Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 25 grudnia 2024 napisz DONOS@

czwartek 12.07.2007

Gazeta Współczesna - Najgrubsi w kraju! Gazeta Współczesna - Zrzucają nadmiar tłuszczu Kurier Poranny - Zgubili dziecko, on je znalazł

Gazeta Współczesna - Najgrubsi w kraju!
Jesteśmy grubasami! Jak wynika z wielu badań, mieszkańcy województwa podlaskiego, zarówno dorośli jak i dzieci, należą do najgrubszych w Polsce! Nieco lepiej jest na Warmii i Mazurach oraz w województwie mazowieckim.
Ale nic dziwnego, skoro ponad 99 proc. Polaków w wolnym czasie najbardziej lubi... siedzieć w domu przed telewizorem. Intensywne sporty uprawia zaledwie 1,5 proc. Podlasian! Nieco częściej robią to mieszkańcy Warmii i Mazur (2,1 proc. ) oraz Mazowsza (2,8 proc. ).
A brak ruchu i zła dieta to prosta droga do nadwagi i otyłości. A te z kolei są równoznaczne z poważnymi kłopotami zdrowotnymi. Otyłym grozi m.in. cukrzyca, kłopoty z układem krążenia i stawami. Dlatego dzisiaj specjalnie dla Państwa opisujemy problem i dajemy wskazówki, jak sobie z nim radzić.
Chociaż metod na walkę z otyłością i nadwagą jest sporo, to lekarze nie od dziś głoszą znaną prawdę: lepiej zapobiegać niż leczyć. A uczyć się prawidłowych nawyków żywieniowych i odpowiedniego trybu życia najlepiej od dziecka.
więcej: Gazeta Współczesna - Najgrubsi w kraju!

Gazeta Współczesna -  Zrzucają nadmiar tłuszczu
Region. Można chudnąć na różne sposoby. Najważniejsze są chęć i silna wola. A gdy ich nie starcza – zawsze zostaje najbardziej radykalny sposób: operacja.
Niemal w każdej większej miejscowości w naszym regionie są miejsca, gdzie skutecznie i zdrowo chudnąć mogą osoby z nadmiarem kilogramów. Działają najczęściej pod szyldem telewizyjnych Klubów Kwadransowych Grubasów, ale puszyści często spotykają się po prostu na basenie czy siłowni. Ci najbardziej zdesperowani trafiają do szpitali na radykalne pozbycie się tłuszczyku.
Kwadransowe grubasy
Około 250 kilogramów schudły przez rok grajewianki zrzeszone w istniejącym od roku Klubie Kwadransowych Grubasów. W pierwszych dniach po założeniu klubu 24 założycielki ważyły łącznie ponad półtorej tony. Teraz jest ich 50. Regularnie, dwa razy w tygodniu, ćwiczą w wynajmowanej przez klub sali sportowej, w każdy weekend około 15 kilometrów przemierzają spacerując. Raz w tygodniu jadą na basen do Ełku.
– Niestety, nie mamy tego, co najpotrzebniejsze, czyli regularnej opieki lekarza – mówi Sylwia Chmielewska, założycielka i szefowa KKG w Grajewie. – Zwracałam się już do kilku. Na szczęście swoją opieką objęła nas Ewa Wasilewska, dietetyczka z naszego szpitala. Dziewczyny są zadowolone, bo mają mniej kłopotów z ciśnieniem, kręgosłupem. Rzadziej odwiedzają swoich lekarzy rodzinnych.
(...) Łomży ci, którzy chcą zrzucić zbędne kilogramy mogą zapisać się na aerobik, fitness lub skorzystać z wyposażenia licznych siłowni (stepy, bieżnie, wiosła, rowerki). Instruktorzy fitness przestrzegają jednak przed nadmiernym forsowaniem organizmu podczas ćwiczeń.
więcej: Gazeta Współczesna -  Zrzucają nadmiar tłuszczu

Kurier Poranny - Zgubili dziecko, on je znalazł
Rodzice siedmioletniej dziewczynki zostawili ją na stacji benzynowej w Jeżewie. - Coś takiego zdarzyło się pierwszy raz - mówi Grzegorz Kiercul.
To on pomógł dziecku. Dziewczynka stała i płakała. Wtedy do niej podszedłem - opowiada Grzegorz Kiercul z Łopuchowa. Jest pracownikiem stacji paliw Orlenu w Jeżewie Starym. - Okazało się, że jest Białorusinką, a jej rodzice pojechali w dalszą drogę bez niej.
Siedmiolatka jechała ze swoimi rodzicami z Belgii. Do domu było coraz bliżej, ale w srebrnym citroenie vanie kończyło się paliwo. Dlatego wjechali na stację. Wybrali ją, bo jest położona tuż przy krajowej "ósemce”.
Przestraszona i we łzach
Po zatankowaniu rodzice wsiedli do samochodu i pojechali w dalszą drogę. Ich córka została na stacji. Jak później tłumaczyła, długa podróż ją zmęczyła. Wyszła, żeby się przewietrzyć i trochę pochodzić po trawie.
Po kilku minutach samotną dziewczynką zainteresował się pan Grzegorz. Na początku myślał, że przyjechała innym samochodem i jest razem z rodzicami. Zorientował się, że coś jest nie tak, kiedy siedmiolatka zaczęła mocno płakać.
- Stała na trawniku obok stacji. Była przestraszona i zalewała się łzami. Podszedłem do niej i uspokoiłem. Trochę to trwało, zanim przestała płakać. Dopiero wtedy opowiedziała, co się stało - relacjonuje Kiercul.
więcej: Kurier Poranny - Zgubili dziecko, on je znalazł


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę