Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 494

„Dramatu z Hipolitowa można było uniknąć”

Gdyby właściwe służby wypełniały swoje obowiązki i kierowały się empatią, można było uniknąć wielu tragedii, do których doszło w Hipolitowie – ocenił Rzecznik Praw Dziecka. Marek Michalak przedstawił raport ws. Beaty Z., podejrzanej o zabójstwo kilkorga swoich dzieci. Z raportu wynika, że w domu przez wiele lat brakowało ogrzewania, że panował bałagan, że dzieci były brudne i niedożywione, a kobieta nadużywała alkoholu. Rzecznik Praw Dziecka najwięcej uwag skierował pod adresem zajmującego się rodziną Sądu Rejonowego w Łomży oraz kuratorów, którzy jego zdaniem nie współpracowali z instytucjami, które wielokrotnie podkreślały trudne warunki życia rodziny. Zapowiedział też przygotowanie wniosków o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec osób, które nie dopełniły obowiązków.

Beata Z. 42-letnia mieszkanka Hipolitowa pod Stawiskami jest podejrzana o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci. Według śledczych, w latach 1998-2012 kobieta urodziła ośmioro dzieci. Tylko dwoje z nich żyje, i jest w rodzinie zastępczej. Pięcioro kobieta miała zgładzić, a nie wiadomo, co się stało z jednym. Ciała czworga dzieci schowane były w piwnicy w stodole, oraz na strychu domu rodzinnego. Piątego noworodka poszukiwano w stawie nieopodal domu, ale wobec faktu, że miało ono tam być porzucone kilka lat wcześniej, nie znaleziono żadnych szczątków.  Do dzieciobójstw dochodziło, mimo że Beata Z. i jej rodzina przez lata znajdowały się pod „opieką” sądu, kuratorów i pracowników socjalnych gminy. 
– Gdyby istniejące przepisy były przestrzegane i praca wykonywana zgodnie z zakresem swoich obowiązków, i jeszcze z empatią, której nie można zapisać, ale trzeba ją mieć pracując z drugim człowiekiem, to wiele, jeśli nie wszystkie te sytuacje można było rozwiązać - oceniał Marek Michalak Rzecznik Praw Dziecka przedstawiając raport w sprawie tragedii rodzinnej w Hipolitowie.

Temida ślepa i głucha
– W mojej ocenie sąd, prowadząc sprawę, nie dopełnił obowiązku wszechstronnego ustalenia sytuacji opiekuńczej dzieci -  mówił Marek Michalak  - Z analizowanych dokumentów wynika, że nie zbadano postawy i świadomości rodzicielskiej matki, nie zasięgnięto opinii szkoły, nie ustalono sytuacji zdrowotnej dzieci, nie przesłuchano funkcjonariuszy policji – wyliczał Rzecznik Praw Dziecka.
– Pojawiające się od 2004 roku informacje od policji i kuratora, że panuje brud, bałagan, pomieszczenie jest zadymione i zimne, chory syn leży pod brudną, podartą kołdrą, powinny były zobligować sąd do właściwych działań – powiedział Michalak. Zaznaczył, że nie były to pierwsze negatywne sygnały docierające do sądu.  – W 2003 r. jedno z dzieci było dwukrotnie hospitalizowane w pierwszym roku życia, inne, w tym wcześniaki, nie były poddawane należytej opiece lekarskiej mimo zaleceń i skierowań od lekarzy. Dzieci miały niedobory masy ciała, wady serca, w szkole zdarzały się omdlenia z głodu.
Jak powiedział Michalak, mimo negatywnych opinii o wykonywaniu przez matkę władzy rodzicielskiej i wniosków kuratora społecznego z 2009 r. o umieszczenie dzieci w rodzinie zastępczej Sąd Rejonowy w Łomży w 2010 r. poprzestał na przesłuchaniu matki i stwierdził, że nie ma potrzeby „zmiany decyzji opiekuńczych wobec dzieci”. W ocenie Rzecznika sąd nie podjął działań w celu wyjaśnienia sytuacji dzieci, a „niemal przez pierwsze dwa lata sędzia nie nadzorował sprawy”.

To dziecko można było uratować
- 13 maja 2012 roku pracownik socjalny zauważył, że pani Beata może być w ciąży. Na jego pytanie o tę kwestię pani Beata zaprzeczyła. Z notatki tego samego pracownika socjalnego z 20 maja przeprowadzającego wywiad wynika, że „wszyscy zgodnie mówili, że jest w ciąży, mimo że zapytana przez nich zaprzecza. Mówili też o wcześniejszych ciążach” - urywam tutaj cytat, dalsza część jest przekazana prokuratorowi do prowadzenia postępowań, jest zbyt drastyczny, żebym mógł o nim wspominać – mówił  Marek Michalak. - Następnego dnia, to jest 21 maja, pracownik socjalny telefonicznie poinformował o tych ustaleniach kuratora zawodowego. 
W sprawozdaniu kuratora społecznego za okres od 10 maja do 16 sierpnia 2012 roku znalazła się informacja że istnieje podejrzenie, że matka w dniu 27 czerwca była w ciąży. Następnie dziecko urodziła i  „gdzieś zostawiła”. 
- Pragnę podkreślić, że osoby te miały prawny obowiązek zawiadomienie organów ścigania, czego nie uczyniły – mówił Rzecznik Praw Dziecka dodając, że „gdyby ta informacja jeszcze w maju dotarła do organów ścigania, gdyby podjęto właściwe działania, być może udałoby się uratować ostatnie dziecko”.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę