Uszłyszeli nasze argumenty...
Przedstawiciele samorządów i przedsiębiorców z Łomży i Ostrołęki, a także ekolodzy spotkali się wieczorem z członkami Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Komisja przyjechała do Polski, aby zapoznać się z kwestią budowy obwodnic Augustowa i Wasilkowa. Jej członkowie wcześniej rozmawiali o tym z lobbującymi za budową przedstawicielami rządu, politykami z Białegostoku i mieszkańcami Augustowa. Podczas tego spotkania usłyszeli argumenty drugiej strony w tym sporze i byli tym bardzo zaciekawieni...
Jak podkreśla starosta łomżyński Krzysztof Kozicki członkom Parlamentu Europejskiego starano się uświadomić istotę sporu, która nie dotyczy budowy obwodnicy Augustowa, a wariantu przebiegu europejskiej trasy szybkiego ruchu Via Baltica.
- Przedstawiliśmy im nasze argumenty że trasa przez Łomżę jest krótsza niż przez Białystok, że omija cenne przyrodniczo tereny i, że to tak naprawdę trasa, która funkcjonuje już od wielu lat – mówi starosta Kozicki. - O wielu aspektach tego zagadnienia członkowie komisji słyszeli po raz pierwszy, co wzbudziło ich zainteresowanie – dodaje starosta.
Jednym z tych „nowych” argumentów były informacje o natężeniu ruchu na drodze nr 61 i jej znaczeniu komunikacyjnym dla Polski ale i Europy.
- Starałem się wytłumaczyć, że tą drogą jeździ tak dużo TIR-ów, bo dziś większość handlu Europy z Rosją prowadzona jest za pośrednictwem państw nadbałtyckich – podkreśla Maciej Zajkowski prezes Łomżyńskiej Izby Przemysłowo–Handlowej. - Co ważne ten ruch w najbliższych latach będzie się jeszcze nasilał i najwyższy czas pomyśleć o budowie dróg dostosowanych do tych realiów – dodaje.
Uczestnicy spotkania podkreślają, że członkowie Komisji podzielali ich zaniepokojenie odnośnie utajnienia efektów dokonywanej od dwóch lata wielowariantowej oceny oddziaływania na środowisko przebiegu trasy Via Baltica. Dokument opracowuje międzynarodowa firma Scott Wilson. Nieoficjalne wyniki jej prac wskazywały, że droga powinna zostać zrealizowana w wariancie łomżyńskim, ale przedstawiciele firmy odmówili spotkania z członkami Komisji Petycji PE argumentując to tym, że nie mogą przedstawiać wyników swoich prac do czasu przyjęcia dokumentu przez rząd.
Zarówno Krzysztof Kozicki jak i Maciej Zajkowski są przekonani, że opinia Komisji Petycji może mieć kluczowe znaczenie w sprawie przebiegu trasy Via Baltica.
- Przedstawiliśmy im nasze argumenty że trasa przez Łomżę jest krótsza niż przez Białystok, że omija cenne przyrodniczo tereny i, że to tak naprawdę trasa, która funkcjonuje już od wielu lat – mówi starosta Kozicki. - O wielu aspektach tego zagadnienia członkowie komisji słyszeli po raz pierwszy, co wzbudziło ich zainteresowanie – dodaje starosta.
Jednym z tych „nowych” argumentów były informacje o natężeniu ruchu na drodze nr 61 i jej znaczeniu komunikacyjnym dla Polski ale i Europy.
- Starałem się wytłumaczyć, że tą drogą jeździ tak dużo TIR-ów, bo dziś większość handlu Europy z Rosją prowadzona jest za pośrednictwem państw nadbałtyckich – podkreśla Maciej Zajkowski prezes Łomżyńskiej Izby Przemysłowo–Handlowej. - Co ważne ten ruch w najbliższych latach będzie się jeszcze nasilał i najwyższy czas pomyśleć o budowie dróg dostosowanych do tych realiów – dodaje.
Uczestnicy spotkania podkreślają, że członkowie Komisji podzielali ich zaniepokojenie odnośnie utajnienia efektów dokonywanej od dwóch lata wielowariantowej oceny oddziaływania na środowisko przebiegu trasy Via Baltica. Dokument opracowuje międzynarodowa firma Scott Wilson. Nieoficjalne wyniki jej prac wskazywały, że droga powinna zostać zrealizowana w wariancie łomżyńskim, ale przedstawiciele firmy odmówili spotkania z członkami Komisji Petycji PE argumentując to tym, że nie mogą przedstawiać wyników swoich prac do czasu przyjęcia dokumentu przez rząd.
Zarówno Krzysztof Kozicki jak i Maciej Zajkowski są przekonani, że opinia Komisji Petycji może mieć kluczowe znaczenie w sprawie przebiegu trasy Via Baltica.
