Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@

Derby dla Łomży

Główne zdjęcie
Maciej Lesisz i Mariusz Marczak

Maciej Lesisz i Mariusz Marczak to bohaterowie sobotniego spotkanie ŁKS Browar Łomża z Freskovitą (dawny Ruch) Wysokie Mazowieckie. Obaj piłkarze ŁKS-u wpisali się na listę strzelców, a ŁKS wygrał 2 : 0. Po meczu trenerzy Tadeusz Gaszyński - Ruch Wys. Maz. i Jerzy Engel – ŁKS podkreślali, że łomżanie wygrali zasłużenie. „Nie byliśmy w stanie stworzyć nawet jednej 100% sytuacji strzeleckiej” - dodawał Gaszyński chwaląc łomżyńska obronę.

Pierwsze minuty spotkania to bardzo mocy atak ze strony zespołu gości. ŁKS Łomża miał problemy z przejściem nawet na połowę przeciwnika, lecz z czasem sytuacja zaczęła zmienić się i to gospodarze byli drużyną która coraz częściej podchodziła pod bramkę zespołu z Wysokiego Mazowieckiego. Już w 17. minucie spotkania pierwszego gola dla Łomży mógł strzelić Mariusz Marczak, który wykonywał rzut wolny, ale piłka przeleciała obok słupka. Ten sam zawodnik ponownie stanął przed szansą zdobycia bramki w 30. minucie – wówczas gości uratowała poprzeczka, od której odbiła się piłka. Dosłownie chwile później bramkarza Freskovity usiłował pokonać strzałem głową Maciej Lesisz, a po kolejnych dwóch minutach po raz kolejny Marczak, ale żaden z tych strzałów nie był nawet groźny. Duet Marczak - Lesisz z minuty na minutę stawał się jednak coraz niebezpieczniejszych dla gości. Łomżanie co rusz atakowali podchodząc coraz bliżej do bramki Iwanowskiego. W 35 minucie spotkania po kolejnej akcji ŁKS-u Mariusz Marczak podaje piłkę do Macieja Lesisza, który pięknym strzałem pokonuje bramkarza gości. To pierwszy gol Lesisza w barwach ŁKS-u i od tej chwili łomżanie prowadzą 1 : 0.
Prowadzenie nie spowolniło ataków ŁKS-u. Już osiem minut później po raz kolejny bramce gości zagroził Mariusz Marczak, który tym razem pokonał bramkarz Wysokiego Mazowieckiego. Od 43. minuty spotkania ŁKS prowadził w meczu z Freskovitą Wysokie Mazowieckie 2 : 0. i jak się później okazało był to ostatni gol tego meczu.

Po przerwie przez kilkanaście minut na boisku panowała ogólna kopanina. Ani ŁKS ani goście nie potrafili skonstruować poważnej akcji. Z tego zamieszania szybciej pozbierali się łomżanie, którzy zaczęli nawet ponownie zagrażać bramce gości, ale nieskutecznie. W drugiej połowie meczu dwukrotnie na listę strzelców mógł wpisać się Marcin Truszkowski w 65. i 72. minucie spotkania. Pierwszy strzał z ok. 11 metrów od bramki Wysokiego był zbyt lekki, a drugi z ok. 5 metrów na tyle niedokładny, że piłka minęła bramkę przelatując obok słupka.

Mecz obfitował za to w żółte kartki. Sędzia główny Radosław Trochimiuk w sumie pokazał ich sześć, z czego dwie w 74. i 78. minutach otrzymał Marcin Łukaczyński ŁKS-u. Tym samym zawodnik łomżan na kilkanaście minut przed końcem spotkania musiał opuścić murawę, a łomżanie od tego momentu grali w osłabieniu.

Na większą uwagę tej części meczu zasłużyła też 88 minuta spotkania, gdy niewiele brakowało a doszłoby do bijatyki pomiędzy zawodnikami obu drużyn.

Po meczu obaj trenerzy na konferencji prasowej mówili, że mecz był ciekawy, a łomżanie wygrali zasłużenie. Trener Jerzy Engel (ŁKS) podkreślał dobrą grę Macieja Lesisza, który w tym spotkaniu po raz pierwszy wyszedł w podstawowej jedenastce Łomży i „dał z siebie wszystko”. Engel dodał, że teraz przez ŁKS-em dwa ciężkie spotkania z Mazowszem Grójec i Pelikanem Łowicz. „Jeżeli je wygramy jedną nogą będziemy już w II lidze” - mówił Engel.
Gaszyński przyznawał, że łomżanie grali lepiej, ale krytykował sędziowanie, zwłaszcza w pierwszej części spotkania. Jego zdaniem pierwszego gola ŁKS zdobył dzięki nieporozumieniu... „sędzia boczny na chwile podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego, co spowodowało, że obrońcy Freskovity zatrzymali się w miejscu choć nie było gwizdka głównego sędziego. To był błąd który kosztował nas stratę bramki” - mówił Gaszyński.

Gaszyński podziękował kibicom ŁKS-u za ciepłe powitanie go na boisku. Podkreślił, że ŁKS ma najlepszych kibiców spośród wszystkich trzecioligowców. Dodawał też, że już dziś ŁKS Łomża jest jedną nogą w II lidze, a dwa najbliższe mecze z Mazowszem i Pelikanem – jeśli łomżanie je wygrają - zapewnią drużynie awans. Gaszyński mówił, że bardzo się cieszy, że praca którą w ŁKS-sie Łomża zaczynał przed dwoma laty z Krzysztofem Lendzioszkiem jest z sukcesem kontynuowana przez następców.


Foto: Maciej Lesisz i Mariusz Marczak
Foto:
Foto: najlepsi kibice III ligi, 12 zawodnik w Łomży
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: goooool
Foto: był spalony - nie było spalonego
Foto: Tadeusz Gaszyński<br /> terner Freskovity
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: brawa dla kibiców ŁKSu
Foto: brawa dla kibiców ŁKSu
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: czerwona kartka i do szatni
Foto:
Foto:
Foto:
Foto: nerwy
Foto:
Foto:
Foto: trener ŁKS Browar Łomża Jerzy Engel jr.
Foto: trener Freskovity Tadeusz Gaszyński

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę