Muzyczne emocje na Novum Jazz Festival
Porywający koncert kwintetu Dawida Tokłowicza zakończył drugi dzień jubileuszowego XV Novum Jazz Festival. – Łomża jest wspaniałym miastem, otwartym na ludzi, otwartym na muzykę! – podkreślał lider grupy, znakomity saksofonista. Wcześniej iście wirtuozowski popis dało trio Confusion Project. W piątek również odbyły się dwa koncerty. JP Collective gitarzysty Jakuba Paulskiego zaprezentował bardziej techniczne podejście do jazzu, zaś Alan Wykpisz Project wyśmienitego basisty zagrał tak, że zachwycona publiczność zgotowała mu owację na stojąco.
Od dobrych kilku lat młody polski jazz ma się nad wyraz dobrze. Potwierdzenie tego staniu rzeczy mamy również podczas cyklicznego konkursu Nowa Nadzieja Jazzu w ramach Novum Jazz Festival, a dla wielu biorących w nim udział młodych adeptek i adeptów jazzu odniesiony w nim sukces staje się nierzadko punktem wyjścia do jeszcze większej kariery. Tak było również w przypadku Jakuba Paulskiego, który nie zniechęcił się startem bez nagród w roku 2017. Wrócił do Łomży po dwóch latach i zajął III miejsce, teraz zaś pojawił się w niej jako lider własnego sekstetu JP Collective. Gitarowe brzmienie dopełnia w nim trzyosobowa sekcja dęta (saksofoniści Wojciech Lichtański i Mateusz Śliwa oraz trębacz Cyprian Baszyński), zaś o partie rytmiczne dbają Tymon Trąbczyński i Maksymilian Olszewski. Autorskie kompozycje Paulskiego zostały przyjęte bardzo ciepło przez publiczność zgromadzoną w sali Centrum Katolickiego im. Jana Pawła II, szczególnie te rozbudowane i dopełnione licznymi partiami solowymi, jak ballada „Około pierwszej” czy dwuczęściowe „Szkice włoskie”. Nie dało się jednak nie zauważyć, że świetni skądinąd muzycy więcej uwagi poświęcali nutom niż scenicznej interakcji, grając nienagannie technicznie, bardzo precyzyjnie, ale niezbyt porywająco. Kolejny występujący w piątkowy wieczór sekstet, Alan Wykpisz Project, wynagrodził to słuchaczom w dwójnasób, grając niezwykle żywiołowo, ale przy tym perfekcyjnie technicznie materiał ze swej debiutanckiej płyty „City Jungle”.
W tym składzie również nie brakuje muzyków mających dobre wspomnienia związane z Łomżą: pianista Paweł Kaczmarczyk był na NJF kilkakrotnie, ostatnio z Loud Jazz Band. Grający na pianie Rhodesa Kuba Banaszek to z kolei zwycięzca łomżyńskiego konkursu w roku 2016, zaś gitarzysta Jakub Mizeracki jest tu doskonale pamiętany z dwóch świetnych koncertów kwartetu Skicki-Skiuk. Sekcję tworzą lider, grający na kontrabasie i gitarze basowej oraz dwaj perkusiści: występujący dosłownie przed chwilą z JP Collective Maksymilian Olszewski i Tymoteusz Papior. Takie zestawienie gwarantowało formacji bardzo wyrazisty rytmiczny groove, tym bardziej, że muzycznie było to ciekawe zestawienie nowoczesnego jazzu z dynamicznym fusion („That's The Point” z pojedynkami klawiszowców), nie brakowało też kompozycji balladowych („Climate Change”) czy z wpływami etnicznymi („City Jungle”). Muzycy imponowali również partiami solowymi, szczególnie w „Sound Of Good Shepherd” czy w zagranym na bis „The Smile Of Your Shadow (3rd Phase)”, nic więc dziwnego, że ten porywający koncert zakończyła owacja na stojąco.
Pierwszy sobotni występ był za to nietypowy o tyle, że publiczność nie nagradzała, tak jak dzień wcześniej, poszczególnych solówek brawami, słuchała za to jak oczarowana. A było czego, bowiem Confusion Project promowali w Łomży bardzo udany, najnowszy album „Last”. Ta formacja również jest u nas doskonale znana, nie tylko z Novum Jazz Festival , ale też z koncertu w MDK, podobnie jak tworzący sekcję rytmiczną Piotr Gierszewski i Adam Golicki, zaś lider po raz pierwszy startował w łomżyńskim konkursie w roku 2014, by po trzech latach zająć w nim III miejsce. Nowy materiał Confusion Project okazał się bardzo dynamiczny i zróżnicowany, zwłaszcza kompozycja tytułowa, piękna ballada „Please Remember My World” czy „Acceptance”, zaś skład lider-pianista plus sekcja nie oznacza w żadnym razie, że jest ona na dalszym planie, bo wszyscy muzycy w tym zestawieniu są na równych prawach, na czym solowe wypowiedzi grupy tylko zyskują.
Na finał zabrzmiała premierowa kompozycja, tak więc kolejny album tria jest pewnie tylko kwestią czasu. Płytą – na razie debiutancką – może pochwalić się również międzynarodowy Dawid Tokłowicz Quintet, ale „Own Path” w sobotni wieczór nie była jeszcze dostępna w fizycznej postaci. Muzyką grupy można się było za to rozkoszować do woli na żywo, a poza materiałem autorskim z kulminacjami w postaci „Destructions” i „New Life”, były też ciekawostki. Jako pierwszy zabrzmiał więc standard „Autumn Serenade” de Rose'a i Gallopa, ale rozsławiony przez Johna Coltrane'a i Johnny'ego Hartmana – lider saksofonista grał go na łomżyńskim konkursie w roku 2019, czego efektem była III nagroda. Z festiwalu pamiętamy też wyśmienitego perkusistę Adama Zagórskiego, zaś skład dopełnili równie znakomici gitarzysta Rafał Sarnecki, kubański kontrabasista Aniel Someillan i wibrafonista z Francji Felix Robin. To zapewne jego akces do składu zainspirował Tokłowicza do zaaranżowania na swój kwintet „Le cygne”, to jest słynnego „Łabędzia” z „Karnawału zwierząt” Camille'a Saint-Saënsa oraz filmowego evergreenu „Un Homme et une Femme” Francisa Lai, w Polsce znanego jako „Kobieta i mężczyzna”, który zabrzmiał na bis.
Licznie zgromadzeni miejscowi i przyjezdni fani dobrej muzyki nie kryli zadowolenia z tak zestawionego przez dyrektora artystycznego festiwalu Mirosława Dziewę programu oraz bardzo wysokiego poziomu poszczególnych występów, wiele obiecując sobie również po dzisiejszym konkursie z 14. uczestników oraz Confusion Projest jako sekcją akompaniującą oraz koncercie finałowym z udziałem duetu Artur Tuźnik i Thomas Agergaard oraz międzynarodowego Joaquin Sosa Quintet.
Wojciech Chamryk
Fot.: Elżbieta Piasecka-Chamryk