Podstrefę można budować...
We wtorek rząd podjął decyzję o utworzeniu Podstrefy Łomża Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a w środę prezydent miasta otrzymał w darze od prezesa SSSE szpadel. - Życzę sobie, ale i Panu aby ten szpadel był jak najczęściej przydatny – mówił Robert Żyliński przekazując go Mieczysławowi Czerniawskiemu. Decyzja rządu wieńczy trwające od blisko 7 lat zabiegi o utworzenie w Łomży obszaru na którym inwestorzy będą mogli prowadzić działalność gospodarczą na preferencyjnych warunkach. Podstrefa objęła działki o powierzchni blisko 7,7 ha rozlokowane w dwóch częściach miasta. „Na podstawie średnich wyników uzyskanych w strefie na l ha na koniec 2012 r. szacuje się, że na terenie Podstrefy Łomża może powstać ok. 131 nowych miejsc pracy, przy nakładach rzędu 38,98 mln zł” - napisano w uzasadnieniu do rządowego rozporządzenia. - Z doświadczenia wiem, że na jedno miejsce pracy w strefie powstaje pięć wokół strefy – mówi prezes Żyliński. - To nakręca rynek. Rozwijają się chociażby firmy projektowe czy budowlane, które zaczynają działać jeszcze wcześniej niż same firmy w strefie.
Podstrefa Łomża SSSE obejmuje działki w dwóch kompleksach - przy ul. Ciepłej (niespełna 2,5 ha), oraz przy Spokojnej (za Gaspolem ok. 4ha) i Akademickiej (ok. 1,2ha). Zanim jednak w Podstrefie Łomża pojawią się firmy minie jeszcze trochę czasu. Samo rozporządzenie rządu musi zostać podpisane przez premiera i opublikowane w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, i w życie wejdzie dopiero po 14 dniach od opublikowania. Ale to tylko najmniejsza część „administracyjnej” pracy jaką trzeba wykonać aby inwestorzy chcący mieć strefowe ulgi mogli w Łomży zainwestować.
- Szacujemy, że te prace potrwają przez pierwszy kwartał 2014 roku i na przełomie kwietnia i maja ogłosimy pierwsze przetargi na sprzedaż działek w Podstrefie Łomża – mówi prezes SSSE Robert Żyliński. - Potrzebny jest jeszcze czas na wybudowanie nowych zakładów, co zajmuje od roku do dwóch lat.
„To nakręca rynek”
- Decyzja rządu, to wspaniały prezent dla mieszkańców Łomży i dla Łomży – mówi prezydent Mieczysław Czerniawski, podkreślając rolę jaką w jej podjęciu miał wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. - On był naszym ambasadorem.
Zarówno prezes Żyliński, jak i prezydent Czerniawski podkreślają, że jest zainteresowanie inwestorów nową podstrefą.
- Łomża ma atut geograficzny – bliżej centrum kraju, ma uczelnie wyższe i długą tradycję przedsiębiorczości – podkreślał prezes Suwalskiej SSE.
- Mamy już 7 ofert zainteresowanych inwestorów, przede wszystkim z Łomży, ale także bardzo poważną ofertę inwestora z Warszawy, oraz z Ostrołęki, a to dopiero początek – dodawał prezydent Łomży.
Póki co ujawniono nazwę jednej firmy – IT Card Centrum Technologii Płatniczych SA zarejestrowanej w Warszawie, ale od lat działającej już w Łomży. To ona planuje zainwestować do 10 milionów złotych i „stworzyć 100, a nawet 150 miejsc pracy”.
Prezydent Czerniawski liczy, że podstrefa Łomża będzie się powiększała i to nie tylko o działki w mieście, ale także w okolicznych gminach – Łomża, Piątnica i Nowogród.
Póki co wszystkie działki w utworzonej podstrefie są miejskie i miasto liczy, że ich sprzedaż już w przyszłym roku znacząco poprawi finanse samorządu. W projekcie przyszłorocznego budżetu wpłaty z tytułu odpłatnego nabycia prawa własności oraz prawa użytkowania wieczystego nieruchomości oszacowano na ponad 8,25 mln zł, czyli ponad czterokrotnie więcej niż mają one wynieść w tym roku.
„Dostaliśmy wędkę”
- Strefa ekonomiczna była zawsze dla nas tak oczywista, że radni miasta, niezależnie od opcji politycznych, zawsze to popierali – mówi Maciej Borysewicz, przewodniczący Rady Miasta ciesząc się z wtorkowej decyzji rządu. - Dostaliśmy narzędzie – wędkę i teraz to narzędzie musimy dobrze wykorzystać.
- Bardzo dobrze, że ta decyzja o utworzeniu w Łomży podstrefy ekonomicznej wreszcie zapadła – dodaje Maciej Zajkowski, prezes Łomżyńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej. - Jedynie szkoda, że strefa nie działa u nas od 2007 roku jak to było planowane.
Nadzieję na poprawę sytuacji po otworzeniu podstrefy ma także Mieczysław Bieniek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Łomży.
- Mam nadzieję, że te miejsca pracy w strefie autentycznie będą powstawać – mówi dyrektor Bieniek. - Na razie trend mamy taki, że od października 2008 roku bezrobocie stale nam rośnie. Wtedy mieliśmy zarejestrowanych mniej niż cztery tysiące bezrobotnych, a teraz już blisko siedem tysięcy.
Suwalska SSE nawet po powiększeniu jest jedną z najmniejszych stref w Polsce. W sumie obejmuje ona nieco ponad 375 hektarów gruntów inwestycyjnych w miastach: Białystok, Ełk, Grajewo, Łomża i Suwałki oraz gmin: Gołdap, Małkinia Górna i Suwałki.
W całej strefie swoje firmy prowadzi przeszło 70 podmiotów, z kapitałem polskim i zagranicznym (m.in. z Niemiec, Danii, Szwajcarii, Litwy, Holandii, Szwecji i Ukrainy) zatrudniając w sumie ponad 6 tys. osób. Łączna wartość inwestycji poniesionych przez przedsiębiorców osiągnęła już pułap 1,9 mld zł.