Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 212

Nie będzie komu nas leczyć?

Już w przyszłym tygodniu łomżyński szpital może wstrzymać przyjmowanie nowych pacjentów, a później może być jeszcze gorzej. Coraz bardziej realne staje się, że z ostatnim dniem września pracę w szpitalu zakończy większość lekarzy. Przedstawione przez dyrekcję szpitala propozycje finansowe, dotyczące zarówno przejścia na kontrakty jak i dodatku 500 zł brutto do dotychczasowych pensji, nie satysfakcjonują lekarzy. - Przez ostatnie trzy miesiące nie wydarzyło się nic, co mogłoby nas napawać nadzieją, że będzie lepiej – mówił dr Leszek Kołakowski, szefujący komitetowi strajkowemu lekarzy łomżyńskiego szpitala.

Wielkimi krokami zbliża się finał protestu, który wiosną rozpoczęli lekarze łomżyńskiego szpitala. Wówczas większość z nich poparła akcję protestacyjną, a następnie czynnie włączyła się do  strajku organizowanego przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Lekarze w całym kraju, także i w Łomży, domagali się podwyżek płac. W szpitalu w Łomży strajk zawieszono po 38 dniach, ale wcześniej blisko stu lekarzy złożyło wypowiedzenia z pracy. Termin tych wypowiedzeń upływa z ostatnim dniem września... Zgodnie z podpisanym pod koniec czerwca porozumieniem zawieszającym strajk, w tym czasie miały być przygotowane umowy kontraktowe, które miałyby od 1 października zastąpić umowy o pracę i - co ważniejsze - miały one pozwolić lekarzom na większe niż dotychczas zarobki. Niestety przez trzy miesiące dyrekcja szpitala nie doszła do porozumienia z lekarzami w sprawie umów kontraktowych, a przede wszystkim w sprawie tego, ile lekarze na kontraktach powinni zarabiać. - Zaproponowałem 6800 zł  lekarzom pracującym na oddziałach i 4 tys. zł lekarzom z przychodni  - mówił Marin Jaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Lekarze twierdzą, że te kwoty ich nie satysfakcjonują. Już dziś wielu lekarzy, którzy biorą sporo dodatkowych dyżurów kwoty zarabiają podobnie. Poza tym wiązałoby się to z utratą urlopów i wszelkich przywilejów socjalnych. W środę dyrektor Jaszewski przedstawił lekarzom inną propozycję – wycofania wypowiedzeń z pracy i na trzy miesiące - do końca roku - dodatku w wysokości 500 zł brutto dla każdego pracującego w szpitalu lekarza. - W skali miesiąca obciążyłoby to budżet szpitala kwotą rzędu 100 tys. zł i to jest wszystko, na co nas dzisiaj stać – podkreślał Marian Jaszewski. Oficjalnie lekarze odpowiedź na tę propozycje mają dać dziś, ale już wczoraj nawet sam dyrektor nie był optymistą.
- Liczę, że część kolegów wycofa wypowiedzenia - mówił.
- Nie dziękuję, ja za takie pieniądze nie będę pracował – odpowiadał dr Leszek Kołakowski, przewodniczący komitetu strajkowego lekarzy. - Jeśli dodam do dziś zarabianych 2230 zł brutto 500 zł brutto, to wychodzi raptem 2730 zł brutto.
Doktor podkreślał przy tym, że lekarzy oburzyła także forma porozumienia, jakie zaproponował przy okazji dyrektor szpitala. Zakłada ono, że przez cały przyszły rok w szpitalu nikt nie będzie mógł strajkować. Kołakowski podkreślał, że podobnie do niego na propozycję dyrekcji zareagowała także większość lekarzy szpitala.
- Nie sądzę, aby ktoś poszedł na taki układ. Nie o takie pieniądze nam chodzi – mówił Kołakowski. Jeśli lekarskie wypowiedzenia nie zostaną wycofane, szpitalowi grozi o wiele większy paraliż niż miało to miejsce w maju i czerwcu. - Nawet powiatowy szpital nie byłby w stanie funkcjonować bez tych lekarzy – odpowiadał dr Kołakowski na pytanie czy 1 października szpital będzie pracował w miarę normalnie. Niemniej lekarze podkreślają, że piłeczka dziś jest po stronie dyrekcji szpitala i samorządowych władz województwa, które de facto są właścicielem placówki. - Przez ostatnie trzy miesiące nie wydarzyło się nic, co mogłoby nas napawać nadzieją, że będzie lepiej – dodawał Kołakowski.
Z opinią doktora Kołakowskiego, że od 1 października w Łomży może nie być komu leczyć pacjentów wydaje się zgadzać dyrektor szpitala. - Nie daj Bóg. Jeśli lekarze odrzucą naszą propozycję „500 zł”, to w przyszłym tygodniu zaczniemy przygotowywać się do pracy w warunkach kryzysowych – mówił Jaszewski. Co to znaczy? - Zatrzymamy przyjmowanie nowych pacjentów i będziemy starali się zapewnić opiekę tym, którzy są już w szpitalu, aby ich zdrowie i życie nie było zagrożone – wyjaśniał dyrektor szpitala.

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę