Mniej klas w najlepszych szkołach w mieście – kara to czy nagroda?
I Liceum Ogólnokształcące, II LO i III LO w Łomży mają tegoroczny „nabór stabilny, bez zmian w stosunku do roku poprzedniego” - tak poinformowało media biuro prasowe łomżyńskiego ratusza. O stabilności miałby świadczyć fakt, że - jak podaje Łukasz Czech w oparciu o informacje z wydziału oświaty – licea mają „odpowiednio” pięć, sześć i siedem klas pierwszych. Wydział oświaty Urzędu Miejskiego, a w ślad za nim również biuro prasowe ratusza, upubliczniły nieprawdę: w I LO w poprzednich latach było sześć klas, a nie pięć. I to niejedyne potknięcie w oświatowym opracowaniu. Mieszczące się pod tym samym adresem Publiczne Gimnazjum nr 6, zdaniem urzędników, jest „stabilne”, bo ma dwie klasy pierwsze w naborze. Tymczasem rok temu i dwa lata temu miało ich po trzy.
Pierwszym pytaniem, jakie narzuca się w związku z „niestabilną stabilnością” jest pytanie o przyczyny. Czy Zespół Szkół Ogólnokształcących przy ul. Bernatowicza, w skład którego wchodzą I LO oraz PG nr 6, został ukarany przez władze w ratuszu mniejszym limitem uczniów w dowód uznania za największą liczbę laureatów konkursów i olimpiad przedmiotowych...? A może to zmniejszenie liczby klas w podzięce za wysoki poziom wyników z egzaminu gimnazjalnego po trzech latach nauki w PG nr 6 lub po udanych maturach w „Pierwszym”? A może mniej następców pójdzie w ślady starszych kolegów, bo tamci mieli za duże osiągnięcia w województwie podlaskim, Polsce i za granicą, co tradycyjnie od lat plasuje I LO najwyżej ze wszystkich szkół łomżyńskich w corocznych rankingach miesięcznika „Perspektywy” i dziennika „Rzeczpospolita”...?
Tego typu pytania rodzą się, kiedy w innych zespołach szkół liczba klas po tegorocznym naborze elektronicznym znów się zmniejsza - z braku zainteresowania i z braku chętnych. W nowym roku szkolnym zespoły szkół zawodowych – jak piszą autorzy opracowania - „zanotowały spadki liczby klas pierwszych w stosunku do roku ubiegłego: ZSTiO nr 4, czyli „Budowlanka” – mniej o jedną klasę, ZSMiO nr 5 - „Mechaniak – mniej o dwie klasy, ZSEiO nr 6 - „Ekonomik” – mniej o jedną klasę, ZSWiO nr 7 - „Weta” – mniej o trzy klasy i ZSDiG – „Drzewna” - mniej o dwie klasy.
Naczelnik wydziału oświaty Andrzej Piechociński twierdzi, że z propozycją zmniejszenia liczby klas zarówno w PG nr 6, jak i w I LO, wystąpił sam dyrektor owego ZSO Jerzy Łuba.
- To nie humory moje czy prezydenta – uspokaja dyrektor Łuba. - Wymaga tego organizacja szkoły, liczba uczniów gimnazjum i liceum i nauczycieli w kadrze pedagogicznej. Możliwości fizyczne szkoły są takie, że nie mogę przyjąć więcej klas, bo uczniowie siedzieliby na lekcjach z nauczycielami do godziny 18. Ma to związek z nową podstawą programową. Wymaga ona dzielenia klas na grupy dla uczniów wybierających treści rozszerzone na maturze z takich przedmiotów, jak matematyka, fizyka, chemia, biologia, geografia, niemiecki czy angielski. Zdecydowały względy lokalowe i kadrowe.
Mirosław R. Derewońko