał dyrektywę Naczelnego Wodza Edwarda Rydza Śmigłego, która zabraniała polskim wojskom walczyć z sowietami. Nie obyło się jednak bez zaciętej walki, a w wielu miejscach do obrony stanęli harcerze i młodzież, którzy nie walczyli, aby wygrać tę wojnę, ale „walczyli o honor”.
Jako przykład takiej walki historyk podawał obronę Grodna, gdzie od 20 do 22 września 1939 roku harcerze i młodzież uzbrojeni w butelki z benzyną walczyli z atakującymi miasto pancernymi jednostkami Armii Czerwonej.
- Nie ma dobrych ani złych narodów. Są dobrzy i źli ludzie – mówił Milewski, podając przykład Białorusinów ze wsi Sawalówka, którzy we wrześniu 1939 roku ukryli rodziny kilkunastu polskich osadników wojskowych ratując im życie.
Przygotował: p. A. Bałazy