czwartek 28.12.2006 - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Gazeta Współczesna - Jak karnawał, to nas nie stać
Fajerwerki nad Starym Rynkiem w Łomży, a szampan i muzyka w parku w Kolnie. W Wysokiem Mazowieckiem i Grajewie tradycyjnie nic. Również w Zambrowie w tym roku nie będzie Sylwestra pod Gwiazdami, chyba że... zorganizują go sobie sami mieszkańcy.
Popularna w Paryżu, Nowym Jorku, Warszawie czy Białymstoku zabawa sylwestrowa pod gołym niebem, którą organizują władze miast, miałaby powodzenie także u nas. Dowodem jest, czy raczej był, sylwester w Zambrowie, gdzie bawili się nie tylko mieszkańcy miasta, ale i okolic.
Gwiazdy za drogie
- Sylwestra pod gwiazdami nie będzie - kwituje krótko Marta Konopka, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Zambrowie, który od 1999 roku organizował huczną zabawę na placu przy stadionie z udziałem miejscowych kapel i dj'ów. - To kosztowne przedsięwzięcie, nie ma na nie teraz pieniążków.
W Grajewie i Wysokiem Mazowieckiem zabawy nie będzie, ale z innego powodu. W obu miastach nie narodziła się tradycja wspólnego witania Nowego Roku.
- Nigdy nie było u nas takiego Sylwestra, a jedyny plac, przed domem kultury, gdzie można byłoby takie spotkanie zorganizować, jest właśnie remontowany - informuje Henryk Faszczewski, sekretarz w Urzędzie Miasta w Wysokiem Mazowieckiem.
W Grajewie podobnie.
- Grajewo to małe miasto, nie ma rynku na taką imprezę, ale ludzie dzwonią w tej sprawie, więc trzeba pomyśleć - zastanawia się Ryszard Wolwark, sekretarz Urzędu Miasta.
Szampan w parku i na rynku
Nowy Rok w Kolnie mieszkańcy tradycyjnie już witają w parku miejskim, gdzie jest szampan, muzyka i życzenia od burmistrza, a w tym roku nawet nowe świąteczne ozdoby. Impreza rozpoczyna się o godz. 23.
- Miałem za mało czasu, żeby zorganizować to inaczej - przyznaje Andrzej Duda, burmistrz Kolna. - Za rok będzie bardziej sylwestrowo, może z zespołem, przez kilka godzin.
więcej: Gazeta Współczesna - Jak karnawał, to nas nie stać

Gazeta Współczesna - Boguski: Będę walczył o wyjściową jedenastkę
O mijającym roku i sytuacji w ŁKS-ie Łomża rozmawiamy z Rafałem Boguskim, byłym napastnikiem biało-czerwonych.
Trenowałeś pod okiem Dana Petrescu i Oresta Lenczyka. Który styl bardziej Ci odpowiadał?
– Na pewno sposób prowadzenia zajęć przez tych dwóch trenerów różni się diametralnie. Dan Petrescu kładł nacisk na bieganie, praktycznie nie robiliśmy nic innego. Natomiast pan Lenczyk zwracał uwagę na siłę zawodnika i dlatego mieliśmy dużo zajęć na siłowni. Lepiej czułem się w Bełchatowie.
Spotkałeś się tam z Marcinem Truszkowskim, z którym doskonale rozumiałeś się w ŁKS-ie...
– W pierwszej lidze wspólnie zagraliśmy tylko raz i to zaledwie przez kilka minut. Dlatego też nie mieliśmy zbyt dużo czasu, żeby pokazać jak dobrze się rozumiemy. Ale w meczach rezerw szło nam całkiem nieźle.
Wracasz do Wisły Kraków, w której Dragomira Okukę zastąpił Adam Nawałka. Czy spodziewasz się, że nowy szkoleniowiec da Ci szansę gry w pierwszym składzie?
– Myślę, że jeśli na treningach pokażę się z dobrej strony i udowodnię, że potrafię grać w piłkę, to trener Nawałka da mi przynajmniej szansę występów w sparingach. Jeśli w nich się sprawdzę moje akcje wzrosną. Na pewno będę walczył o miejsce w wyjściowej jedenastce.
więcej: Gazeta Współczesna - Boguski: Będę walczył o wyjściową jedenastkę

Kurier Poranny - Branża z przyszłością
Ostatnie lata dla producentów mebli są bardzo dobre - sprzedają i eksportują coraz więcej
Sytuacja w branży meblarskiej poprawia się z roku na rok. O ile jeszcze w latach 80. i na początku 90., głównie w pierwszej połowie tej dekady, meble z Polski i z Podlasia trafiały przede wszystkim na krajowy rynek albo za naszą wschodnią granicę, o tyle w ostatnich latach producenci sprzedają je głównie w krajach Unii Europejskiej. Eksport wzrósł jeszcze bardziej po wejściu do Polski kapitału zagranicznego.
- Szansą dla dalszego rozwoju branży meblarskiej w Polsce jest trudna sytuacja producentów mebli w Europie Zachodniej oraz perspektywa wejścia naszego kraju do strefy euro - twierdzi Maciej Formanowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, a jednocześnie prezes spółki Forte (jeden z największych producentów mebli w kraju, m.in. właściciel zakładów w Białymstoku, Suwałkach i Hajnówce).
- Zagrożeniem dla nas są firmy z szarej strefy, ograniczenie sprzedaży drewna oraz koncentracja produkcji tworzyw drzewnych. Słabością może być brak skutecznej promocji wyrobów meblarskich na rynkach zachodnich. Niebezpieczny jest także import wyrobów z krajów Dalekiego Wschodu, głównie z Chin.
Rozwój w ekspresowym tempie
Zdaniem ekspertów i samych producentów, przemysł meblarski jest jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi gospodarki. W szybkim tempie rosną produkcja, sprzedaż i eksport tej branży. Według ostatnich danych, meble stanowią prawie siedem procent całego eksportu w kraju. Aż 80 procent tych wyrobów sprzedawanych jest za granicą. Po wejściu do Unii Polska od razu weszła do czołówki europejskich producentów i zajmuje szóste miejsce. W ostatnich latach nasz kraj stał się największym dostawcą mebli na rynek niemiecki - tylko w ubiegłym roku wartość eksportu wyniosła blisko 5,5 mld euro. (42 proc. wartości eksportu).
więcej: Kurier Poranny - Branża z przyszłością