Drogą S61 Via Baltica (17 km) można jechać do Warszawy
- Udała się ta droga – mówił Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa podczas oficjalnego otwarcia 17 km. odcinka S61 między węzłem Śniadowo, a węzłem Łomża południe. - Ta droga otworzy region, po części, komunikacyjnie wykluczony. To droga bezpieczna, to droga przewidywalna, to droga komfortowa. Droga, która jest symbolem możliwości inżynierów w XXI wieku. Mamy olbrzymią satysfakcję, że w Polsce buduje się najnowocześniejsze drogi na świecie, stosując najnowocześniejsze technologie – napawał się walorami inwestycji minister.
W ten upalny dzień, który z pewnością przeszedł do historii, odbyła się uroczystość otwarcia i udostępnienia kierowcom pierwszego łomżyńskiego, 17-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S61 zwaną Via Balticą. W rejonie wsi Tyszki Nadbory, na węźle komunikacyjnym Śniadowo zebrało się wielu, którzy przysłużyli się budowie, a także ci, którzy wykonali tę inwestycję. Dziękowano rządzącym, wykonawcom i sobie nawzajem za osiągnięty efekt.
- Droga ekspresowa S61 Via Baltica ma być drogą życia i rozwoju – mówił poseł Lech Kołakowski, który poświęcił wiele wysiłku, nie tylko podczas przygotowywania lokalizacji na terenie województwa podlaskiego. - Rząd Prawa i Sprawiedliwości zabezpieczając finansowanie tej drogi przyczynił się do jej wybudowania – wyjaśniał. Wspominał o wsparciu firmy consultingowej Scott Wilson w ostatecznym ustaleniu przebiegu jej przez teren województwa podlaskiego.
- Słowo ciałem się stało. Łomża ma połączenie ze stolicą Polski. Wyszliśmy naprzeciw oczekiwaniom pokoleń – zakrzyknął.
Senator Marek Komorowski gratulował tempa realizacji, a poseł Kazimierz Gwiazdowski doceniał dostęp na cały kraj. Wicewojewoda Tomasz Madras mówił o historycznej chwili nie tylko dla Ziemi Łomżyńskiej, ale także dla całego województwa podlaskiego.
- Jest w naszym kraju zwyczaj życzyć kierowcom szerokiej drogi. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie tylko może życzyć kierowcom szerokiej drogi, ale także dać, zbudować drogę, która jest szeroka, bezpieczna i szybka – mówił wicewojewoda.
Starosta Łomżyński, Lech Szabłowski, mówił o bezpieczeństwie mieszkańców powiatu, a ministrowi gratulował odwagi podjęcia się tak dużej inwestycji.
- Żeby do drogi Via Baltica dojechać, to trzeba kilometrami przejechać odcinki dróg gminnych czy powiatowych, które są w różnym stanie – dodawał przy okazji dziękując za inne programy drogowe.
W imieniu lokalnych samorządowców władzom dziękował Rafał Pstrągowski, wójt Gminy Śniadowo.
- Mamy te drogę. Cieszymy się niezmiernie. Dla nas to nie tylko bezpieczeństwo na drogach, nowe połączenie komunikacyjne, ale dla samorządów to przede wszystkim szansa na rozwój. Mogę powiedzieć, że po wybudowaniu tej drogi już widzę większe zainteresowanie podmiotów gospodarczych, bo o to nam drodzy Państwo chodziło, żeby nasze gospodarstwa rolne, przedsiębiorstwa lepiej się rozwijały – podkreślał samorządowiec.
Dyrektor podlaskiego oddziału GDDKiA Wojciech Borzuchowski przypomniał, że cała S61 liczy około 220 km i jest realizowana w 13 zadaniach. „To czwarty z kolei odcinek, który oddajemy do użytkowania” – mówił. Zapowiedział, że w tym roku oddział białostocki GDDKiA planuje uruchomić w sumie 51 km Via Baltica. Chodzi jeszcze o odcinki od węzła Kolno w okolicy Kisielnicy do Stawisk i od Stawisk do Szczuczyna, którymi być może jeszcze w lipcu pojadą samochody. Dyrektor komplementował wykonawcę, firmę POLAQUA.
- Ustanowiono tu pewne wyznaczniki, które byśmy bardzo chcieli, aby na wszystkich kontraktach tak się działo. Od podpisania umowy w ciągu 1,5 roku uzyskano decyzję ZRID, a sam ZRID był procedowany 8 miesięcy i 6 dni. Życzylibyśmy sobie żeby tak było zawsze – podkreślał Borzuchowski. - Słuszne podziękowania należą się firmie Mota-Engil za przyśpieszenie prac na dalszym odcinku 800 m drogi do węzła Łomża Południe i węzła, co umożliwiło puszczenie ruchu przez ten odcinek. Bez ich dobrej woli droga skończyłaby się w polu.
Zachwyt ministra i dyrektora wytłumaczyła Ewa Tomala-Borucka dyrektor w POLAQUA. Przypomniała, że ten 17 km odcinek firma zrealizowała w około 41 miesięcy.
- Te 41 miesięcy należy rozdzielić na 2 okresy – wyjaśniała - kiedy musimy wykonać projekt i uzyskać decyzję administracyjną i na okres realizacyjny. Na uzyskanie ZRID-u POLAQUA potrzebowała ponad 18 miesięcy, a na okres realizacyjny pozostało 23 miesiące i w tym dwie zimy. Te 17 km drogi dobrej, bezpiecznej z węzłem, 2 MOP-ami i całą infrastrukturą towarzyszącą wykonaliśmy w 17 miesięcy. Jeden kilometr na gotowo w ciągu miesiąca – podkreślała tempo dyrektor. - To dzięki trudowi i ciężkiej pracy pracowników i współpracowników, a wielokrotnie sprytowi i kreatywności, udawało się załatwiać problemy, które na budowie są codziennie.
Jerzy Szmit, wówczas wiceminister infrastruktury i budownictwa przypomniał, że pierwsze przymiarki do tej drogi były w 1986 czyli 35 lat temu.
- Dlaczego nie zrobiono, bo poprzednie rządy nie wierzyły w Polskę wschodnią. Nie szanowały ludzi, którzy tutaj mieszkają. Uważali, że to jest ten obszar, w którym nie trzeba inwestować, nie potrzebują szybkich i wygodnych dróg. Mamy żyć po staremu, mamy być skansenem, który będzie pracował na rzecz wypoczynku wielkich miast. Rząd Prawa i Sprawiedliwości realnie zmienił tę sytuację. Jesienią 2016 roku, na spotkaniu w Łomży, minister w obecności premier Szydło podpisał pierwsze dokumenty, które rozpoczęły proces inwestycyjny. Po pięciu latach jesteśmy już na gotowej drodze. To jest to jeden z najlepszych wyników w Polsce.
Warto tu jednak przypomnieć kilka faktów, chociażby to co w październiku 2014 roku premier rządu PO i PSL Ewa Kopacz mówiła w Łomży. „Na początku 2016 roku przetargi na realizację Via Baltica do Łomży, a w połowie 2016 roku przetarg na obwodnicę Łomży”. Wskazuje to na dość spore zaawansowanie prac nad tą trasą. Znalazła się ona także w „rozdętym” programie budowy dróg, gdzie nie było dość precyzyjnie określone finansowanie. Oczywiście ostateczną kropkę nad „i” postawił rząd PiS, który jak wspominał poseł Kołakowski i były wiceminister Szmit, zabezpieczył finansowo inwestycję.
Odcinek węzeł „Śniadowo” (z węzłem) – węzeł „Łomża Południe” (bez węzła), o długości 16,999 km (S61) został zrealizowany w systemie Projektuj i buduj, w trzy i pół roku od chwili podpisania umowy. Kosztował 380,39 mln zł w tym, jak informowała Joanna Lech p.o. dyrektor Centrum Unijnych Projektów Transportowych, 286 mln zł pochodziło z programu Unii Europejskiej Infrastruktura i Środowisko.
- Kto wjedzie za 2 lata na ten węzeł to przejedzie przez całą Europę bez skrzyżowania z sygnalizacją świetlną drogą komfortową - autostradową... - zachwalał minister Adamczyk. - W tą sieć drogową Europy właśnie wpisuje się droga ekspresowa S61 zwana popularnie Via Balticą.
Drogą jedzie się doskonale, chociaż krótko, ale jest nadzieja na więcej. Można powiedzieć, że to obwodnica Śniadowa, 101 w programie 100 obwodnic w kraju, w dodatku najwyższej klasy S.
