AZS w połowie drogi do Ekstraklasy
Wynikiem 5:5 zakończył się pierwszy mecz barażowy o awans do Ekstraklasy tenisa stołowego kobiet drużyny AZS-u PWSIP Metal-Technik Łomża. W miniony weekend akademiczki zremisowały na wyjeździe z ekipą MKS Płotbud Skarbek Tarnowskie Góry.
Zespół z Łomży okazał się najlepszy w rundzie zasadniczej grupy północnej rozgrywek I ligi i przystąpił do spotkań barażowych w roli faworyta. Pierwotnie jego rywalem miała być ekipa Cukrownika Chybie, która zajęła w grupie południowej drugą lokatę. Jednak zwycięzca rozgrywek, Zagłębie Lubin zrezygnowało z udziału w barażach i w związku z tym łomżanki rywalizują z ekipą z Tarnowskich Gór, która uplasowała się na 4. miejscu. Trener Wacław Tarnacki zdecydował, że obu starciach wystawi do gry wszystkie swoje najlepsze zawodniczki, łącznie z Chinką Ren Bigran. I to właśnie ona, a także Weronika Łuba zagrały na pierwszym stole, natomiast Anna Zielińska i Aleksandra Jarkowska na drugim. Początek spotkania pokazał, że takie ustawienie może dać naszej drużynie zwycięstwo. W pierwszych grach Ren łatwo poradziła sobie z liderką rywalek, Natalią Szymczyk wygrywając 3:0, a Zielińska straciła tylko seta w rywalizacji z nr 2 ekip MKS-u, Julią Tomecką. Niestety słabiej spisały się dwie pozostałe łomżanki, które przegrały z teoretycznie słabszymi przeciwniczkami. Łuba 1:3 uległa Klaudii Franaszczuk, a Jarkowska nie wygrała nawet seta z Natalią Młynek.
Po grach deblowych w dalszym ciągu na tablicy wyników był remis. Na pierwszym stole Łuba i Zielińska 3:1 ograły Szymczyk i rezerwową Esterę Razakowską, a na "dwójce" Ren i Jarkowska w takim samym stosunku uległy Tomeckiej i Franaszczuk. Przed decydującą drugą serią pojedynków singlowych obie ekipy miały więc takie same szanse na zwycięstwo. Lepiej rozpoczęły ją akademiczki, a dokładnie Łuba, która poradziła sobie z Szymczyk wygrywając 3:2. Prawdziwy horror zafundowała natomiast Jarkowska w starciu z Tomecką. Po czterech setach był remis 2:2, a w ostatniej partii łomżanka wyszła na prowadzenie 10:4! Wydawało się, że nic w tym spotkaniu już się nie wydarzy i przyjezdne wyjdą na dwupunktowe prowadzenie. Niestety młoda zawodniczka AZS-u nie potrafiła wykorzystać sześciu piłek meczowych i ostatecznie przegrała 11:13. Na zakończenie Ren nie miała większych problemów z wygraniem z Franaszczuk, a Zielińska nieco niespodziewanie musiała uznać wyższość grającej chyba mecz życia Młynek i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 5:5 - Od początku mecz był bardzo równy. Bez zarzutów zagrała Żanka, która zdobyła dwa punkty i Weronika, która ograła zawodniczkę nr 2 rywalek i dorzuciła punkt w deblu. Najbardziej szkoda pojedynku Oli Jarkowskiej, która nie potrafiła wykorzystać tak dużej przewagi - tłumaczy trener Tarnacki - Myślę jednak, że w rewanżu, który zostanie rozegrane w hali II Liceum Ogólnokształcącego w Łomży w piątek, 7 czerwca o godz. 19.00 powinniśmy sobie poradzić. Mecz w Tarnowskich Górach odbył się w bardzo małej sali przy ogłuszającym dopingu, a moje zawodniczki nie bardzo lubią w takich warunkach rozgrywać swoje spotkania.
is
