Juniorzy ŁKS-u ponownie bez punktów
W coraz trudniejszej sytuacji znajdują się grający w Centralnej Lidze Juniorów zawodnicy Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926. W czwartek przegrywając z KSZO Junior Ostrowiec Świętokrzyski 0:1 nie wykorzystali szansy doskoczenia do bezpośredniego rywala na jeden punkt i bardzo przybliżyli się do spadku.
Dzięki wygranej w poprzedniej kolejce w Elblągu z tamtejszą Olimpią łomżanie potrzymali nadzieję, na wyjście ze strefy spadkowej i utrzymanie się w rozgrywkach centralnych. Jednak aby ten cel zrealizować, musieli także pokonać kolejnego przeciwnika, który także jest zagrożony opuszczeniem Ligi. Od początku widać było, że zespół KSZO przyjechał do Łomży nie przegrać. Goście przez całe spotkanie bardzo szczelnie bronili dostępu do własnej bramki i nawet w kontrataki angażowali nie więcej niż 2-3 zawodników. Łomżanie próbowali wszelkimi sposobami rozbijać defensywę przyjezdnych, ale tylko kilka razy udało im się zbliżyć do bramki KSZO. W tym spotkaniu bardzo dokładnie widać było brak na boisku zawieszonego za kartki Marcina Kraski. Jeśli dołożyć do tego słabo prezentującego się w tej rundzie Marcina Świderskeigo, który jesienią był głównym motorem napędowym młodego ŁKS-u, to ciężko jest myśleć o stwarzaniu zagrożenia w polu karnym rywali. Gracze z Ostrowca, którzy po słabej pierwszej rundzie, na wiosnę prezentują niezwykle skuteczny futbol udowodnili to w 31. minucie. Po faulu, którego dopuścił się Hubert Boroń, gola z rzutu wolnego zdobył Mateusz Madej. Chwilę później drugą żółtą kartkę obejrzał Bartosz Sulkowski i łomżanie musieli radzić sobie w dziesięciu. W drugiej odsłonie zupełnie nie było jednak widać tego, że ŁKS gra w osłabieniu. Miejscowi prowadzili grę, ale nie przekładało się to na okazje strzeleckie. Dodatkowo tuż przed końcem spotkania drugą żółtą kartkę obejrzał Artur Bajor jeszcze bardziej osłabiając swój zespół. Grający konsekwentnie goście nie rzucili się jednak do ataku, a do końca realizowali założenia taktyczne nie dopuszczając łomżan pod swoja bramkę i dzięki temu dowieźli skromne, ale jakże dla nich cenne zwycięstwo do końca.
- Goście przyjechali tu po remis. Postawili na mocną obronę i stałe fragmenty gry. Nawet jak mieli rzut wolny z połowy boiska, to piłka wrzucana była na aferę w pole karne. Poza tym tylko się bronili - mówi drugi trener ŁKS-u, Arkadiusz Obrycki - Nas oprócz porażki martwi, że przez cały mecz nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej stuprocentowej okazji. Teraz w przyszłą sobotę jedziemy do Łodzi zagrać z tamtejszym ŁKS-em. Musimy wygrać, bo inaczej raczej nie mamy co myśleć o utrzymaniu.
Seniorzy nie zagrają
Zaplanowany na piątek, 1 maja mecz seniorów łomżyńskiego klubu nie odbędzie się. Powodem jego odwołania jest choroba większości zawodników ze Startu Działdowo. W przyszłym tygodniu ma wyjaśnić się czy spotkanie zostanie rozegrane w innym terminie czy też nasz zespół otrzyma 3 punkty walkowerem.
is