Warto wiedzieć
Murarz domy buduje, krawiec szyje ubrania, ale gdzieżby co uszył, gdyby nie miał mieszkania... i tak dalej, itd.. Kiedyś to życie było proste. Wersom Tuwima oczywiście można zarzucić prostotę, powierzchowny infantylizm epoki i maskowanie prawdy o klasowej rywalizacji, był on jednak przeznaczony dla dzieci i fajnie recytowało się go na szkolnych akademiach. Fajnie czyta się go i dziś, z tą tylko różnicą, że tamte dzieci dorosły i zmieniły się ich zainteresowania literackie. Murarz domy buduje w Irlandii, krawiec kraje jak mu włoskiego materiału staje a drwal już od kilku lat rąbie w Norwegii. Dzisiaj lekturą obowiązkową wielu absolwentów – niezależnie od zakończonego poziomu edukacji – jest poradnik „Polak za granicą”.
Właśnie ukazała się jego najnowsza edycja.
Oto kilka cennych informacji na temat krajów często, bądź coraz częściej odwiedzanych przez nas i naszych rodaków, chociaż na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie.
I tak, poradnik powinien skutecznie działać na wyobraźnię wszystkim tym, którzy chcą odwiedzić znajomego europarlamentarzystę w Brukseli. Trzeba uważać na rygorystyczne przepisy ruchu drogowego, których złamanie może nas drogo kosztować. Szczególnie drobiazgowej kontroli poddawane są tam pojazdy ciężarowe. Praktycznie wyklucza to rodzinną wycieczkę tirem wyładowanym papierosami bez akcyzy, za przekroczenie czasu jazdy odnotowywanego przez tachograf można bowiem zapłacić nawet kilka tysięcy euro.
Ostatnio odnotowuje się u nas rosnące zainteresowanie wyjazdami na Bliski Wschód. Szczególnie intensywnie powiększa się Polonia w Afganistanie. Ważne informacje o tym kraju, znajdziemy praktycznie codziennie w głównych wydaniach serwisów informacyjnych, ale warto też wiedzieć, że tam nie ma dróg, banków, hoteli i innych wymysłów zgniłej zachodniej cywilizacji. Odpoczynek turyście mogą zapewnić jedynie służby porządkowe tego kraju, tym bardziej w momencie, kiedy ktoś zauważy, że na kabulskim rynku delektujemy się pajdą razowego chleba z wieprzowiną względnie zrobi fotkę miłej Afgance. Nawet jeżeli dziewczę przyodziane jest w kominiarkę na głowie, to za zrobienie zdjęcia znajdziemy się w ciasnym ale chwilowo (sic!) własnym bezpiecznym lokum u arabskiego szeryfa.
Przy pomocy broszury można też sprawdzić co tak naprawdę słychać u naszych zachodnich sąsiadów. Otóż niemieccy policjanci nie wtrącają się na ogół do tego co mamy w apteczce jednak można wwieźć tam obecnie do 10 litrów spirytusu i 20 litrów wyrobów spirytusowych, wszystko poza tą wartość może zostać uznane za przegięcie. Od kilku lat – jak informuje poradnik – nie tylko współmałżonek ale również pies, kot czy fretka muszą mieć w Niemczech paszport.
W poradniku znajdziemy też wszystko co powinniśmy wiedzieć o naszym największym bratnim kraju. Mimo wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych, w najnowszej edycji czytamy, że posiadanie wizy nie gwarantuje wjazdu do Stanów Zjednoczonych, a ostateczną decyzję podejmuje urzędnik kontroli granicznej. Nie ma tam ani słowa o tym, że z oczu patrzy mu tak jakby chciał wysłać nas z powrotem do Iraku albo Afganistanu. Możemy więc czuć się w miarę bezpieczni.
Nowa publikacja MSZ, niewątpliwie pomoże też rodakom, którzy w porywie chwili postanowią udać się na Ukrainę, by wspomóc braci z Zakarpacia w przygotowaniach do Euro 2012. Toalety są tam płatne po 50 kopiejek i nie jest ich wcale dużo. Może to i tendencyjne ale po lekturze, nawet pobieżnej poradnika, ma sie dziwne odczucie, które – chociaż dawno niespotykane - można określić jednym zdaniem: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej?
I nie przekona nas do tego nawet informacja agencji prasowej Biełta, że białoruscy milicjanci będą latem nie tylko pilnować porządku, ale również zapewniać rozrywkę obywatelom.
Mariusz Rytel