TIRy przez Łomżę jadą i jechać będą... mimo remontów
„Ja mając poparcie radnych Łomży, w marcu rozpoczynam długotrwały remont ulicy Wojska Polskiego. Żaden TIR wtedy tędy nie przejedzie!” - grzmiał jesienią ubiegłego roku prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski. Miasto otworzyło już oferty w przetargu na remont około 800 metrów ulicy wraz z rondem na Placu Kościuszki. Zgodnie z planami, remont miałby zacząć się w czerwcu i trwać co najmniej do końca wakacji. Na pewno spowoduje on znaczne utrudnianie w ruchu w mieście i jeszcze bardziej utrudni przejazd przez Łomżę ograniczony ze względu na trwający remont ul. Sikorskiego, prowadzącej do nowego mostu na Narwi. Tym bardziej, że tiry jak jadą przez Łomżę, tak jechać będą. - Uprzejmie informuję, że władze Łomży nie zwracały się do GDDKiA O/BI z formalnym wnioskiem o uzgodnienie jakichkolwiek objazdów – podaje Rafał Malinowski, rzecznik białostockiej GDDKiA. Malinowski zapowiada także, że GDDKiA nie wyrazi zgody na ustawienie tablic objazdowych w taki sposób, aby poprowadzić objazd krajową 8 przez Białystok.
Zgodnie z planami władz Łomży, w ciągu najbliższych kilku miesięcy przebudowany miałby zostać odcinek ulicy Wojska Polskiego począwszy od skrzyżowania z ulicami Partyzantów i Makowej aż do wylotu z ronda na Placu Kościuszki w ulicę Zjazd. Przede wszystkim sfrezowana ma być pofałdowana i spękana nawierzchnia ulicy i wykonana nowa, przy czym w kilku miejscach trzeba będzie wykonać także pełną podbudowę jezdni. W ramach prac przebudowane mają być także chodniki i zjazdy, wymienione krawężniki, naprawione studzienki kanalizacyjne oraz np. wygospodarowany dodatkowy parking na 9 miejsc przy zjeździe z ronda na Placu Kościuszki w ul. Długą. Ratusz chciał, aby prace mogły zacząć się jeszcze przed wakacjami i zakończyć tak, aby można było je odebrać do połowy września. W budżecie miasta na to zadanie zapisano 1 mln zł. Na zgłaszanie ofert przedsiębiorcy mieli czas do wtorku. Wpłynęły cztery. Po ich otwarciu okazało się, że żadna nie mieści się w miejskim milionie. Najniższą cenę zaproponowała łomżyńska firma BIK Projekt, ale i ona przekraczała kwotę ratusza o 310 tys zł. Kolejne oferty były droższe. PKB Łomża gotowa jest wykonać to zadanie za niemal 1,4 mln zł, a Makbud (łomżyński oddział firmy Unibep) za 1,575 mln zł. Najdroższą ofertę opiewającą na niemal 1,75 mln zł złożył białostocki Strabag.
Na razie nie wiadomo, co zrobią władze miasta. Mogą dodać pieniędzy albo ogłosić nowy przetarg licząc, że przedsiębiorcy jeszcze zejdą z ceny. Teoretycznie też mogą odłożyć inwestycję... na lata.
Tiry muszą jechać przez Łomżę?
Choć w ogłoszeniu przetargowym miejscy urzędnicy zapisali, że wykonawca remontu Wojska Polskiego na czas prowadzenia prac ma przygotować organizację ruchu z założeniem, „że ruch tranzytowy pojazdów o masie powyżej 10 ton będzie ograniczony do ruchu lokalnego”, ale po uwadze od jednego z oferentów, że może to okazać się niemożliwe do realizacji ze względu na konieczność uzgodnienia z GDDKiA, miasto organizację ruchu dla tranzytu wzięło na siebie. A przynajmniej tak napisało.
Sprawdziliśmy! Rafał Malinowski, rzecznik białostockiej GDDKiA twierdzi, że „władze Łomży nie zwracały się do GDDKiA O/BI z formalnym wnioskiem o uzgodnienie jakichkolwiek objazdów”.
- A to właśnie na zarządcy drogi, w tym wypadku prezydencie miasta, ciąży obowiązek zapewnienia objazdu dla wszystkich użytkowników remontowanej drogi – podkreśla Malinowski.
Najprościej byłoby aby na czas remontu tranzyt już w Augustowie, gdzie jest zjazd na drogę nr 61, kierowany był na Białystok. Okazuje się jednak, że GDDKiA nawet nie dopuszcza takiej możliwości.
- Naszym zdaniem, przebudowa jednej ulicy w Łomży (ul. Wojska Polskiego) nie może być wystarczającym uzasadnieniem do poprowadzenia objazdu dla całego ruchu ciężkiego poprzez dk 8, zwłaszcza że w drugiej połowie tego roku ruszamy z remontem nawierzchni 12 km odcinka Katrynka – Przewalanka – mówi Malinowski. - Jest to zadanie trudne ze względu na duże natężenie ruchu, krótkie terminy realizacji i konieczność zapewnienia przejezdności dk 8 właśnie bez możliwości kierowania pojazdów na objazdy, no chyba, że Pan Prezydent zgodziłby się na czasowy objazd przez Łomżę.
Malinowski zapowiada że kierując się interesem społecznym i obowiązkiem zapewnienia przejezdności na wszystkich drogach krajowych, GDDKiA nie wyrazi zgody na ustawienie tablic objazdowych w taki sposób aby poprowadzić objazd dk 61 poprzez drogą krajową nr 8.
Komentarz
Utrudnienia w przejeździe przez Łomżę związane z remontem ulicy Sikorskiego szczególnie dobrze odczuwalne są w piątkowe i niedzielne popołudnia na Alei Legionów, gdy „warszawka” jedzie nad jeziora albo wraca do domu. Dodanie do tego trzymiesięcznych korków z udziałem ciężarówek jadących tranzytem ulicami Wojska Polskiego i Zjazdem gwałtownie spotęguje te utrudnienia także na innych ulicach i chyba na dobre zatrzyma ruch w Piątnicy.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element układanki. W przyszłym roku w całej Polsce prowadzony będzie generalny pomiar ruchu, czyli liczenie ile i jakich samochodów, którą drogą jedzie. Dla nas ma to tym większe znaczenie, że planowana obwodnica Łomży nie ma na razie zapewnionego finansowania, a od wyników tego pomiaru zależeć będzie, które drogi powinny być budowane w pierwszej kolejności, a z realizacją których można poczekać. Paradoksalnie więc naszym atutem będą jadące przez miasto, a nie stojące w kilometrowych korkach przed nim, ciężarówki.