wiadomość pochodzi z www.gazeta.pl
Piłkarki ręczne Dwójki Łomża od przegranej 25:34 z gospodarzami turnieju Samborem Tczew rozpoczęły w
Piłkarki ręczne Dwójki Łomża od przegranej 25:34 z gospodarzami turnieju Samborem Tczew rozpoczęły wczoraj udział w półfinale mistrzostw Polski juniorek. Podopieczne Stanisława Niedbały zmierzyły się z faworytem, który uznawany jest za jednego z kandydatów do tytułu mistrzowskiego. Łomżynianki nie przestraszyły się rywalek.
- Rewelacyjnie zagraliśmy w pierwszej połowie, byliśmy wyrównanym rywalem dla Sambora - opowiada trener Niedbała. - Graliśmy dobrze w ataku, gdzie brylowała Monika Aleksandrowicz, reprezentantka Polski i uczennica SMS-u w Gliwicach. Skuteczne dziewczęta były również w obronie, a w bramce świetnymi interwencjami popisywała się Urszula Leszczyńska. Na przerwę moje piłkarki schodziły, remisując 14:14.
Dopiero w drugiej połowie kilka kontrowersyjnych decyzji arbitrów przechyliło szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. Zdziesiątkowane karami łomżynianki w pewnym momencie grały z trzema piłkarkami w polu.
- Rywalki w przewadze rzuciły nam cztery bramki i nie było sensu się szarpać - mówi trener Niedbała. - Postanowiłem oszczędzać siły moich kluczowych zawodniczek na następne - równie ważne - spotkania, a na boisko wbiegły rezerwowe. W efekcie przegraliśmy 25:34.
W innym rozegranym spotkaniu Łącznościowiec Szczecin zremisował z Victorią Świebodzin 20:20.
Dopiero w drugiej połowie kilka kontrowersyjnych decyzji arbitrów przechyliło szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. Zdziesiątkowane karami łomżynianki w pewnym momencie grały z trzema piłkarkami w polu.
- Rywalki w przewadze rzuciły nam cztery bramki i nie było sensu się szarpać - mówi trener Niedbała. - Postanowiłem oszczędzać siły moich kluczowych zawodniczek na następne - równie ważne - spotkania, a na boisko wbiegły rezerwowe. W efekcie przegraliśmy 25:34.
W innym rozegranym spotkaniu Łącznościowiec Szczecin zremisował z Victorią Świebodzin 20:20.
