Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@

czwartek 26.10.2006

Gazeta Współczesna - Za darmo? Tylko z bólem! Gazeta Współczesna - Więcej, a... wciąż mało Kurier Poranny - Siedem punktów za bezczelność Gazeta Wyborcza - Uwaga, bezmyślny właściciel psa

Gazeta Współczesna - Za darmo? Tylko z bólem!
Dentyści z Łomży wstrzymali przyjmowanie dzieci. Powód? Wadliwy system komputerowy, przez który Narodowy Fundusz Zdrowia nie może podpisać aneksów do umów ze stomatologami, którym skończyły się limity. Dlatego za leczenie dziecięcych zębów... nie zapłaci!
– Rodzice nie mają co liczyć na przyjęcie dziecka w prawie 80 proc. łomżyńskich gabinetów stomatologicznych – z przykrością przyznaje Anna Jakubowska, dentystka z wieloletnim stażem. – Skończyły nam się punkty przeznaczone na leczenie dzieci i młodzieży, a na ich uzupełnienie z puli dla dorosłych nie pozwala NFZ.
Informacyjny chaos
Stomatolodzy, podpisując kontrakt z NFZ, dostają oddzielne limity na leczenie zębów u dorosłych i u dzieci. Dotychczas można było zwiększyć limit dziecięcy kosztem przesunięcia punktów z puli dla dorosłych, ale zmieniło się to z początkiem tego roku. Problem w tym, że nikt o tym lekarzy nie poinformował.
– Co miesiąc przesyłaliśmy raporty o wykonanych usługach, NFZ je przyjmował i akceptował – tłumaczy Tomasz Poznalski, stomatolog z Łomży. – Dopiero w sierpniu kazano nam zweryfikować wszystkie raporty od początku roku i wyszczególnić przesunięte punkty na leczenie dzieci.
– Tylko po dopełnieniu tej czynności NFZ może zgodzić się na przesunięcie punktów z puli ogólnej do tej dla dzieci i młodzieży – potwierdza Jan Mirucki, rzecznik prasowy podlaskiego oddziału NFZ.
Termin weryfikacji minął wczoraj. W łomżyńskiej delegaturze raporty zweryfikowało zaledwie siedmiu dentystów. Reszta musiała wstrzymać przyjmowanie małych pacjentów.
Złośliwy system
Dlaczego przez dwa miesiące dentyści nie zdążyli z formalnościami?
– Zawodzi system komputerowy, przez który wysyłamy raporty – rozkłada ręce Tomasz Poznalski. – Wciąż się zawiesza i żąda aktualizacji. Wysłałem raporty tydzień temu i nie mam nawet informacji, czy doszły.
Urzędnicy NFZ uważają, że zatrudniają wystarczającą liczbę informatyków, którzy mogą lekarzom pomóc.
więcej: Gazeta Współczesna - Za darmo? Tylko z bólem!

Gazeta Współczesna - Więcej, a... wciąż mało
Pielęgniarki i lekarze dostali 30 proc. podwyżki, czyli 300-600 zł. Personel szpitali nie jest usatysfakcjonowany, ale wstrzyma się z kolejnymi żądaniami.
Decyzja o podzieleniu pieniędzy przeznaczonych na podwyżki była niezwykle trudna. Związki zawodowe nie wypracowały wspólnego stanowiska – stwierdził Marian Jaszewski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Łomży, który wczoraj zadecydował, kto, ile dostanie. – Rozbieżności w oczekiwaniach poszczególnych związ-ków były bardzo duże.
Dyrektor przyjął, że należy docenić wykwalifikowaną kadrę, aby zatrzymać personel.
– Wiem, że moja decyzja nie zadowoli wszystkich, ale mam nadzieję, że strajku nie będzie – mówi dyrektor Jaszewski.
Teraz ruch ministra
Pracownicy łomżyńskiego szpitala do sprawy podchodzą z dystansem.
– Spodziewałyśmy się, że ta podwyżka będzie wyższa, ale myślę, że 30 proc. więcej zaspokoi część oczekiwań – komentuje decyzję Marzena Odachowska ze związku zawodowego pielęgniarek. – Nie było jeszcze zebrania, więc nie chcę komentować i sondować, jakie panują nastroje wśród koleżanek.
Lekarze dostali 35 proc. podwyżki.
– Nawet nasze wynagrodzenie po podwyżce to zaledwie punkt wyjścia pensji w innych szpitalach w kraju – podkreśla Marek Raszczyk, szef organizacji związkowej lekarzy. – Choć podwyżka nas nie satysfakcjonuje, to nie przewiduję protestów w najbliższym czasie. Myślę, że poczekamy na ruch ze strony ministerstwa.
Lekarze zwracają uwagę, że kilkaset złotych podwyżki nie powstrzyma przed wyjazdem z kraju, a już zaczyna brakować w Polsce specjalistów.
więcej: Gazeta Współczesna - Więcej, a... wciąż mało

Kurier Poranny - Siedem punktów za bezczelność
Gmina Radziłów ubiegała się o 340 tysięcy złotych unijnej dotacji. Jej projekt dostał maksymalną liczbę punktów. Ale przepadł, bo tak chciał zarząd województwa. - Obawiałem się tego. Teraz, przed wyborami, w innych gminach są ludzie bardziej potrzebni zarządowi - nie bawi się w dyplomację Kazimierz Gwiazdowski, wójt Radziłowa.
We wtorek urząd marszałkowski umieścił w Internecie długo oczekiwaną listę 20 projektów gminnych, które dostaną dotacje z programu "Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego".
Projekty oceniali specjaliści z komisji oceny projektów urzędu marszałkowskiego. O miejscu na liście miała decydować liczba uzyskanych punktów w skali - od 3 do 7. W przypadku remisu miały być brane pod uwagę dodatkowe kryteria. Ostatnie słowo należało do pięcioosobowego zarządu województwa z marszałkiem na czele. A ten zadecydował, że unijnych pieniędzy nie dostaną wszystkie najwyżej ocenione projekty. Mało tego, ponad połowa wniosków - 11 na 20 - które dostaną dotacje, to te ocenione najniżej. 
więcej: Kurier Poranny - Siedem punktów za bezczelność

Gazeta Wyborcza - Uwaga, bezmyślny właściciel psa
Dziewięć głębokich ran szarpanych łydki i podudzia - tak dla pana Krzysztofa zakończyło się spotkanie z biegającym bez dozoru psem
Jako zapalony cyklista - Krzysztof Przestrzelski przemierza bliższe i dalsze okolice Białegostoku. Wtorkowa wycieczka zapadnie mu w pamięć na długo. Kiedy wczesnym popołudniem przejeżdżał przez Niewodnicę Kościelną, zaatakował go wielki, czarny pies - najprawdopodobniej mieszaniec owczarka kaukaskiego, jednej z agresywniejszych ras.
- To był koszmar. Nawet nie wiem, kiedy to wszystko się stało. Nagle leżałem na ziemi i coś szarpało mnie za nogę - opowiada.
Po dłuższej walce udało mu się odpędzić psa, który najeżony uciekł. Jednak rany były tak głębokie, że wymagały interwencji lekarza.
Wcześniej na miejsce zdarzenia przyjechała policja, wezwana przez świadków. Podczas spisywania protokołu pies zaatakował ponownie - tym razem rzucił się na wracające ze szkoły dziecko. Dzięki szybkiej interwencji policjanta nie doszło do tragedii, chociaż i tutaj pogryzienia wymagały pomocy lekarskiej.
- Sąsiedzi opowiadali, że ten pies już kilkakrotnie atakował. Jednak ze strachu przed agresywnym właścicielem nigdy o tym nie informowali - mówi pan Krzysztof.
więcej: Gazeta Wyborcza - Uwaga, bezmyślny właściciel psa

cz
cz, 26 października 2006 06:27
Data ostatniej edycji: cz, 26 października 2006 06:34:15

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę