Walka o ruch na Starym Rynku między kupcami a urzędnikami
- Prezydent Łomży zrobił duży błąd, że zabrał dojazd na Stary Rynek i możliwość parkowania – twierdzi Jarosław Szmit, prowadzący od 16 lat znany sklep z obuwiem przy ul. Długiej, choć w działalności gospodarczej pomaga rodzicom już od 1978 r. - To miejsce przestaje być centrum miasta i staje się rodzajem skansenu, w którym nie bardzo jest co oglądać. Przedsiębiorcy nie mają dogodnego dojazdu do przywozu towaru, a klienci bliskiego dojazdu do sklepów. Robi się pusto, ale cóż, pracujemy... Od dwóch lat na spotkaniach z przedsiębiorcami i kupcami oraz na sesjach Rady Miasta toczy się nierówny bój mieszkańców i radnych Łomży z prezydentami o to, czy należało wyłączyć z ruchu uliczki okalające Stary Rynek. Nie ma zgody – wojna!
Czerniawski bez absolutorium i bez większości
Radni Łomży nie udzielili prezydentowi Mieczysławowi Czerniawskiemu (SLD) absolutorium z wykonania ubiegłorocznego budżetu miasta. Za udzieleniem absolutorium, czyli pozytywnym rozliczeniem prezydenta z realizacji budżetu Łomży w 2012 roku, w środę głosowało 11 radnych i dokładnie tylu było przeciwko. - „Odżyły stare oczekiwania, że powstanie POPiS, i POPiS powstał” - stwierdził w oświadczeniu, wydanym po przegranej walce o absolutorium, prezydent Czerniawski. Jednak blisko dwugodzinna dyskusja nie poróżniła radnych w ocenie poprawności rozliczenia przychodów i wydatków z miejskiej kasy. Głosowanie nad absolutorium – co jasno i dobitnie akcentowały kluby Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej – było oceną wizji rozwoju Łomży, jaką po dwóch i pół roku urzędowania wciela w życie prezydent, oraz „nietransparentnego” stylu jego współpracy z Radą Miasta.
Ocieplić wizerunek Czerniawskiego... na wybory
Na kilkanaście miesięcy przed wyborami samorządowymi prezydent Łomży zatrudnił w ratuszu doświadczoną dziennikarkę telewizyjną. Ewa Sznejder została etatowym doradcą Mieczysława Czerniawskiego ds. „komunikacji społecznej”. Prezydent nie ukrywa, że jej zadaniem jest ocieplenie jego wizerunku. Twierdzi, że jeszcze nie wie, czy wystartuje w przyszłorocznych wyborach na fotel prezydenta miasta. Powołanie doradcy, zajmującego się PR-em, trudno jednak odczytywać tylko jako chęć dobrego pożegnania się.
Tysiąc albo i więcej mieszkańców bez ciepłej wody, ale tylko przez... miesiąc!
Jeden z bardzo rozżalonych na MPEC za brak ciepłej wody przez najbliższy miesiąc mieszkańców łomżyńskiej starówki próbował najpierw coś wskórać w ratuszu u wiceprezydenta, a że odesłany do miejskiej spółki MPEC także niewiele zdziałał, na koniec trafił do naszej redakcji. Ma małe dziecko, drugie lada chwila się urodzi i uświadomiono mu, że od 10. czerwca do 7. lipca nie będzie miał jak i gdzie się i dzieci wykąpać, a władza i MPEC mają to... gdzieś. Jak relacjonuje usłyszał, że wodę ma sobie zagrzać w misce, a na uwagę, że rachunek za prąd podeśle do miejskiej spółki usłyszał, że najpierw powinien przeczytać umowę.
Kryzys zabija rodziny
O bliźniakach „ukrywanych” przez jedną z łomżyńskich rodzin za szafą w mieszkaniu dowiedziała się cała Polska. Pięcioletni chłopcy są znacznie mniejsi i słabiej rozwinięci fizycznie i psychicznie od rówieśników. Byli „izolowani” od pozostałej piątki dzieci tej ubogiej, jak się wydawało, „normalnej”, wielodzietnej rodziny. Niemal dokładnie rok temu miasto zszokowała inna tragedia rodzinna. W jednym z mieszkań w bloku znaleziono powieszone ciała 43-letniej kobiety i jej 12-letniego niepełnosprawnego syna. Okazało się, że kobieta nie potrafiła sobie poradzić z kłopotami, także finansowymi, jakie ją dotknęły. Obie rodziny łączy nie tylko Łomża i problemy finansowe. Także bezsilność i „osamotnienie” w mieście pełnym instytucji, mających pomagać w potrzebie. Niestety, liczba osób popełniających samobójstwa rośnie u nas w dramatycznym tempie. W ubiegłym roku w Łomży i na terenie powiatu łomżyńskiego 32 osoby popełniły samobójstwo. To o 10 więcej niż w 2011 roku i - co może być zaskakujące - blisko dwa razy więcej niż śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Ten rok zapowiada się jeszcze gorzej. Do końca maja życie odebrało sobie już 14 osób.
Przedsiębiorcy pomstują na zamknięcie Starego Rynku
- To prezydent nie widzi z okna, co się dzieje na budowie, że pod ratuszem kręci się trzech pracowników na krzyż?! - irytuje się Sławomir Kucisz, współwłaściciel znanej firmy fotograficznej Foto Gabs, która – według zapowiedzi prezydenta Mieczysława Czerniawskiego – pół roku będzie przez pół chodnika sąsiadować z remontem jezdni pierzei wschodniej Starego Rynku w Łomży. - Na 100 procent jestem już pewien, że na starówce będzie mniej klientów, których i tak nie ma dużo. Tak samo ślamazarnie było rok temu na Starym Rynku przy remoncie pierzei zachodniej i południowej z kamieniczkami pod arkadami i tak samo z remontem ulicy Długiej i Senatorskiej!
Idzie lato, będzie podwyżka ciepła
Łomżyńskie Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej złożyło w Urzędzie Regulacji Energetyki wniosek o podwyżkę cen ciepła w mieście. - Wniosek o zatwierdzenie taryfy zakłada wzrost średniorocznej ceny ciepła poniżej 4% - podaje Ryszard Fiedorowicz, jeden z wiceprezesów miejskiej spółki. Z porównania cen ciepła za 2011 rok – bo te dane jako najnowsze podaje MPEC – wynika, że ciepło w Łomży jest droższe nie tylko niż w Zambrowie czy Suwałkach, ale nawet niż w większości miast w Polsce. Z wyliczeń Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie wynika, że łomżyńska cena „zaopatrzenia ciepła” była powyżej średniej, wyliczonej z cen 171 ciepłowni w kraju. Tymczasem w ubiegłym roku ceny ciepła z łomżyńskiej ciepłowni podnoszono dwa razy w sumie o niemal 11%, a miejska spółka zakończyła 2012 rok zyskiem netto 819 tysięcy złotych.
Stary Rynek zamknięty na pół roku
W poniedziałek rozpocznie się remont fragmentu ulicy Rządowej za halą targową - od skrzyżowania z ul. Kaznodziejską do zbiegu ul. Radzieckiej i Woziwodzkiej. Tydzień później drogowcy wejdą na fragment Giełczyńskiej bezpośrednio przy Starym Rynku. Rozpoczęcie prac będzie wiązało się z koniecznością zamknięcia przejazdu przez Stary Rynek, bo władze utrzymują, że nie ma możliwości puszczenia ruchu po wygranitowanym przed rokiem fragmencie ulicy Długiej przy kamieniczkach pod arkadami. Przejazd przez Stary Rynek będzie niemożliwy co najmniej do końca października, ale utrudnienia w ruchu będą sięgały jednak daleko poza „plac czerwony”.
Biskup niezłomny
W tym roku biskup senior Tadeusz Zawistowski obchodzi 40-lecie przyjęcia sakry. Biskupem pomocniczym łomżyńskim został mianowany 12 maja 1973 roku. Niespełna dwa miesiące później (29 czerwca) konsekrował Go w Bazylice św. Piotra w Watykanie Ojciec Święty Paweł VI. Biskup Zawistowski funkcję biskupa pomocniczego w Łomży pełnił do 2006 roku. Przez 40 lat posługi biskupiej jego działalność skupiała się na krzewieniu wiary, ale także na dbaniu o kultywowanie pamięci narodowej, co było szczególnie trudne w czasach Polski Ludowej. W 2007 roku „za wybitne zasługi dla środowiska kombatantów, za działalność na rzecz podtrzymywania tradycji patriotycznych” został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. - Biskup Zawistowski ze wszech miar zasłużył na takie uhonorowanie – mówi historyk dr Krzysztof Sychowicz, który badał m.in. dokumenty peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa tworzone przez lata na biskupa. - Nigdy nie dał się złamać i zastraszyć. To prawdziwie niezłomny biskup – dodaje historyk.
„Bez paniki” to tylko gronkowiec
Wizyty w nowym miejskim basenie mogą przynieść przykre konsekwencje. Rodzice dwójki pięciolatków są przekonani, że to właśnie po skorzystaniu z uciech wodnych w pływalni przy ul. Wyszyńskiego, ich dzieci zostały boleśnie doświadczone. Mała dziewczynka musiał skorzystać z pomocy ginekologa, który stwierdził u niej zakażenie bakteryjne. Mama pięciolatki mówi, że nigdy czegoś podobnego nie widziała, a lekarz powiedział, że do zakażenia mogło dojść np. w jacuzzi. I jak się okazuje woda w nowej łomżyńskiej pływalni, którą oddano do użytku raptem dwa lata temu, nie zawsze była czysta. Już trzykrotnie wykrywano w niej bakterie gronkowca. Zarządzający basenem, ani władze miasta nigdy jednak o tym nie informowały. - „Chyba, aby nie siać paniki” - przyznaje Sławomir Grygo pełniący obowiązki dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łomży, pod którą to placówkę podlega pływalnia. A władze miasta wprost mówią, że nie informowano mieszkańców o gronkowcu, bo nie ma takiego obowiązku.
Miejskie obligacje odłożone
Obligacje pozwalają przede wszystkim na tańsze rolowanie długu przez co umożliwią spełnienie wymogów prawnych dotyczących zadłużania się samorządów i skorzystanie z funduszy unijnych w nowej perspektywie UE 2014-2020. Takimi argumentami prezydent Mieczysław Czerniawski, skarbnik miasta Grażyna Kołodziejska i dwóch przedstawicieli banku Pekao SA przekonywało radnych do celowości wyemitowania komunalnych obligacji na kwotę ponad 46 mln zł. Pozyskane w ten sposób pieniądze prezydent chce przeznaczyć na pokrycie tegorocznego deficytu w kasie miasta, a 22 mln zł miałoby zostać przeznaczone na spłatę kredytów zaciągniętych w latach ubiegłych.
Miasto dorzuci miliony do Parku
Ponad półtora hektara z budynkami po dawnych warsztatach „Drzewnej”, oraz blisko dwa miliony złotych w gotówce ma przekazać miasto na podwyższenie kapitału zakładowego najmłodszej z miejskich spółek Park Przemysłowy Łomża. Tak chce wiceprezydent Beniamin Dobosz. I o ile o przekazaniu działki mówiono od początku, to wniesienie tak znacznego wkładu pieniężnego na tym etapie może być zaskoczeniem. W Biznes Planie PPŁ zapisano, że powołując spółkę na jej kapitał zakładowy, poza działką przy ul. Sikorskiego, miasto przekaże 400 tysięcy złotych. Kolejne pieniądze, jakie miasto miało przekazać miały być wiązane już z fizyczną realizacją Inkubatora Przedsiębiorczości, ale póki co nie został jeszcze opracowany wniosek o dofinansowanie projektu ze środków unijnych.
Zaczną budować za 4 lata?
Sławomir Nowak, Minister Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej, zapowiedział budowę Via Blatica do 2020 roku. Zaskakująca deklaracja ministra padła podczas ubiegłotygodniowej debaty nad wnioskiem o jego odwołanie. - Zbudujemy(...) S61 od S8 aż do Budziska z obwodnicą Suwałk – mówił Sławomir Nowak z mównicy sejmowej przedstawiając plany drogowe rządu na nową perspektywę unijną – 2014-2020. Wymieniona przez ministra S61 to Via Baltica. Droga ma prowadzić od Ostrowi Mazowieckiej przez Łomżę, Szczuczyn, Ełk, Suwałki do przejścia granicznego z Litwą w Budzisku. Deklaracja ministra jest zaskoczeniem, bo wcześniej, zarówno premier Donald Tusk jak i wicepremier Janusz Piechociński mówili, że droga miałaby powstać ale dopiero po 2020 roku. Jeśli słowa ministra miałyby zamienić się w czyny potrzebne są ogromne pieniądze i przyspieszenie z pracami papierkowymi. Tymczasem drogowcy póki co utknęli na ...decyzji środowiskowej, której nie mogą zdobyć już od ponad roku. Problematyczna okazała się obwodnica Łomży z jej przejściem przez Narew.
Prezes na miejskim garnuszku
„Koszty funkcjonowania Spółki są zawarte w biznes planie Spółki który jest dostępny publicznie”, a „prezes Spółki składa oświadczenie majątkowe o swoich dochodach” - tak Andrzej Kiełczewski, prezes Parku Przemysłowego Łomża zbywa pytania o koszty nowej miejskiej spółki i wysokość swojego wynagrodzenia. Wcześniej zasłaniając się tym, że „jego wynagrodzenia nie podlega ustawie o dostępie do informacji publicznej” odmawiano nam podania wysokości zarobków pracującego w Parku z prezesem Kiełczewskim zięcia prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, który przez ostatnie dwa lata był etatowym doradcą prezydenta Łomży. Udało się natomiast dowiedzieć, co w spółce robi młoda kobieta - odbywa staż.
Miasto oskubało policję...
Pod koniec października samochód zajechał drogę policyjnemu radiowozowi. Młody kierowca nie miał przy sobie dokumentów. Policjanci szybko dowiedzieli się kim jest on i jego ojciec. Kierowca odmówił przyjęcia mandatu, a niedługo po tym zdarzeniu wraz z ojcem Beniaminem Doboszem, pierwszym zastępcą prezydenta Łomży, zjawił się w gabinecie komendanta miejskiego Policji. Sprawa trafia na sądową wokandę i zakończyła się grzywną za trzy wykroczenia. W przedstawionym trzy tygodnie po „incydencie” projekcie budżetu Łomży na 2013 rok zabrakło dotacji, jaką przez lata łomżyńska policja otrzymywała z kasy miasta na dodatkowe patrole. W ubiegłym roku było to równe 100.000 złotych. Po awanturze radnych dotacja dla policji na listę miejskich wydatków powróciła, ale jest o połowę mniejsza niż przed rokiem.
Łomża miasto niebezpieczne!
Życie w Łomży staje się coraz mniej bezpieczne. Co rusz jesteśmy szokowani kolejnymi doniesieniami o brutalnych rozbojach. Tylko w tym tygodniu policja poinformowała o ujęciu 20-latka, który na parkingu jednego ze sklepów dźgnął nożem o 5 lat starszego mężczyznę, oraz 15-latce, która została dotkliwie pobita przez swoich starszych znajomych gdy wracała ze szkoły do domu. Przykładów szokujących zdarzeń, które mrożą krew w żyłach, jest więcej. Przed tygodniem informowaliśmy o zatrzymaniu mężczyzny, który trzykrotnie nożem ugodził swojego kompana, a widzącej zdarzenie kobiecie groził, że ją zabije. Był także napad zamaskowanych mężczyzn na jeden z punktów szybkich kredytów, a w lutym miasto terroryzowali – jak się okazało15-nasto i 20-latek, którzy zamaskowani z kijami bejsbolowymi w rękach napadali na sklepy monopolowe. Przerażające jest to, że dochodzi do nich w Łomży – wydawać by się mogło małym, prowincjonalnym miasteczku, gdzie życie płynie monotonnie i niemal wszyscy się znają jak nie osobiście to z widzenia, albo przez znajomych. Policjanci – choć tylko nieoficjalnie - przyznają, że także oni są przerażeni nasileniem się agresji w mieście. - Pocieszające jest to, że sprawców rozbojów szybko udaje się nam zatrzymać – mówi podinspektor Krzysztof Pilcicki.
Ojciec chrzestny...
Pan Zięć prezydenta Łomży i jego były urzędowy doradca Maciej W(...), w Parku Przemysłowym Łomża „koordynuje proces realizacji projektu Parku” i pod nieobecność prezesa Andrzeja Kiełczewskiego będzie pełnił obowiązki prezesa. To już oficjalne informacje, które ujawniono w miesiąc po pytaniach, jakie na ten temat wysłaliśmy do ratusza. Niestety w dalszym ciągu nie wiadomo, ile zarabia prezydencki zięć w miejskiej spółce, ani jakie są jej koszty. Prezes Andrzej Kiełczewski zasłania się, że „jest w trakcie opracowania preliminarzy przychodowo-kosztowych, które będą zatwierdzone przez organa Spółki.” Tymczasem pojawiają się nowe pytania. Tym razem chodzi o Radę Nadzorczą PPŁ. Okazuje się, nikt z jej członków nie zgłosił się w trakcie oficjalnego „naboru kandydatów na przyszłych członków rad nadzorczych spółek handlowych Miasta Łomża”. Wojciech Macieboch swoją kandydaturę na członka rady nadzorczej miał zgłosić sam, w grudniu ubiegłego roku, czyli w chwili, gdy rada była powoływana. - Każdy może w takim procesie uczestniczyć – przekonuje Beniamin Dobosz, pierwszy zastępca prezydenta Czerniawskiego, pod którego, przez dwa lata pracy w ratuszu, bezpośrednio podlegał prezydencki zięć. Dobosz, to - jak mówił prezydent - „ojciec chrzestny” Parku, któremu w połowie grudnia notarialnie przekazał wszelkie dotyczące go sprawy i to on powołał Radę Nadzorczą PPŁ.
Emeryci z blokowisk zapłacą za śmieciową politykę miasta
Emeryci mieszkający samotnie w blokach boleśnie odczują wdrożenie w Łomży podatku śmieciowego. Uchwalone przed tygodniem przez miejskich radnych stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi, które będą obowiązywały od 1 lipca, oznaczają dla nich wzrost blisko dwu, albo nawet czterokrotny w stosunku do opłat dziś ponoszonych. Ustalony przez władze miasta nowy system opłat oznacza, że zdecydowana większość łomżan za śmieci zapłaci tyle samo, albo mniej niż dzisiaj. Jedynie mieszkający samotnie i w dwuosobowych rodzinach mieszkańcy blokowisk nie mają szansy na unikniecie podwyżek. Nowa polityka śmieciowa w Łomży ma kosztować około 5,5 mln zł rocznie. Szacuje się, że to będzie o jakieś 15% czyli 800 tysięcy złotych więcej niż dotychczas. I wychodzi, że tę różnicę będą musieli pokryć przede wszystkim właśnie mieszkający samotnie emeryci.
1 marca - Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”
Nazywani „bandytami” w czasach PRL-u, także po 1989 r. z wielkimi oporami informacje o ich faktycznej działalności przebijały się do wiadomości publicznej. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy był fakt, że byli to w większości ci sami żołnierze, którzy od 1939 r. walczyli z okupantem sowieckim i niemieckim. Zaliczali się do nich m.in. Ferdynand Tokarzewski „Kruk”, Władysław Podsiad „Brzoza”, Kazimierz Kamieński „Huzar”, Władysław Żwański „Błękit”, Tadeusz Narkiewicz „Ciemny”, Bolesław Kozłowski „Grot”. Momentem przełomowym dla podziemia okazał się rozkaz z 19 stycznia 1945 r. o rozwiązaniu AK, któremu nie podporządkował się komendant białostockiego Okręgu AK ppłk Władysław Liniarski „Mścisław”. W wyniku tego dokonał on przekształcenia podległych mu struktur w Armię Krajową Obywatelską (AKO) i kontynuował walkę o niepodległość.
Zięć nie doradza już prezydentowi, ale jest w nowej miejskiej spółce
Maciej Wałkuski, prywatnie zięć prezydenta Mieczysława Czerniawskiego, od kilkunastu dni nie jest już doradcą prezydenta Łomży. I choć informacje o wcześniejszych rozstaniach z kolejnymi doradcami ratusz szeroko ogłaszał w mediach, w tym wypadu było inaczej. Dopiero po naszych pytaniach Anna Sobocińska, rzeczniczka prezydenta, przyznała, że na prośbę pana Wałkuskiego, od 1 lutego umowa została rozwiązana za porozumieniem stron. Okazuje się, że utrata pracy w ratuszu wcale nie oznaczała, że zięć prezydenta rozstał się z miastem. Znaleźliśmy go w siedzibie nowej miejskiej spółki Park Przemysłowy Łomża. Zarówno on sam, prezes Parku Andrzej Kiełczewski jak i biuro prasowe ratusza nie odpowiadają na pytania jaką funkcję tam pełni. Wałkuski i ratusz po odpowiedzi odsyłają do Kiełczewskiego, ten mówi że pytania nie są trudne, ale odpowiedzi udzieli później.