Studniówkowa gorączka sobotniej nocy
Tradycyjnie w karnawale na 100 dni przed maturą odbywają się studniówki. W tym roku na niezapomniany bal z klasą najwcześniej wybiorą się maturzyści „Ekonomika”, którzy przetańczą całą noc już z najbliższej soboty na niedzielę. Jednak większość ruszy do poloneza i odda się karnawałowemu szaleństwu dopiero za tydzień, 23 stycznia. Przygotowania dekoracji i kreacji oraz przyjęcia i zabawy idą pełną parą.
- W szkole nie spodziewamy się ekstrawagancji co do stroju, bo wiemy, że nasi uczniowie jak co roku przyjdą ubrani schludnie i elegancko – przewiduje Maciej Listowski, wicedyrektor Zespołu Szkół Drzewnych i Gimnazjalnych w Łomży, z którego na tegorocznej studniówce będzie bawić się 59 maturzystów. - Nie spodziewamy się rewii mody, tylko tradycyjnych strojów w stonowanych kolorach i mamy nadzieję, że podobnie ubiorą się ich partnerki.
Uczniowie „Drzewnej” sami udekorują salę gimnastyczną do tańca i sale lekcyjne, gdzie odbędzie się przyjęcie. Zapłacą – czy raczej zrobili to już ich rodzice – po 200 zł od pary. Młodzież będzie hasać w rytm przebojów wynajętego zespołu od godz. 19 do białego rana, a potem się wyśpi i wróci po sobie posprzątać. Również od godz. 19 do świtu, ale trzy razy więcej niż w „Drzewnej” maturzystów będzie wesoło hasać w Zespole Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących. Koszt studniówki od pary wynosi wprawdzie 350zł, ale prawdopodobnie około 100 zł zostanie z tego jeszcze młodzieży na wydatki związane z zakończeniem roku szkolnego. Salę gimnastyczną do tańców udekoruje firma zewnętrzna, a uczniowie swoje sale. W ubiegłym roku wpadli na pomysł, m.in., stworzenia na ten wyjątkowy bal komnaty rycerskiej, saloon'u kowbojskiego i... akwarium.
- W tym roku również mogą przygotować niespodziankę – mówi dyrektor „Mechaniaka” Jacek Kocoń. - Bal studniówkowy jest u nas tradycyjnie imprezą szkolną i dlatego uczniów obowiązuje dorosłość i odpowiedzialność, a z drugiej strony regulamin szkoły. Młodzież przychodzi ubrana zwykle na ciemno, króluje czarny, granat, szary i grafit.
Dyrektor Kocoń podkreśla, że organizacją zajmują się rodzice oraz, że „to bal szkolny, a nie karnawałowy”, więc młodzi ubiorą się i będą zachowywać się „elegancko i stosownie".
213 maturzystów Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących będzie miało studniówkę w dwóch terminach i poza murami szkoły. Pierwsza grupa w sobotę, 16 stycznia, w karczmie Pod Topolami w Konopkach, a druga tydzień później w Koronie w Łomży. Koszt wynosi 300 zł od pary.
- My wielkich wymagań nie mamy – deklaruje w imieniu grona pedagogicznego Paweł Drożyner, dyrektor „Ekonomika”. - Prosimy zarówno rodziców, jak i młodzież, żeby było skromnie, przyzwoicie i niedrogo. Dlatego to rodzice i młodzież ustalą z właścicielami lokali, do której nad ranem będzie trwała zabawa studniówkowa.
O ile koszt pierwszej i jedynej w życiu całonocnej zabawy z całą klasą wydaje się być „na kieszeń” nawet średnio zamożnych rodziców, to już ubiór raczej nie. Jeśli dziecko zamierza wystroić się od stóp do głów w rzeczy nowe, acz niekoniecznie z najwyższej półki mody i jakości – wydatek może okazać się dośc spory i wynieść ok. 700 zł. Mniej wydadzą rodzice chłopców, którzy zawczasu potrzebowali odpowiedniego na oficjalne okazje garnituru. Ulgę portfelowi mamy czy taty sprawią dziewczęta, które suknię odkupią od koleżanki, balującej na studniówce przed rokiem. Do tego dochodzi po kilkadziesiąt złotych za pójście do fryzjera i może także do kosmetyczki.
- Zakupu ubrania dla syna nie zostawiłam na ostatnią godzinę, więc studniówka nie zrobi dziury w domowym budżecie – twierdzi Hanna Bagińska, wiceprzewodnicząca Rady Rodziców w Zespole Weterynaryjnych i Ogólnokształcących. - Z naszych 200 maturzystów około 130 będzie bawiło się na studniówce w „Wecie”. Nie wszyscy spędzą czas na balu ze swoją klasą, bo będą towarzyszyć koleżankom czy kolegom w innych szkołach.
Studniówka w „Wecie” kosztuje 350 zl od pary. Hanna Bagińska zapewnia, że jeśli zostaną pieniądze po organizacji studniówki, pozostałe pieniądze zostaną zwrócone i będą ponownie do dyspozycji młodzieży.
Mirosław R. Derewońko
